reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Dzień dobry Mamusie :-)

Kochana bezpośrednia Zielona :-) wiem- czytałam co mi wtedy odpisałaś. :tak: dziękuję. W takim razie chętnie zapytam o więcej szczegółów ale bez pośpiechu. Póki co M do ojca do stanów poleciał i tam chce się rozejrzeć. Kanada też go bardzo kusi tylko tam jesteśmy 'sami"- no chyba że trafimy do Twojego miasta to jak nie było nam dane się w PL poznać to może drogi się zejdą na końcu świata;-)

Pięknej niedzieli życzę!
 
reklama
Melduje że dolecieliśmy szczęśliwie. Śniadanko zjedzone, siedzimy przy basenie, taplamy sie i czekamy na pokój ;-)
Ella super że jesteś :tak:a cel wyprawy wiadomo gdzie:-)
 
Ostatnia edycja:
Ella, polonia kanadyjska jest specyficzna - delikatnie mowiac ;-), za to Kanadyjczycy bardzo pomocni i przyjacielscy :tak: - hehe zupelnie odwrotnie niz w innych krajach. Ja zapraszam do Ottawy. Jest spokojnie, nie ma torontonskiego wielkomiejskiego szalu. Zasadniczym minusem sa kiepskie polaczenia lotnicze - wlasciwie wszedzie trzeba leciec z przesiadkami, ale do Montrealu okolo 2h jazdy (do Toronto jakies 5h), a z tamtych miast juz loty bezposrednie.
No i bardzo bym sie ucieszyla majac Cie tutaj :tak:
 
Witamy się

Normalnie siedzę i drinka sobie zrobiłam :wściekła/y: od koleżanki wyjechaliśmy o 12 a do domu dotarliśmy o 19 :no: 160 km tylko tyle było ;-) Masakra jakaś, ja to mam zawsze pecha jak auto pożyczam :no: Wracamy sobie spokojne do domu nagle jakiś trzask w aucie, coś wali ja już miałam wizję że znowu coś z silnikiem się mi przytrafiło :no: Stanęłam , awaryjki załączyłam i dzwonię do małża ( on 130 km ode mnie ):wściekła/y: Mówię co się stało a on co biedny mi mógł pomóc, zadzwonił tylko do znajomych z Leszna czy są w domu, oczywiście byli gdzieś w drodze :no: ale postanowili zrezygnować z wyjazdu i przyjechali mi pomóc, okazało się że pasek klinowy się zerwał :szok: Tylko gdzie w niedziele taki pasek można dostać, dzięki bogu udało się bo pan który ma sklep mieszka właściwie nad nim, poznał mnie ( dużo się chyba nie zmieniłam od czasu kiedy byłam dzieckiem :-D) kolega mechanik zmienił pasek i mogłam jechać , ale oczywiście z sercem na ramieniu bo pech lubi chodzić parami .
Zdecydowanie wolę jazdę rowerem :tak:

Ella a w tyłek chcesz dostać ? Ty przecież kwietniówka jesteś i zawsze nią będziesz :tak: My tu nie prowadzimy listy obecności , różnie się w życiu dzieje więc spokojnie.
Moja trójca jak zawsze dokazuje ale to pewnie wiesz, najważniejsze że są zdrowi :tak: Poza tym mieszkanie na wsi mi służy, życie towarzyskie wakacyjne kwitnie więc ogólnie jest wesoło ale to lubię :tak::-)
Opowiadaj co u was jak dziewczynki bo ja nie mam FB więc nie jestem na bieżąco ;-)

Agnieszka sms dostałam, drinkujcie i opalajcie się :tak:

Kici przez tydzień zdążą sie zabrudzić więc luzik będziesz szorować w piątek przed spotkaniem :-p:-D

Anna to ci mała kobietka rośnie :-D Wiktor grzecznie w brzuchu siedzi i chce się urodzić w taką datę jaką sobie mama wymyśliła ;-)

Lecę kąpiel ferajnie przygotować a jak zasną to ja sobie jakąś relaksacyjną zapodam :-)
Miłego wieczorku.
 
Ella nie bądź niemądra - oczywiście, że Cię tu CHCEMY - pisz co tam u Ciebie.

Elvie mówiłam Ci to juz, ale mogę jeszcze raz - udanego wyjazdu nad morze - powiem to jeszcze raz Kamila przegina - mam nadzieję że wszystko sobie wyjasniłyścy.

Aga dobrze, że dolecieliscie - udanego wypoczynku
Kici Ty pewnie już u Gosieńki

Gosieńko - u nas Ok - zresztą wszystko jest - wiecie gdzie :)
 
aniam- ja wychodzę raczej z założenia, że jak wypadki i inne kolizje pisane to będzie je miał i już, a ja afirmuję i mieć nie będę:-p Przed wczasami M. auto zawsze oddaje do warsztatu i mu wsio sprawdzają, więc luz. Poza tym mój M. z tych, co wszystko na czas wymieniają i nigdy niczego nie odwleka. Moje auto ma być mniejsze, aby mi było łatwo parkować. Wiem, że duże bezpieczniejsze, ale gdybym chciała dużym jeździć to zostawiłabym sobie nasze obecne audi a4 kombi, a coś się przekonać do niego nie mogę. Pokaż jaki ten ekspres ostatecznie kupiłaś? Z Aniezami bawcie się dobrze!

AGnieszka - super pomysł z przeprowadzką. Jakby co to obok mnie mnóstwo na sprzedaż stoi;-)

Elvie - lubię Cię babo bardzo ale jak się zafiksujesz na coś to gadasz jak potłuczona :tak:
Takim tokiem myślenia , to jeszcze wyjmij foteliki z auta , bo wypadku przecież mieć nie będziesz :tak:
Kazdy wybiera jak uważa , ja tylko napisałam swoje zdanie . Po trasach nie jeździsz , z tego co pisałaś praktycznie wcale nie jeździsz , więc przypuszczam że kierowca z Ciebie średni ( z racji doświadczenia ) i tylko to mam tu na myśli . Tym bardziej więc powinnaś mieć bezpieczne auto :tak:
A yaris takim nie jest - AMEN !!

Aniez- wybacz babo , J kima , a ja jak zwykle zapomniałam ;-);-)

Agnieszka jak to czekacie na pokój ?


Cisza w domu aż w uszach dzwoni:-D:-D
Aniezy pojechały , SZymek to chciał z nimi do Wrocka jechać :-D
Spotkanko super , dużo się działo i w sumie wiele zobaczyliśmy :tak: Kuba rewelacyjnie dogadał się z Szymkiem , charakterkami bardzo do siebie pasują do tego trudno ich zmęczyć i wykończyć :-D
Ola z Bartusiem też się ładnie dogadali , ale ich zabawy były bardzo spokojne . Chętnie bawili się pet shopami , czy konikami Pony .
Aniez supr babka R też :tak: Ko[pernik nam się niestety rypnął , bo okazało się że każdy przyjezdny chyba chciał tam wejść :-:)-( Postaliśmy sobie tylko w kolejce , a i tak nie weszliśmy , bo sprzedaż biletów wstrzymali . Także kopernik został zastąpiony fontannami do pluskania , żarciem i zwiedzaniem starego miasta . Także obiecali , że wrócą , bo przecież kopernik być musi .
Pewnie częśc z was już widziała , że w pałacu kultury też byłyśmy , dzieciaki pociągiem się z mojego zadupia przejechały , stare miasto zaliczone . Nawet Aniez dziś na basen udało się wyciągnąć mimo że ona mało basenowa . Teraz pewnie polubi , bo o ile Kuba troszkę się oswaja wolniej , to z Bartka wyszedł prawdziwy nurek , super skacze i zero strachu przed wodą .
Pogoda jak widać też się trafiła , rano tylko się ciężko wstawało , no ale ... jak się spać chodziło o 3:30 to tak czasem bywa ( oczywiście panowie szli wcześniej co by rano chwilkę dzieci ogarnąć :-D)
 
hej,
witam się się i ja zalatana:-)
Brat z córą dwumiesięczną po raz pierwszy przyjechali do nas, więc czasu jak na lekarstwo. Dzieciaków pięcioro mamy obecnie na stanie, dom pęka w szwach:-D Zdałam sobie sprawę, że moja kruszynka Hanula to już nie małe bebiko, przy ociupince brata taka dziewczynka się wydaje:tak:

annaoj, super, że dalej w dwupaku. Ala mała dama:-D
ella, pewnie, że wpadaj!! Ja tu ostatnio jestem rzadko:(ale zastanawiam się co u ciebie i dziewczynek, jak się Karolka rozwija i jak radzisz sobie w roli podwójnej mamy. Opowiadaj!
Aga, Elvie, udanych wakacji!!!
gosienko, to podobnie jak ja!!! dziś również miałam przeboje z autem, mnie to zaraz nerwy takie biorą jak coś się dzieje:wściekła/y: Nasze auto ogólnie ledwo zipie, najgorsze jest to, że jeszcze będę się trochę męczyć, bo wszystkie oszczędności idą na budowę...:wściekła/y:

Edit
Aniam super wam się spotkanko udało! oby takich więcej!
 
Ostatnia edycja:
Gosienko, sluchaj, ja tam nie sugeruje, ze full gospodarstwo rolne powinnas zalozyc, ale wlasnie na FB zobaczylam wzmianke o miesiecznym byczku szukajacym zagrody. Wiec jesli nie Ty, to moze znasz kogos, kto chetnie przygarnie :tak: https://www.facebook.com/events/413626468754105/?hc_location=stream. Tutaj skopiowana tresc na wypadek gdyby link si enie otwieral
Czasami żartujemy, że powinniśmy mieć ruchomą nazwę fundacji. W zależności od sytuacji bylibyśmy azylem pod psim, kocim, bocianim, bobrzym aniołem i tak dalej i tak dalej. W minioną przedweekendową środę powinniśmy zostać Fundacją Azylu pod Byczym Aniołem. Nawet fajnie brzmi ;)
W środowy wieczór otrzymaliśmy informację o porzuconym cielaczku, leżącym co najmniej od 5 dni na łączce pod Warszawą, bez dostępu do wody, bez doglądania ze strony człowieka :(
W świąteczny czwartek pojechaliśmy tam. Na mini łączce, w niedalekim otoczeniu wypasionych willi dogorywał 1-miesięczny byczek. Odwodniony, (pamiętacie niedawne prawie 40 stopniowe upały?), wychudzony, z okropną raną na nodze, z której sączyła się śmierdząca ropa, i która obsiadły roje much, czekał na śmierć. Nie mógł nawet wstać. Nikt się do niego nie przyznawał. Może był hodowany na nielegalny ubój? Ale wówczas powinien być dokarmiany...
Zabraliśmy Fernanda do kliniki, gdzie troskliwie się nim zajęto. Mały byczek od razu został podłączony do kroplówek, zaaplikowano mu antybiotyk, na drugi dzień poczuł się zdecydowanie lepiej. Stwierdzono ogólne wychudzenie, zastarzały i wielki stan zapalny stawu kolanowego. Na razie Fernando znajduje się w klinice. Już chętnie pije mleko z wiadra, próby wstawania na razie się nie udają, trzeba mu dać więcej czasu. Co będzie potem? Już zaczynamy się martwić, gdzie zabierzemy byczka po wyleczeniu. Będziemy poszukiwać jakiegoś przyjaznego gospodarstwa, najlepiej agroturystycznego do momentu, kiedy będziemy mogli zabrać go do nas.
Jeśli ktoś mógłby nam pomóc opłacić jego pobyt w klinice koni będziemy bardzo wdzięczni. Doba pobytu Ferdka w klinice to około 40 zł razem z mlekiem.

Pomożecie?

Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9
04-979 Warszawa

Rachunek bankowy
03 1020 1042 0000 8802 0109 6528

Przelewy zagraniczne:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Paypal i Dotpay: nasz mail - biuro@psianiol.org.pl

dopisek: cielaczek Fernando

Wszelkich informacji o Fernando udzielamy pod nr: 501 258 303, 509 117 723.






Mega zmeczona jestem :huh::hmm::oo2:
 
Witam wieczorową porą.
Ja dziś korzystając z posiadania jednego dziecka chwilowo (Julik od kilku dnie na wakacjach u babci korzysta z ostatnich momentow lata przed przedszkolem) wybralam sie na caly dzien do rodzicow z Alisią. Generalnie u nas bez większych zmian. Alisia vel Suzi rośnie sobie zdrowo i jest moją osoabistą nagrodą za wszystko co przeszłam w ciąży i co przechodziłam z Julisią. Julcia ja pamiętacie zwracała każdy posiłek, była bardzo pobudzona hiperaktywna i nocami przez pierwszy rok musiałąm do niej wstawać co 20min dawac smoczek więc chodziłam jak zombie. ALicja jest generalnie aniołem. Je pięknie, a wręcz musze jej ograniczac bo klucha straszna i żarłok :p śpi jak anioł- odkładam dziecko o 20 do łóżeczka i dziecka nie ma do 8-9 rano! Po czym się budzi i gada do zabawek. Po szczepieniu jedynie bardziej płaczliwa przez 2 tyg była a tak to jest cudowna. Uwielbiam ją niesamowicie. Całą ciąża w strachu by donosić i by była zdrowa i żeby w ogóle przeżyła a tu mój wcześniak na granicy okazał się przeuroczy. Za to Julisia to iskierka tak ruchliwa i charakterna że aż niebywałe. Kocham ją niesamowicie ale co ona mi daje popalić to moje. Gadzina jest tak uparta i bywa koszmarnie nieznośna. Poradzi sobie w życiu na pewno. Jesyeśmy z M konsekwentni i jednogłośni jak echo a jednak ona ciągle szuka jak by tu dać rodzicom popalić ;) no coż...udały mi się córy- blond niebieskooka diablica dożarta i czarnooki ciemny anioł wcielony ;) całkowite przeciwieństwa jak ja i moja siostra. :) Julcia troche zazdrosna ale ogólnie traktuje siostre jak jakiś dodatkowy obowiązek rodziców. Raczej jest jej obojętna.
Z M dogadujemy się całkiem dobrze cho c jego wyjazd do tatunia do ameryki był jedn a wielką wojną którą niestety przegrałam. Poza tym nie wiele zmian. Ja próbuje zmienić znów swoj wygląd po ciąży ale mimo ogromnej dawki ruchu idzie bardzo opornie. co gorsza wciąż pobolewa mnie coś w podbrzuszu po drugiej cesarce i kilku lekarzy nie potrafi mi powiedzieć co mi jest. Niestety przez to nie mogę ćwiczyć jak bym chciała. Do tego trochę sypią mi się plecy bo też bolą-30 stuknęła i baba się posypała :/ i to chyba tyle pokrótce co u mnie.

Zielona -dzięki :-) zobaczymy co z tej emigracji wyjdzie- to głównie od M zależy gdzie dostanie prace bo on jest wykwalifikowany a ja dopiero będę zaczynac po dzieciach. Polscy emigranci niestety wszedzie sa wredni :/ nie wiem czemu...? az tak zawistny z nas naród? A Tobie tak na prawd ę tam się podoba? pomijając skrajne temperatury ;) odnajdujesz tam szczęście? Z małżem ok?

AgnieszkaSz- to bawcie się dobrze na wakacjach :)

Gosienka- najważniejsze że trzymacie się zdrowo!
 
reklama
Ella, mi tu jest OK. Czekam na pozwolenie na prace i dalszy pobyt. Za rok mloda bedzie wreszcie szla do przedszkola i wtedy zobaczymy jak mi jest :tak: Powiem Ci, ze czuje sie tu bardzo bezpiecznie - to nie Meksyk czy USA, gdzie strzelanki, bojki, kradzieze i gwalty zdarzaja sie co chwila. Jasne wszystko to ma miejsce, ale w znacznie mniejszym wymiarze. Uwielbiam tutejsza wielokulturowosc, otwartosc i tolerancje.
 
Do góry