reklama
Ja mam to szczęście, że mamy koło domu kilkanaście ar i tesciowa załozyła mi ogródek warzywny specjalnie dla wnusi :-) Pozwalam jej się szarogęsić bo wiem że robi to w dobrej wierze. Już mamy swój koperek, rośnie teraz marcheweczka, pietruszka, seler. No więc u nas nie będzie słoiczków tylko wlasne warzywa, przynajmniej na początku.
szczęściara, własne warzywka do skarb

Grający nocnik to dla niego zabawka a nie nocnik naciska sobie palcem żeby grało a nie potrafi w to nasikać wiec bo kolezanka ma i nic się tam mu nie udało zrobić . Mały robił sporo na nocnik w sumie od roczku go sadzałam ale potem w ciązy to zaniedbałam strasznie bo jakoś nie miałam siły a potem mała Ola i tez wiecznie brak czasu eehh mam tylko nadzieję ze przez wakacje cos zatrybi
sa jakieś preparaty w aptekach na ciemieniuche
olejuszka - u nas nie pomogła, tylko oliwka podczas kąpieli i wyczesywanie
kamisia1101
Bo teraz serca mam dwa...
witam się niedzielnie
widzę że spacerki pełną parą- my niestety jesteśmy uziemnieni w domu bo pogoda o kant doopy
wieje tak że łeb chce urwać, zimno i co chwila kropi...2 dni temu mieliśmy tropiki a dziś wieje jak na Uralu...i jak ja mam na spacery z Antolem chodzić??
zaczynam łapać jakiegoś doła...a to z tego powodu że całymi dniami siedze sama w domu z dzieckiem- i nie ma nawet do kogo gęby otworzyć- a te ostatnie upalne dni kiedy to siedzielismy cały czas w domu już wogóle dały mi kość.Pioter w pracy od rana do wieczora- jak wraca to pogadamy chwile i ja idę w kime , a dziś jak ma wolny dzień poszedł z rodzeństwem i ich dziećmi na festyn a ja jak ta pipa grochowa znowu sama- a niedziela jest jedynym dniem kiedy ma wolne...wrrrrrrrrrrrr!!!
dobrze że wczoraj się odchamiłam i pojechałam sobie z małym do rodziców,przy okazji babcia porwala mi malca a ja w tym czasie obskoczyłam kilka sklepów i kawę u koleżanek...
achh....to się pożaliłam - idę robić obiad- zjem go oczywiście znowu SAMA...oooo
widzę że spacerki pełną parą- my niestety jesteśmy uziemnieni w domu bo pogoda o kant doopy
wieje tak że łeb chce urwać, zimno i co chwila kropi...2 dni temu mieliśmy tropiki a dziś wieje jak na Uralu...i jak ja mam na spacery z Antolem chodzić??
zaczynam łapać jakiegoś doła...a to z tego powodu że całymi dniami siedze sama w domu z dzieckiem- i nie ma nawet do kogo gęby otworzyć- a te ostatnie upalne dni kiedy to siedzielismy cały czas w domu już wogóle dały mi kość.Pioter w pracy od rana do wieczora- jak wraca to pogadamy chwile i ja idę w kime , a dziś jak ma wolny dzień poszedł z rodzeństwem i ich dziećmi na festyn a ja jak ta pipa grochowa znowu sama- a niedziela jest jedynym dniem kiedy ma wolne...wrrrrrrrrrrrr!!!
dobrze że wczoraj się odchamiłam i pojechałam sobie z małym do rodziców,przy okazji babcia porwala mi malca a ja w tym czasie obskoczyłam kilka sklepów i kawę u koleżanek...
achh....to się pożaliłam - idę robić obiad- zjem go oczywiście znowu SAMA...oooo
kamisia1101
Bo teraz serca mam dwa...
My też mamy to szczęście że warzywka bez oprysków z działeczki teściowej
Dziś dostałam już swojski kopereczek, szczypiorek i botwinkę...uielbia botwinkę - już nie mogę się doczekać jutrzejszego obiadku
wiadomo co będzie a jak
Dziś dostałam już swojski kopereczek, szczypiorek i botwinkę...uielbia botwinkę - już nie mogę się doczekać jutrzejszego obiadku

Aniam, mój bratanek rok starszy od Maryśki zatrybił dopiero, jak ją na nocniku zobaczył. Ale i on i jego starszy brat zdecydowanie preferowali sikanie na stojąco (młodszy bawi się w celowanie ;-)), a nocnik był zbędnym dodatkiem. Grającego starszy się tak wystraszył, że na nocniku już w ogóle nie siadł. A u nas dziś druga noc bez wpadki. Może jednak da radę...
Forget, elvie fajnie macie z tymi teściowymi i warzywkami. Moi rodzice mają domek na wsi, w ogródku sama warzywka siałam, ale to jest jakieś 200km od Łodzi. Na wakacje tam pojedziemy, ale Nelka jeszcze wtedy piersiowa będzie, więc zostaną nam znów sklepowe...
Forget, elvie fajnie macie z tymi teściowymi i warzywkami. Moi rodzice mają domek na wsi, w ogródku sama warzywka siałam, ale to jest jakieś 200km od Łodzi. Na wakacje tam pojedziemy, ale Nelka jeszcze wtedy piersiowa będzie, więc zostaną nam znów sklepowe...
Ilona1985
Fanka BB :)
Hejka
U nas tez cieplutko,zaraz idziemy na spacerek tylko musze nakarmic malego jak sie obudzi z drzemki.Dzis uprychcilam kurczaka w sosie chinskim z ryzem i sos tzaziki, nie pasuje zbyt ale to jedyne co mialam w lodowce..ahahah
Caluski dla Wszystkich!
U nas tez cieplutko,zaraz idziemy na spacerek tylko musze nakarmic malego jak sie obudzi z drzemki.Dzis uprychcilam kurczaka w sosie chinskim z ryzem i sos tzaziki, nie pasuje zbyt ale to jedyne co mialam w lodowce..ahahah
Caluski dla Wszystkich!
U nas bardzo podobnie:-) Teściowa ogród warzywno-owocowy powiększyła, bo przecież wnusia chemii nie będzie jadła;-) Wszystko pięknie rośnie, a ona ma zajęcie![]()
a co macie w okolicy bo to że wy nie sypiecie nie oznacza że to ekologiczne . Bo jak sąsiad wrypie jakiegoś pestycyda czy inne g.. to i tak w glebie przejdzie
U nas jest fajny rynek więc tak jak coś kupie dla małej warzywka czy owoce .
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Witam popoludniu
Rano piekna pogoda, nawe spacerek zaliczylismy, wrocilam to wrzucilam pranie bo stwierdzilam ze mi expresem na ogrodku wyschnie... a teraz leje jak z cebra!
Wlasnie skonczyla robic salatke gyros, to bedzie na kolacyjke, z zimnym karmi do meczu.
Rano piekna pogoda, nawe spacerek zaliczylismy, wrocilam to wrzucilam pranie bo stwierdzilam ze mi expresem na ogrodku wyschnie... a teraz leje jak z cebra!
Wlasnie skonczyla robic salatke gyros, to bedzie na kolacyjke, z zimnym karmi do meczu.
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Moje dziecko od 3 dni ma nowe ulubione zajecie... Lezenie na sofie i drapanie paznokciami po skorze... Chyba jej dzis pazurki poprzycinam
bo po pewnym czasie sofa moze tego niewytrzymac.
Pozatym bylismy dzis na zakupach, i cos coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze Polcia w tatusia sie wdala. Jak tylko wchodzimy do sklepu to ona zasypia. Tatus tez najchetniej wszystko kupowalby przez neta...
Ilona - Ty zeby wrocic z Gabrysiem do IRl wyrabialas mu PL paszport? A meldowalas go w wPL i wyrabialas pesel? Jak to wszystko sie ma do paszportu?
Kurde zielona jestem, musze poczytac o tym, by jak przylecimy do PL pozalatwiac wszystko.
Aha, dziewczyny - by zalatwic chrzest co jest potrzebne? Akt urodzenia dziecka? Juz od razu przy zalatwianiu terminu? Bede musiala chyba wyslac akt urodzenia do Pl i zlecic mamie tlumaczenie, bo pewnie w jezyku angielskim jest nieakceptowalny....
Tak wogole to juz milion razy utwierdzalam sie w przekonaniu, ze w PL to uwielbiaja wszystko komplikowac.
Kiedys wspominalam, ze jak bylam w pazdzierniku w PL pochorowalismy sie z Ł i trzeba bylo sie udac do przychodni do lekarza. W rejestracji istny sajgon po oswiadczeniu, ze nie mamy meldunku w PL, ze mamy ubezpieczenie angielskie itd... Bo one musze dodatkowo cos wypelniac, bo one nie wiedza jak...a najlepiej zebysmy sie rozmyslili... Zabili nas textem na samym koncu, ze potrzebuja kopii naszego ubezpieczenia... A gdy im je dalam do skserowania okazalo sie ze w calej przychodni ksera nie ma, i musze na wlasna reke biegac po miescie i kserowac...
A tu - w zeszlym tygodniu pojechalam wieczorem do lekarza z matka, bo ja cos w noge na ogrodku ugryzlo, i nastepnego dnia zrobil sie ropien i opuchlo. W godzinach wieczornych dana przychodnia ma dyzur, wiec tam pojechalysmy, babka w rejestracji po przedstawieniu przeze mnie problemu, ze mama nietutejsza, i swojego lekarza nie ma - stwierdzila ze mialam dzwonic do swojego internisty i on po godzinach pracy jest zobligowany do pomocy. No ale ze juz jestesmy to oczysiwscie oni przyjma. Wypelnilam jeden druczek, nawet nie A4, i po chwili nas przyjeli. Bez zadnych problemow, bez zalamywania rak bo cos tam...

Pozatym bylismy dzis na zakupach, i cos coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze Polcia w tatusia sie wdala. Jak tylko wchodzimy do sklepu to ona zasypia. Tatus tez najchetniej wszystko kupowalby przez neta...
Ilona - Ty zeby wrocic z Gabrysiem do IRl wyrabialas mu PL paszport? A meldowalas go w wPL i wyrabialas pesel? Jak to wszystko sie ma do paszportu?
Kurde zielona jestem, musze poczytac o tym, by jak przylecimy do PL pozalatwiac wszystko.
Aha, dziewczyny - by zalatwic chrzest co jest potrzebne? Akt urodzenia dziecka? Juz od razu przy zalatwianiu terminu? Bede musiala chyba wyslac akt urodzenia do Pl i zlecic mamie tlumaczenie, bo pewnie w jezyku angielskim jest nieakceptowalny....
Tak wogole to juz milion razy utwierdzalam sie w przekonaniu, ze w PL to uwielbiaja wszystko komplikowac.
Kiedys wspominalam, ze jak bylam w pazdzierniku w PL pochorowalismy sie z Ł i trzeba bylo sie udac do przychodni do lekarza. W rejestracji istny sajgon po oswiadczeniu, ze nie mamy meldunku w PL, ze mamy ubezpieczenie angielskie itd... Bo one musze dodatkowo cos wypelniac, bo one nie wiedza jak...a najlepiej zebysmy sie rozmyslili... Zabili nas textem na samym koncu, ze potrzebuja kopii naszego ubezpieczenia... A gdy im je dalam do skserowania okazalo sie ze w calej przychodni ksera nie ma, i musze na wlasna reke biegac po miescie i kserowac...
A tu - w zeszlym tygodniu pojechalam wieczorem do lekarza z matka, bo ja cos w noge na ogrodku ugryzlo, i nastepnego dnia zrobil sie ropien i opuchlo. W godzinach wieczornych dana przychodnia ma dyzur, wiec tam pojechalysmy, babka w rejestracji po przedstawieniu przeze mnie problemu, ze mama nietutejsza, i swojego lekarza nie ma - stwierdzila ze mialam dzwonic do swojego internisty i on po godzinach pracy jest zobligowany do pomocy. No ale ze juz jestesmy to oczysiwscie oni przyjma. Wypelnilam jeden druczek, nawet nie A4, i po chwili nas przyjeli. Bez zadnych problemow, bez zalamywania rak bo cos tam...
Ostatnia edycja:
reklama
chyba jednak przesuniemy godziny spania z 20 na 21
wczoraj Alicja zasnęła o 21 i obudziła się po 5 i spałyśmy do 10.20
aż mnie głowa bolała od tego spania...
Gosienkag czytałam -nie ma związku ze wczesnym podaniem kromeczki -to po prostu nietolerancja glutenu mało tego odpowiedzialne sa za to geny -czy coś przeoczyłamTy nie wpadłaś na taki pomysł -mój S widać jest tak rąbnięty jak ja bo dziś razem "jedli" lody...
normalnie masakra.... u nas dzisiaj K. "jadl" z Ola lody...:-) nie posmakowaly, mi zreszta tez nie ;-)...
Aniam to nie mam pojęciaale przyda się za rok Twoja wiedza w tym zakresie
Ilonka zależy... kładę jak mamy wenę i Ona i ja -jak widzę ze się na brzuszku denerwuje to rezygnuję -ale Alicja raczej lubi brzuszekszczególnie jak S ją kąpie -zazwyczaj na brzuszku i tylko lekko główkę trzyma pod bródką -ale wydaje mi się że Alicja silna jest...
Katik i tak źle i tak niedobrzejak kupa codziennie -wolałoby się rzadziej, jak co parę dni -to częściej
Jeśli Poli brzuszek nie boli to myślę że jest ok. Co do ważenia -przychodnię mam 200m od domu, chudzę z małą co 2 tyg do lekarza ale ważona była tylko raz przy szczepieniu -wkurza mnie to strasznie ale jak prosze o zważenie to pediatra mówi -po co?? baba jak dąb widać ze rośnie jak na drożdżach...
w domu tak pi razy drzwi ważymy -ale to nie to samo...
Daga buahahahahaha![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
witaj w klubie -ja też raz!!!!!!!!!!!!
najgorsze jest to ze ja nie widze potrzeby w chodzeniu czestrzym niz 6 tyg...a najlepiej raz na 2-3 miesiace.....
Kupiłam mleko sojowe -kompletnie nie wiem po co skoro po normalnym wszystko jest ok![]()
dziewczyny, ile ważą wasze maleństw, a moze lepiej bedzie - ile przybrały na wadze od urodzenia?
urodzila sie 3960g najnizej miala 3860g w 6 tyg wazyla juz 5650g... "przytyla" 1690g
Nie ucierpiało -śpi jak zwykle, kupę robi jak zwykle, śmieje się jak zwykle i nie chce mi się ciągnąć tematu.
Co do chleba nie jestem jego zwolenniczką -tak samo jak ziemniaków czyli ogólnie węglowodanów. Więc fast foody wygrywają z chlebem tak??
mi tłumaczyć nie musisz odkąd przeczytałam
O rozwoju celiakii decyduje kilka czynników: genetyczny, metaboliczny, immunologiczny, środowiskowy i prawdopodobnie infekcyjny.
Wyróżniono siedem typów HLA DQ (DQ2 i DQ4–DQ9). Ponad 95% pacjentów z celiakią posiada izoformy DQ2 lub DQ8, dziedziczone z pokolenia na pokolnia
ale wytłumacz innym -może uratujesz ich dzieci.
Będę robiła po swojemu tak jak matka wegetarianka nie będzie swojemu dziecku podawać mięsa (o wredna i niedobra jak to dziecię będzie się rozwijać) tak ja jutro ugotuję marcheweczkę i będziemy obie wcinać. Tak robiła moja mama i ja też tak robić będę -moje zdrowie i zdrowie mojej siostry na tym nie ucierpiało a odkąd skończyłyśmy miesiąc miałyśmy podawane normalne jedzenie (w ilościach naparstkowych). Mój mózg na tym nie ucierpiał i ciało też nie -jeśli zrobiłam swojemu zdrowiu kuku to o wiele później i na własne życzenie i to sportem (a ponoć sport to zdrowie).
Poza tym jest takie powiedzenie którego się trzymam
nie oceniaj bo ciebie ocenią
warto sobie to powtarzać
PS co do wagi nie wiem bo jestem tak złą matką że moje dziecię było ważone w 6 tygodniu swojego życia (a jutro jest 9 tydzień)
w każdym razie wtedy ważyła 5.05kg
(waga urodzeniowa 3400, waga spadkowa 3060 -spadła równe 10%)
hehehehehehehe
a co do jedzenia to ja tez mam dosc tematu....
Dzięki dziewczyny
nie wiedziałam że wprowadzanie glutenu zapobiega celiakii. Będę zatem dodawać do warzywek jak zaczniemy za jakieś 2 miesiące.
Ja mam to szczęście, że mamy koło domu kilkanaście ar i tesciowa załozyła mi ogródek warzywny specjalnie dla wnusi :-) Pozwalam jej się szarogęsić bo wiem że robi to w dobrej wierze. Już mamy swój koperek, rośnie teraz marcheweczka, pietruszka, seler. No więc u nas nie będzie słoiczków tylko wlasne warzywa, przynajmniej na początku.
a my szukamy wlasnie dzialki. niby kupujemy wszystko wsiowe, ale ja bym chetnie jakies art przekopala jak mnie cos wq****, no i co nja wazniejsze K. zbuduje aletanke, mam wersalke na zbyciu i tesciowa moze do domu nie wracac



tylko warzywa na progu niech zostawia dla Oluni :-)
My też mamy to szczęście że warzywka bez oprysków z działeczki teściowej
Dziś dostałam już swojski kopereczek, szczypiorek i botwinkę...uielbia botwinkę - już nie mogę się doczekać jutrzejszego obiadkuwiadomo co będzie a jak
![]()
no to Antonio jutro pozna Ole, bo botwinke to zjemy razem




Moje dziecko od 3 dni ma nowe ulubione zajecie... Lezenie na sofie i drapanie paznokciami po skorze... Chyba jej dzis pazurki poprzycinambo po pewnym czasie sofa moze tego niewytrzymac.
Pozatym bylismy dzis na zakupach, i cos coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze Polcia w tatusia sie wdala. Jak tylko wchodzimy do sklepu to ona zasypia. Tatus tez najchetniej wszystko kupowalby przez neta...
Ilona - Ty zeby wrocic z Gabrysiem do IRl wyrabialas mu PL paszport? A meldowalas go w wPL i wyrabialas pesel? Jak to wszystko sie ma do paszportu?
Kurde zielona jestem, musze poczytac o tym, by jak przylecimy do PL pozalatwiac wszystko.
Aha, dziewczyny - by zalatwic chrzest co jest potrzebne? Akt urodzenia dziecka? Juz od razu przy zalatwianiu terminu? Bede musiala chyba wyslac akt urodzenia do Pl i zlecic mamie tlumaczenie, bo pewnie w jezyku angielskim jest nieakceptowalny....
nam kompletnie niec nie bylo potrzebne, ale u Was za wielka woda to moze byc inaczej ;-)
nawet zaswiadczenia ze chrzestniu u spowiedzi byli sa zbedne...
.
a moje dziecko sie mega rozgadalo i dostala czkawki:-):-) kochany smerf moj:-)
Ilona, ja dzisiaj kapalam Olke 3 raz sama, a 1 raz bez obstawy za plecami - bo K. ma f1 no i za chwile mecz...jakos dalam rade, ale zdecydowanie zostawiam to zajecie K. ja karmie przewijam ubieram rozbieram etc.......

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 629
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: