Ja rodziłam w tym roku w Wielki Czwartek i to najgorsza data. Przez święta personel jest okrojony, nie było w ogóle wsparcia laktacyjnego w tym terminie i przez brak pomocy podczas przystawiania syna w pierwszej dobie nie ruszyła mi laktacja, jeden dzień nawet nie było salowej, bo nie przyszła do pracy, a nie miał jej kto zastąpić... Wyobraź sobie 12 sal kobiet, które non stop krwawią i brak osoby, która ściera podłogi, wynosi śmieci czy uzupełnia papier toaletowy, dramat. Wychodziłam ze szpitala w niedzielę wielkanocną, ale wypis (z receptą na lek, który powinnam przyjmować od razu) dostałam dopiero we wtorek. Wszystko, byle nie poród w święta znów. ;V