hehe zawsze mi sie marzyl dom pelen dzieci i dzieci, ktore chocby na drugim koncu swiata mialy kogos bliskiego jak nas juz nie bedzie czyli rodzenstwo. to taki miks egoizmu (zeby nam rodzicom bylo weselej) z troska o bezieczenstwo uczuciowe smerfa/smerfów:-)
pewnie z maluchami byloby ciezko, ale jak juz sa takie odchowane to pewnie sama radosc
tylko dom musimy szybko postawic i wziasc pod uwage wariant dobudowki;-)
a w ogole to dzien dobry i dawno pierwsza nie pisalam na naszym forum:-)
Margol spi. w ogole jesli chodzi o sen to mam raczej zlote dziecko. jak poszla spac o 22 to budzilam ja o 4:30 bo mi bar mleczny prawie rozsadzilo. pozniej zasnela ok 6:30 no i mam spokoj moze do 9:-)
uciekam na drzemke poki spi
a jak bedzie ladna pogoda to po poludniu mam impreze firmowa i moze pojedziemy
ZIelona - mam nadzieje ze nabiore troche pokory, tak jak piszesz i z wiekiem wszystko stanie sie bardziej "akceptowalne". super ze Kostka juz usmiechy mamie przesyla:-)
Forget - oj baranow na drodze nie sieja.. znam to niestety
Kici - i jak dzisiaj u Was??
13x13 - nie wiem jak to sie dzieje, ze nasze smerfy tak szybko rosna.ja mma w szufladach z ubrankami sajgon na kolkach i nigdy nie wiem czy dane spiochy nie beda juz za male danego dnia
Ola wcina ile wlezie, rosnie w kazda mozliwa strone a mama zaczyna miec rece jak pudzian od noszenia tego klocka:-) hehe mamy wypasione dzieci hehehehehehehehehehe