reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki u lekarza

aga2010;4246733]Dziewczyny, ja w pt ide na to genetyczne. Powiedzcie mi, czy to badanie Dopplera to sie jakos oddzielnie robi, czy po prostu jest to czesc USG, bo juz mam metlik w glowie... Te dziewszysny, ktore juz mialy swoje badanie prosze powiedzcie mi, czy mam o cos specjalnego sie dopytywac lub domagac? bo nie chcialabym czegos przeoczyc, nie dopytac a potem czekac znowu nie wiadomo ile na kolejna wizyte...
ja mam wizyte na poniedzialek, ale mam te same pytanie co ty, bo tez sie juz w tym wszystkim gubie... dziewczyny odpisujcie

Ja opisywałam juz kiedyś moje usg genetyczne (miałam je 9 września, post wrzuciłam w ten sam dzien), ale moge jeszcze raz dla Was powtórzyć (co prawda postulowałam zeby zrobić odrębną zakładkę nt USG, wtedy łatwiej byłoby wyszukiwać, ale pomysł został zignorowany;-)).
Przy USG genetycznym lekarz sprawdza przezierność karkową, obecność kości nosowych, inne wymiary dziecka (np. długość). Mnie również robił Dopplera, czyli na takim dwukolorowym niebiesko-czerwonym widoku pokazywał przepływy krwi.
Lekarz sprawdza też ogólny rozwoj dziecka - czy ma serduszko, czy serduszko ma 4 komory, czy rączki i nóżki się rozwijają, mnie sprawdzał też jajniki, szyjkę i stan kosmówki. Po badaniu powinnyście otrzymać rodzaj raportu, w którym lekarz robi dokładny opis parametrów dziecka, podaje też ryzyka obciążenia wadami (na podstawie wieku matki oraz parametrów płodu).

Powodzenia dziewczyny, na pewno będzie dobrze :tak:
 
reklama
aga2010;4246733]Dziewczyny, ja w pt ide na to genetyczne. Powiedzcie mi, czy to badanie Dopplera to sie jakos oddzielnie robi, czy po prostu jest to czesc USG, bo juz mam metlik w glowie... Te dziewszysny, ktore juz mialy swoje badanie prosze powiedzcie mi, czy mam o cos specjalnego sie dopytywac lub domagac? bo nie chcialabym czegos przeoczyc, nie dopytac a potem czekac znowu nie wiadomo ile na kolejna wizyte...
ja mam wizyte na poniedzialek, ale mam te same pytanie co ty, bo tez sie juz w tym wszystkim gubie... dziewczyny odpisujcie

Doppler to dodatkowy bajer użyty podczas USG, tylko nie każdy ma taki sprzęt, więc trzeba się wcześniej dowiedzieć, Dopplera powinno sie uzywac przy kazdym USG po 10 tygodniu ciąży
 
Wlasnie wrocilam ze szpitala i wszystko jest w porzadku pani doktor zrobila mi usg dopochwowe i widzialam mojego maluszka,z dzieciatkiem wszystko jest ok,a uplawy na szczescie ustapily,i jak bede krwawic to mam przyjsc ponownie

cieszę sie że wszystko u Was oki dziewczynki!!

ja byłam dzis u ginki, wyniki mam super, wreszcie dorobiłam sie karty ciąży i dostałam zdjęcia dzidziusia z poniedziałkowego usg, nie pozostaje mi nic innego jak cieszyć sie ciążą:)

Jesteśmy :-):-):-):-):-) dwie nóżki, dwie rączki, zdrowe serduszko, żołądek i pęcherz moczowy, kolanka i stópki -wszystko jest w jak najlepszym porządku:-D:-D:-D:-D:-D ale Pani doktor nie chciała nam powiedzieć czy siusiek czy siuśka;-);-);-) powiedziała że mówi tylko jak to się wiąże z obciążeniem w rodzinie jednej płci ale co tam -najważniejsze że dzidziuś zdroooooowy:-p:-p:-p:-p

gratuluję Dziewczyny!!!! :-) , tyle radości na tym wątku, aż chce się czytać :) :tak:
 
Doppler to dodatkowy bajer użyty podczas USG, tylko nie każdy ma taki sprzęt, więc trzeba się wcześniej dowiedzieć, Dopplera powinno sie uzywac przy kazdym USG po 10 tygodniu ciąży

Kwiatuszek.pregnet a możesz napisać czemu Dopplera nalezy uzywać przy każdym badaniu usg i co do wg Ciebie znaczy "każde" (tzn genetyczne, połówkowe czy np. co miesiąc)? Spotkałam sie z zupelnie inna opinia i jestem ciekawa czemu twoj lekarz tak uwaza.

Ja wczoraj miałam kolejne usg, podczas wizyty. Porozmawiałam z lekarką na temat jej opinii dot. USG, jego częstotliwości itp. Chodzę do 2 lekarzy:jednego prowadzącego (30 lat doświadczenia jako połoznik, w tym ordynator w szpitalu) i poloznika-specjalistki od USG (20 lat doświadczenia w wykonywaniu USG, pracuje na jednym z najlepszych sprzetow w mieście). Ich opinia jest taka, że USG co miesiac lub nawet częściej to czysta fanaberia. Jeżeli nie dzieje sie nic zlego nie ma ewidentnego zagrozenia ciąży, nie należy go naduzywać. Lekarka twierdzi, ze w 15, 16, czy 17 tygodniu nie jestesmy w stanie zobaczyc zmian u dziecka, ktore nalezy oglądnąć (pojawiają sie pozniej i stad usg połówkowe).

Szczerze mówiąc ja też chciałabym oglądać dziecko co tydzień najlepiej:tak:, ale moi lekarze twierdzą jednoznacznie, że absolutnie nie jest to wskazane. Mogłabym wykonywać je co chwilę, bo mam wykupiony przez firmę abonament i nie płacę za żadne usg an inne badania, więc nie jest to ze strony moich lekarzy chęć oszczędzania.

Zastanawia mnie po prostu, skąd takie rozbieżności w opiniach różnych lekarzy? Czemu jedni każą oglądać dziecko przy każdej sposobności, a inni uważają ze to nie ma sensu? Znalazłyście na necie jakieś sensowne artykuły na temat USG w ciąży? Z chęcią sama bym poczytała.
 
forget-me-not - mysle ze chyba nie rozumiesz dobrze swoich lekarzy, oni mowiac: ze nie ma sensu robic usg co kazda wizyte - wcale nie maja na mysli ze to szkodliwe jest, z twoich wypowiedzi mam uczucie jakbys bala sie robic tego usg i byla przekonana ze to ma zly wplyw na dziecko, a tak nie jest! nikt nie udowodnil ze badanie usg jest szkodliwe - czyli nie jest szkodliwe, proste. moja gin robi mi za kazdym razem usg i tutaj to normalne, nikt nigdy nie slyszal czegos takiego ze to szkodliwe, dzisiaj sa tak dobre sprzety ktore sa extra po to zrobione zeby zobaczyc cos sie z dzieckiem dzieje zeby mu pomoc a nie zaszkodzic, to po co niby masz chodzic do lekarza? zeby ci brzuch pomacal i powiedzial ze macica jest dobrze ulozona czy co? z wynikow ktore robisz tez nie wyjdzie wszystko, a nieraz to i trwa..a zeby zobaczyc dzidzie to potrzebne jest wlasnie usg i od razu czlowiek jest spokojnieszy, ja sobie nie wyobrazam wizyty bez usg! i za kazdym razem robie i bede robic, w polsce to pewnie twojemu lekarzowi szkoda bo to jakies platne jest czy cos i jeszcze zbiednieje jak ci za kazdym razem bedzie to robil wiec ci wciska jakis kit typu: bez sensu usg robic, to czy to jest bez sensu cz ma sens to sama sobie wytlumacz, co innego jak lekarz by powiedzial ze jest szkodliwe i podal na to przyklady, a nie bez sensu gadal. moja gin jest tez wysoko wyksztlacona i ma pojecie i praktyke, dlatego jej wierze i ona mi powiedziala ze to szkodliwe nie jest, u nas to norma ktora do badania przy kazdej wizycie nalezy.
milego dnia
 
USG - szkodliwe, czy nie?
pix.gif

Badając pacjentki (jako ginekolog-położnik zwykle spotykam się z tą piękniejszą częścią naszego społeczeństwa) bardzo często słyszę pytania o szkodliwość ultradźwięków. Na ten temat można napisać kilka grubych książek, krócej zaś rzecz można określić następująco:
  • Znane są tzw. biologiczne efekty działania ultradźwięków, które w trakcie eksperymentów są w stanie spowodować działanie teratogenne, zahamowanie wzrostu płodów (mysich), obumieranie komórek czy organizmów jednokomórkowych, jednak dotyczy to ultradźwięków o bardzo dużej mocy, mocy której nie stosuje się w medycynie diagnostycznej tzn. w aparatach, którymi wykonuje się badanie pacjentów.
  • Ultrasonografy diagnostyczne nie wysyłają ultradźwięków w sposób ciągły lecz robią to pulsacyjnie, w sposób istotny zmniejszając i tak już niewielką dawkę ultradźwięków.
  • Płód jest w sposób szczególny chroniony przed działaniem ultradźwięków poprzez swoje duże oddalenie od głowicy aparatu emitującego fale ultradźwiękowe.
  • Autorowi znane jest jedno, ale za to poważne działanie szkodliwe a mianowicie, wykonując badania od 15 lat nabawiłem się trwałej kontuzji prawego barku, ponieważ jestem praworęczny i głowicę aparatu trzymam zawsze w prawej dłoni. Nienaturalna i kilkanaście razy dziennie powtarzana pozycja mojej ręki w konsekwencji doprowadziła do rozwinięcia się u mnie "choroby zawodowej" ultrasonografistów czyli tzw. zespołu bolesnego barku. Innej szkodliwości ultrasonografii nie znam, oczywiście z wyłączeniem zupełnie wyjątkowej sytuacji, kiedy to często bardzo ciężki aparat może spaść komuś na głowę, co jest możliwe ale raczej tylko teoretycznie.
 
skopiowalam to szybko z pierwszej lepszej strony na internecie dotyczacej szkodliwosci badan usg, jest pelno stron na internecie i mozesz sobie poczytac, a lekarze z 30 letnia praktyka to powinni nieraz odswiezyc swoja wiedze a nie gadac ciagle to samo co sprzed 20 lat, bo niestety czesto w polsce tak jest...do starego lekarza w polsce nawet bym nie poszla
 
lekarze z 30 letnia praktyka to powinni nieraz odswiezyc swoja wiedze a nie gadac ciagle to samo co sprzed 20 lat, bo niestety czesto w polsce tak jest...do starego lekarza w polsce nawet bym nie poszla

Justa24, chyba mnie nie zrozumiałaś - moi lekarze nie mówią, że USG jest szkodliwe, tylko że ono jest niepotrzebne.
Ja jednak stawiam na doświadczenie lekarza - czuję się bezpieczniej jak bada mnie lekarz, który widział w zyciu tysiące przypadków, jest bardzo czynny w środowisku ginekologicznym i jeżdzi na międzynarodowe kongresy (choć przecież i on się może pomylić).

Co do tego że lekarz nie robi mi usg bo oszczędza kasę - to też nieprawda, mam prywatną opiekę medyczną, nie korzystam z publicznej i mam wszystko w abonamencie.

Mnie poprostu zastanawia, czy trochę nie wariuję z tym usg - ja też mam takie przekonanie jak ty, że fajnie by było przy każdej wizycie, ale lekarze mówią mi, że wcale nie jest to konieczne.

No więc jak - nalegać na badanie przy każdej wizycie, czy nie wariować?
 
reklama
skopiowalam to szybko z pierwszej lepszej strony na internecie dotyczacej szkodliwosci badan usg, jest pelno stron na internecie i mozesz sobie poczytac, a lekarze z 30 letnia praktyka to powinni nieraz odswiezyc swoja wiedze a nie gadac ciagle to samo co sprzed 20 lat, bo niestety czesto w polsce tak jest...do starego lekarza w polsce nawet bym nie poszla

Może coś w tym jest,ze lekarze w państwowej służbie zdrowia nie chcą za często robic usg bo ich to poprostu kosztuje. Ja poprzednią ciąże chodzilam państwowo i miałam tylko 3x usg. Teraz chodze prywatnie i płace za kazde usg, ale lekarz jest na tyle w porządku,ze nie narzuca mi abym robila je co wizytę. Sam sie pyta czy robimy czy nie, wiec tak naprawdę ja mu narzucam czego oczekuje na nastepnej wizycie:tak:. Do tej pory miałam 2 usg, pierwsze w 6 tyg., aby stwierdzic ciąże, drugie w 10 tyg, aby zobaczyc czy wszystko ok i bicie serduszka;-). Teraz wizyte mam 12.10 i znowu bedę miala usg, tym razem genetyczne.
 
Do góry