Hej
Cos ostatnio weny nie mam , do tego padam z dziaciakami, jednak dla mnie "sowy" , to codzienne wstawanie 5.15 jest wykańczjące:-(
o Matko...wspolczuje teściowej, co za durna baba
A męża ja Ci nie zadroszczę heheheh, bo mi się podbny egzemplarz trafił, póki co zastój w jego branży (niestety), więc więcej w chacie siedzi, ale dzisiaj obiadek mi zrobil, chleb upiekl, a codziennie rano wstaje o 5.30 , robi mi śniadanko w domciu, kawkę i sniadanko do pracy....no dziwny jakiś hehehe, ale chce niech robi. Ja tam mu nie robiłam jak do pracy chodził a ja w domu bylam, mnie by wołami rano z łózka nie wygonili, a ten się tak poświęca hehehe. Kochany:-)
wspolczuje....nie nawidze bólu zęba, zresztą bolu głowy i żolądka i w ogóle bólu....
U Nas gile po pas, najperw B , poźniej W, do tego młoda jeszcze kaszle. T zdecydowal dzisiaj ,ze zostawia ja w domu bo jeszcze rano coś się ogólnie źle czuła. Tak sie zastanawiam i chyba ją juz do końca tygodnia w chacie zostawię, niech się wykuruje.
No, to tyle ode mnie...pozdrowionka:-)
Cos ostatnio weny nie mam , do tego padam z dziaciakami, jednak dla mnie "sowy" , to codzienne wstawanie 5.15 jest wykańczjące:-(
Teściowa mi się pochorowała no i oczywiście umiera... Wymiotuje i kręci jej się w głowie, ale może zrozumie że 6 dniowa szynka sklepowa nie jest już dobra.... i zacznie oszczędzać w inny sposób, zrozumiałabym jakby kasy nie mieli ale bez przesady.... No, ale nie w to w niej jest najbardziej denerwujące tylko to jak podczas tej swojej "choroby" do dziecka się odnosi. Weźcie JĄ z tąd niech ONA tak nie krzyczy, ja jestem chora. Jak się dziecko poleciało pochwalić, że coś tam zrobiło dobrego to oczywiście było Iza weź JĄ z tąd, i dziecko się popłakało...
o Matko...wspolczuje teściowej, co za durna baba
Zdrówka dla Hanulki...ucaluj ją, mam nadzieję,ze dzisiaj juz lepiejjeszcze nie dziękuję za życzenia zdrówka dla H, bo dziś po wizycie kontrolnej mamy 2 uszka :-(...antybola podałam i czekam...na razie jest gorzej ...
no to super:-), swoją drogą musisz miec silny orgazizm skoro sam sobie poradzil:-0Byłam wczoraj u pani doktor od zakaźnego...masaka ile ludzi... ale była po urlopie i to dlatego ponoć. Spędziłam tam od 17:20 do 19:40 No ale pani zobaczyła wyniki popytała o okoliczności dlaczego zrobiłam badania i po wszystkim zadała pytanie "czy chce pani być chora na boreliozę?" wiadomo co odpowiedziałam "nie absolutnie nie". No i okazało się że boreliozę owszem miałam ale mój organizm sobie z nią poradził (może sam a może przy pomocy antybiotyku na gardło kiedyś) bo mam podwyższony jeden czynnik. Przy przenoszonej boreliozie obydwa powinny być bardzo wysokie... Także jupi!!!! Mam problem z glowy :-)
UUUU biedny Mateuszek, wcale się nie dziwie ,ze nie chciala iść do szkoły, dzieci potrafią być wredne, dobrze ,że go zostawiłas:-), tez bym tak zrobiła;-), po co się ma dzieciak stresować. Poza tym pewnie troche boli, więc lekki dykomfort jest, a wszkole wiadomo skupiać się trzeba.Dzieńdoberek
Mateusz nam wczoraj stracha narobił, zadzwonili ze szkoły bo przewrócił się i uderzył nosem w poręcz. Nos spuchnięty , ale dzięki bogu nie jest złamany. Całą noc musieliśmy go obserwować bo skarżył się na ból głowy.Dzisiaj już wszystko dobrze tylko opuchlizna została, nie poszedł do szkoły bo wiadomo wstydzi się pokazać, ale ja nie naciskam bo wiadomo wystarczy że jedno dziecko się z niego będzie śmiać i będzie to przeżywał :-(
U Nas też dzisiaj śniegu pełno, w zasadzie to podobno wczoraj już zaczelo padac, ale,że ja spać z kurami chodzę to dopiero jak się obudziałm rano zobaczyła.Nas zasypało już wczoraj i to dokumentnie ;-) śniegu tyle, że hohoho... mam nadzieję, że do weekendu się utrzyma i Kubulek na sanki z tatą skoczy. Bartulek skoczy, jeśli mu ten katar przejdzie.
@ nadchodzi i mam syndrom susła... mąż ma przechlapane, bo albo wieczorem padam na twarz, albo lecę na zajęcia, więc biedak nie dość, że sprzątać musi, to jeszcze gotuje... wczoraj zrobił zupę brokułową i makaron carbonara, a dzisiaj ponoć będzie gotował rosół i pulpeciki w sosie koperkowym :-) normalnie sama sobie męża zazdroszczę :-)
A męża ja Ci nie zadroszczę heheheh, bo mi się podbny egzemplarz trafił, póki co zastój w jego branży (niestety), więc więcej w chacie siedzi, ale dzisiaj obiadek mi zrobil, chleb upiekl, a codziennie rano wstaje o 5.30 , robi mi śniadanko w domciu, kawkę i sniadanko do pracy....no dziwny jakiś hehehe, ale chce niech robi. Ja tam mu nie robiłam jak do pracy chodził a ja w domu bylam, mnie by wołami rano z łózka nie wygonili, a ten się tak poświęca hehehe. Kochany:-)
Tulam, w sumie to Ci się nie dziwie ,ze sie wkurzylas.cześć dziewczyny
B mnie od rana wkurzył. Mój kuzyn jest w Kenii i wczoraj jego żonie esa wysłałam, bo miała urodziny i dzisiaj wysłali, że dziękuję i jak tam super i mówię do mojego, że to może jednak na 10 rocznice się wybierzemy, a on mi na to, że nie jedzie ze mną, bo ja tylko narzekam. Kurcze cały czas albo w pokoju z A ewentualnie na spacer, a oni sobie wczoraj po 17 wrócili i jeszcze niezadowolony, że mu uwagę zwróciłam. Gdyby to tylko chodziło o to, że w ciąży jestem, ale prawda jest taka, że nawet gdybym nie była, to jednak Alicją się trzeba było zajmować, bo nie jest do końca tak jak nam znajomi mówili, że jesteśmy większą grupą i na zmianę z dzieciakami ktoś zostaje.
uff, wygadałam się i mi lepiej.
ząb mi nie odpuszcza - dentyskta mówiła, że jeszcze z dwa, trzy dni moge go czuć, aż zatrucie zrobi swoje - więc cierpię i jadę na prochach
wspolczuje....nie nawidze bólu zęba, zresztą bolu głowy i żolądka i w ogóle bólu....
U Nas gile po pas, najperw B , poźniej W, do tego młoda jeszcze kaszle. T zdecydowal dzisiaj ,ze zostawia ja w domu bo jeszcze rano coś się ogólnie źle czuła. Tak sie zastanawiam i chyba ją juz do końca tygodnia w chacie zostawię, niech się wykuruje.
No, to tyle ode mnie...pozdrowionka:-)