wiem, dziwne, nie? wczoraj na szkole rodzenia jak omawiali diete mam karmiacych, to stwierdzili, ze "wszystkiego po trochu" jest najlepiej (no poza alkoholem) ale ani slowa o tym, zeby nie jest smazonego, ciezkostrawnego czy cytrusow... Dokaldnie opisze na odpowiednim watku, ale to juz z pracy, bo wlasnie wychodze:-(
Nie chce mi sie juz pracowac, ale nie dlatego, ze zle sie czuje czy cos, tylko po prostu mam lenia jak nie wiem co!!
Powiem Wam dziewczyny, ze ja spac moge jak niemowle - juz ktoras noc spalam wiecej niz 11 godz (oczywiscie z 2-3 przerwami na siusiu), a mimo to i tak ok 16-17 sen mnie pewnie dopadnie. Sz smieje sie, ze jak tak dalej pojdzie, to Synek bedzie musial sie szybko samoobslugi nauczyc, bo mama bedzie spala wiecej niz on
Dobra, uciekam, bo nie chce sie spoznic. Milego dzionka wszystkim zycze:-)
co do alkoholu... u mnie w szkole rodzenia powiedzieli, że jak czujemy skurcze i nie jesteśmy pewni że to skurcze porodowe czy przepowiadające to można wypić lapkę wina i wejść pod ciepły prysznic. jak przejdzie to znaczy, że to jedynie skurcze przepowiadające, a jak nie przejdzie to można zacząć mierzyć czas ;-)