Dziewczyny, te sporadyczne plamienia bez podania przyczyny nie dawały mi spokoju... Wczoraj udało mi się wcisnąć w wolny termin do wspominanego już wcześniej doktora Janickiego, ktoś się wypisał na Znanym Lekarzu i ja śmignęłam w to miejsce. No i się okazało, że mam niewielkich rozmiarów krwiaczka, który jest przyczyną plamień. Dwóch lekarzy tego nie wykryło. ;/ Jestem zaopatrzona w Duphaston, mocną Nospę. Mam się oszczędzać, odpoczywać i prowadzić tryb "leniwej królowej".
Mam skierowanie na hospitalizację (zalecona). Jutro jadę, bo czekam jeszcze na mamę, która przyjeżdża z lubelskiego, by pomóc z synkiem. Jak ogarnę forum na telefonie, to postaram się coś pisać.
Z dzidzią wszystko okej. Lekarz ocenił ją na "dorodną i zdrową".
Ale trzeba monitorować to zmienione miejsce na macicy... Powiedział, że większość przypadków kończy się pomyślnym rozwiązaniem i takie miejsca często same się wchłaniają.