u nas takie akcje były i to niestety dosyć długo - krzyki, płacz, nie chciał wychodzić z domu, przebierać się w szatni, wchodzić do sali. A popołudniu z kolei nie chciał wyjść bo jeszcze się nie zdążył pobawić tyle ile chciał i znowu płacz i krzyk. Od przerwy Bożonarodzeniowej wszystko się zmieniło, w miarę chętnie wchodzi na salę i w miarę chętnie z niej wychodzi (chociaż zdarzają się wyjątki jak we wtorek:-(). Myślę że to może być kwestia czasu, taki okres przejściowy. Mam nadz, że szybko u Was minie, bo u nas trwał ok rokuMam problem z Alą, rano nie chce zostać w przedszkolu, za każdym razem jest ryk, opór, trzymanie się mojej nogi, pani musi ją przejąć. Od stycznia tak jest, dzień w dzień, rano już wstaje z założeniem, że przedszkole jest niefajne. I obojętnie czy to mąż ją odwozi czy ja. I ta akcja trwa tylko chwilę dopóki nie wyjdę, później już jest spokojna. Jak wychodzi z przedszkola, to mówi, że było fajnie. Pani też jej się pytała o co chodzi i to samo mówi, że przedszkole jest niefajne. Już dziś ją postraszyłam, że w takim razie, jadę ją wypisać z przedszkola. Długo myślała o tym, ale nic nie odpowiedziała. Co o tym myślicie?
Umówiłam się na jutro do lekarza znowu z Młodym bo podejrzewam że zapalenie spojówek wraca. Wrrr!!! a już był spokój. Mam nadz, że Młody się po prostu nie wyspał i dlatego oczy czerwone miał rano, bo znowu 2 tyg go w domu trzymać i męczyć jego i siebie kroplami do oczu to słaba perspektywa
Na dodatek znowu pada i jest zimno jak w psiarni!! niech ta wiosna już przyjdzie bo mnie coś trafiod tej burości za oknem