reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

oj tak, bez tego pewnie bym sie co chwile zalamywala...chociaz jeden z lekarzy-neurolog, juz zdazyl mnie skutecznie nastraszyc mozgowym porazeniem dzieciecym...na szczescie zmienilam neurologa ktory jest bardziej polecanym neurologiem dzieciecym w naszych stronach i od razu mnie pani doktor uspokoila...do pierwszego neurologa mam w planach wybrac sie za jakies pol roku intensywnej rehabilitacji pokazac mu mloda i jego pozal sie Boze "diagnoze"
 
reklama
Marta, ależ z Ciebie dzielna mama :-) Jak ma się takie wsparcie, to nie dziwota, że Malutka się rehabilituje!
Dobrze, że zmieniłaś neurologa- zresztą wydaje mi się, że w takich przypadkach zawsze warto skonsultować się z drugim lekarzem.
 
Marta...podziwiam Cię, naprawde dzielna mama z Ciebie. Szkoda tylko,że musicie przechodzic przez to z Olenką, ale jest w Tobie tyle zapału i optymizmu,ze nie dziwie się , iż Olcia robi takie postępy:-). Inne matki powinny brac z Ciebie przykład :tak:. Szacun :-)
 
Marta, ależ z Ciebie dzielna mama :-) Jak ma się takie wsparcie, to nie dziwota, że Malutka się rehabilituje!
Dobrze, że zmieniłaś neurologa- zresztą wydaje mi się, że w takich przypadkach zawsze warto skonsultować się z drugim lekarzem.

Dzieki:) nie jest lekko chociaz moze sie po tych postach wydawac ze sie z tym pogodzilam...ale sie nie pogodzilam, mam ciagle zal do siebie ze moglam zrobic cos wiecej, że nie dalam rady jej wykarmic piersia, teraz mloda jest karmiona przez sonde i wogole ciezko tak jak sie wie ze nic nie mozna zrobic...do tego dochodzi zmeczenie fizyczne, psycha mi mowiac krotko siada, nie mam motywacji zeby zrobic cos dla siebie, zawsze Olka jest na pierwszym miejscu.Kocham ja nad zycie i chyba stad mam ta sile:)
 
Dzieki:) nie jest lekko chociaz moze sie po tych postach wydawac ze sie z tym pogodzilam...ale sie nie pogodzilam, mam ciagle zal do siebie ze moglam zrobic cos wiecej, że nie dalam rady jej wykarmic piersia, teraz mloda jest karmiona przez sonde i wogole ciezko tak jak sie wie ze nic nie mozna zrobic...do tego dochodzi zmeczenie fizyczne, psycha mi mowiac krotko siada, nie mam motywacji zeby zrobic cos dla siebie, zawsze Olka jest na pierwszym miejscu.Kocham ja nad zycie i chyba stad mam ta sile:)

Dzialna z Ciebie dziewczyna . a z córcią wszystko napewno będzie dobrze
A jak bedzie wygladał powrót małej do normalnego jedzenia ?
 
marta no to już możesz zrobić coś dla siebie! wpadaj do nas na plotki jak najczęściej, takie pogaduchy dużo dają przynajmniej ja tu odpoczywam psychicznie :-)
 
Dzialna z Ciebie dziewczyna . a z córcią wszystko napewno będzie dobrze
A jak bedzie wygladał powrót małej do normalnego jedzenia ?

tego wlasnie nie wiem:( martwi mnie ze gastrolog nie zrobil jeszcze zadnej diagnostyki a sonde mamy od 28wrzesnia...5stycznia kontrola i nie wyjde z gabinetu jak mi nie przedstawi planu...jak nie powie nic madrego chyba bede musiala jakos do Warszawy sie dostac do gastroenterologa w CZD...poki co mala mleka nie wypije-tak zaciska usta ze nie wloze jej smoczka chociaz z butelki pije soki itp i jest ok,tak samo ze smokiem uspokajaczem...probuje lyzeczka teraz poki ja swedza dziasla to przy zabawianiu jej i rozsmieszaniu kiedy to otwiera usta jakos udaje mi sie niewielke ilosci jedzenia w mala wpakowac...najlatwiej jest ze swojskimi zupami,najlepiej jakby to rosol byl to da rade malej to wlac do pyszczka...ale co bedzie po wyjeciu sondy-nie mam pojecia i baaaaaaaaardzo sie tego boje....
mamusia87 wpadac bede tu czesto, jestem codziennie jak mam tylko chwilke wolna:)
dzieki kochane za mile slowa, nie wiecie jak duzo mi to daje
 
Marta - dołączam się do wyrazów szacunku! Dzielna jesteś, a tym bardziej, że mąż w trasie. Wpadaj tutaj po wsparcie :tak: I nie miej do siebie żadnych żali, zrobiłaś dla niej wszystko co mogłaś i dalej robisz.
 
judysia - nie wiem co powiedzieć - tak mi przykro - wszystkie ciepłe myśli jakie mam, jakie potrafię z sibie wykrzesać przesyłam do Was - mam nadzieję, nie ja to wiem - że wszystko będzie dobrze - takie maleństwa lepiej znoszą walkę z chorobą, są silniejsze od nas dorosłych.
 
reklama
Witajcie moje drogie :)

Zaglądałam wcześniej ale ile razy zaczynałam czytać to Julsko cos chciała albo marudziła...
Zaraz nadrobie co u Was, bo u nas poprawa o tyle że mała nie na gorączki, ale kaszel nadal duzy...
 
Do góry