magda1978
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2007
- Postów
- 2 662
Weekend w rozjazdach, trochę z moimi rodzicami na działeczce, trochę u teściów.
Dziś rano ledwie wstałam, strasznie źle się czułam, jakiś zimny pot mnie oblał, nogi jak z waty, mdłości. Przeraziłam się, bo jeszcze przez ten tydzień nie mam możliwości zrobić sobie wolnego (urlopy), ale w pracy wypiłam wodę, herbatkę i jakoś się rozruszałam.
Zmęczenie permanentne, w domu robię tylko to co muszę, a że jestem raczej pedantką to jest tego sporo, ale obiadki po najmniejszej linii oporu, jakieś mięska w sosie, które robią się praktycznie same.
O kocich odchodach wiedziałam, a jak jest ze świnką morską? Jeszcze przez tydzień mam na przechowaniu i sprzątanie pada na mnie, bo P jest bardzo wrażliwy na takie atrakcje i na samą myśl ma odruch wymiotny.
Dziś rano ledwie wstałam, strasznie źle się czułam, jakiś zimny pot mnie oblał, nogi jak z waty, mdłości. Przeraziłam się, bo jeszcze przez ten tydzień nie mam możliwości zrobić sobie wolnego (urlopy), ale w pracy wypiłam wodę, herbatkę i jakoś się rozruszałam.
Zmęczenie permanentne, w domu robię tylko to co muszę, a że jestem raczej pedantką to jest tego sporo, ale obiadki po najmniejszej linii oporu, jakieś mięska w sosie, które robią się praktycznie same.
O kocich odchodach wiedziałam, a jak jest ze świnką morską? Jeszcze przez tydzień mam na przechowaniu i sprzątanie pada na mnie, bo P jest bardzo wrażliwy na takie atrakcje i na samą myśl ma odruch wymiotny.