reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki na zakupach!!!

nati_k masz rację, będę gotowała i miksowała jdzonko a deserki mogą być - sama je jem często :-)

dziewczynki a w czym będziecie chodziły po domu przy karmieniu? normalnie koszulka i biustonosz do karmienia pod spód? i ściągać koszulkę czy podnosić? czy jak...

Morgaine mam takie same koszulki z tym że do tej pierwszej mam szlafroczek i taki zestaw zabieram do szpitala :tak:
 
reklama

Ja też gotowałam w większości dla małej. ALe czasem niestety jadła ze słoiczka.....Gerbera akurat nie ale w innych pewnie podobne świństwo.
Ja podobnie jak Nati...głównie jak była taka konieczność a deserki też jej sama przyrządzałam, co to za problem upiec jabłko z gruszką czy coś podobnego:-)
 
Dziękuję za info. o podkładach i majtach, tak myślę kupić z 3 opakowania podkładów - coby sie wietrzyło, przypomniałam sobie że w szpitalu newet lepiej było mieć podkład, jak chodził lekarz to sam podkład obowiązkowo bez majtek, bo on ogląda i wącha (serio u mnie na sali wąchał, hmmmmm potem mi wyjaśnili ze tak sprawdza czy nie ma infekcji :), a do wyskoków do łazienki czy na wizyty czy na noc te pieluchomajty wydaja się super.

Mitaginka - wkładki laktacyjne dobrze jest mieć JUZ w szpitalu, to zależy jak będziesz miała z pokarmem, ale wkladamy to do staniczka (obojętne czy specjalny do karmienia czy nie), mi szło tego dużo bo mleko "wylatuje", a jak smarujesz ranne sutki maścią to też szkoda żeby ci się kleiło do stanika. A jak ci mleko nie będzie wypływać i nie potrzebujesz stanika bo nie masz zbyt dużego biustu to lepiej na luzaka, bez stanika i je wietrzyć
 


ja i tak nie będę dziecku dawać słoiczków, bo mnie po prostu na to nie stać. i wydaje mi się, że ta sprawa to tak trochę z igły widły... jak człowiek dobrze się wczyta, to ten cały MOM nie jest wcale jakimś śmieciem (generalnie raczej trudno jest ręcznie oddzielić mięso z surowych skrzydełek, grzbietów i szyi) ; a co do produkcji parówek z indyka, to niestety ale używają zupełnie czego innego... tam są mielone skóry i łapki, dodawany jest tłuszcz z przyprawami, w folie pakują i sprzedają
 
Mitaginka ja sobie do szpitala wzięłam paczkę wkładek laktacyjnych i nie były mi potrzebne bo nie miałam pokarmu (nawał zaczął się dopiero w domu) więc to zależy od kobiety, weź sobie pół opakowania a jakby Ci zabrakło to Ci ktoś doniesie.

baby ale piękne te biustonosze!!! Masz je już? Przymierzałaś?? sama chcę sobie kupić takie cuda ale trochę się boję bez przymierzania... A jeszcze mam pytanie w tym czarnym jak sobie odepniesz miseczkę do karmienia i odsuniesz na dół to ta druga się nie ciągnie?? bo one takie jakoś wysoko złączone mi się wydają??? Odpisz mi proszę bo bardzo mi się podobają!

A tak ogólnie to Wasze zakupy w tesco rewelacyjne!!!! Dobrze że mam tak daleko bo i tak kasy w tym m-cu brak...:-(
 
Nasze dzisiejsze zakupy w secondhandzie ;-)

img4474h.jpg
img4476v.jpg


img4473d.jpg
img4472zl.jpg


img4471c.jpg
img4469q.jpg


img4475w.jpg
img4470h.jpg
 
faktycznie sliczne te biustonosze, baby! zapisze sobie te stronke :-) ja kupowalam 80C i byly dobre, wiec chyba teraz tez taki rozmiar kupie. matko, ile wydatkow jeszcze przede mna!..

hermionka
, ja zawsze nosilam bluzki z dekoltem (akurat niespecjalnie czesto nosze zabudowane, wiec problemu nie mialam ;-) po prostu wyciagalam ze stanika cycuszka i hajda, karmimy :-)

ja tam kocham sloiki, moje dzieci w ogole nie chcialy jesc moich zupek, a tak sie staralam!.. kupowalam nawet warzywa bio, hehe, albo od takich straganiar co na rynku stoja z warzywkami i przetworami z wlasnego ogrodka (babulenki takie). nawet robilam wiecej i mrozilam potem porcjami w takich woreczkach specjalnych. i nic! nie przechodzilo im przez gardlo. lepiej juz kisiele i budynie wchodzily, no i przecierowe owoce, ale w sumie za to sie rzadko zabieralam, wolalam kupic.
ale fakt faktem, moje dzieci potrafily jesc 3 sloiki dziennie.. masakra kasowa. ok 10-12zl wydawalam dziennie. obiad, deser i jeszcze jeden deser (np jogurtiwy, jakis taki wymyslniejszy). chociaz zwykle dwa, obiad i deser. i dziekowalam Bogu za sloiki i za to, ze mnie na to stac, naprawde, bez nich sobie zycia nie wyobrazam :no: niech maja nawet te wypelniacze, jesli wchodza w dzieci bez proszenia ;-)

pandorka
, ekstrasne! szczegolnie te dwie bluzeczki - tuniczki :-)
 
reklama
Do góry