ja tez jestem zdecydowanie ZA, jesli mama sie stresuje. lepiej oszczedzic sobie stresu niz martwic sie niepotrzebnie.
przepraszam, jesli ktos sie czuje urazony moja krytyka tego moniora snuza czy cos, po prostu jakos wydaje mi sie dziwny strasznie. ale moze sie myle ;-)
nikt nie czuje się urażony, bo dobrze poznać różne opinie
oczywiście że nie czujemy się urażone
po to jest forum żeby wymienić swoje zdanie i ew.pomóc innym podjąć decyzję. ja się cieszę że tu są takie rozbieżności, od prania w zwykłym proszku od urodzenia do specjalnych płynów do pierwszego roku życia. monitory oddechu na każdym spacerze i 24/dobe do braku monitorów at all.
mnie to utwierdza w przekonaniu 'zasady złotego środka' czyli ani w jedną ani w drugą stronę nie przesadzać. również mam nadzieję że nikogo nie uraziłam
jestem identycznego zdania. Oczywiscie dla swietego swojego sumienia jak ktos chce to niech kupuje. Ja np mam bardzo czuly sen i wiem ze mnie by obudzil kazdy dziwny szum itp. Rozmawialyscie ostatnio o spaniu dziecka w pokoju-lozku rodzicow. Ja nie mam innego wyjscia ale jak bym miala mozliwosc to od pierwszej nocy mala by spala oddzielnie. Ze starsza corka spalam i to nawet rozlozylam jedna sciane lozeczka zeby polaczyc nasze lozka efekt to spanie do 7-mego roku zycia ze mna. Teraz bede odkladac od razu do lozeczka. Zreszta mam ambitny plan robic zupelnie inaczej niz ze starsza ale czy mi wyjdzie to nie wiem.
ja już wiem że córcia póki malusia malusia, do miesiąca, dwóch (nie zdąży się przyzwyczaić - doświadczenie dwojga dzieci oraz książka od hermionki uśnij wreszcie potwierdzają) śpi ze mną w łóżku.
potem łóżeczko swoje tylko!!
opcja mama z jednym dzieckiem, tata z drugim nie wchodzi u mnie w grę. ustalone to zostało przed urodzeniem Starszaka
ale straszny kłopot jak dziecko nie zasypia u siebie w łóżku i nie śpi tam do rana. właśnie pracuję nad dwójką, którą rozpuściliśmy pod tym względem. Młodego już ustawiliśmy (im dziecko mniejsze tym łatwiej). Starszak wczoraj pierwszy raz zasnął sam ale o 2 w nocy do nas przywędrował. ale małymi kroczkami dojdziemy do celu.
ja mam leżaczek z fisher price'a po Młodym. super się pierze - wygląda teraz jak nowy więc przetrwa. Młody do dzisiaj w nim siedzi, teraz schowałam żeby zapomniał i dał siostrzyczce bo różnie bywa. dla mnie to wygodniejsze bo małe i przenośne i można np w kuchni mieć jak się coś robi czy wziąć ze sobą bez problemu. łóżeczko turystyczne mi nie było potrzebne przy porpzedniej dwójce wiec teraz tez nie kupuję. mam kojec - większy od turystycznego, ale w ogóle go Młody nie używał
