reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

Dziewczyny, jestem świeżo po wizycie. Mdłości poranne i wieczorne regularnie dalej występują, do tego doszły omdlenia (lekarz kazał mi brać magnez), których tych ostatnich nie miałam w pierwszej ciąży. Jednym słowem czuję się jak zombie i znowu nadganiam zaległości forumowe...
Emilia, mamy za sobą bardzo podobne historie, tyle że ja zostawiłam narzeczonego. Nie był wart funta kłaków. Wolał się umawiać z panienkami z internetu, gdy ja leżałam w bólach na patologii ciąży. Mniejsza z tym. Urodził mi się zdrowy donoszony synek (niedługo skończy 6 lat). Swojego obecnego męża poznałam, gdy mój syn miał 2 latka. Po felernym eksnarzeczonym to był mój jedyny mężczyzna, jakiego poznałam i jakiemu zaufałam. No i 14. sierpnia tego roku pobraliśmy się. :)

A wracając do wizyty...
Dzidzia wierci się, sporo urosła od poprzedniego pierwszego USG (1,2cm), obecnie ma ponad 3 cm. :)Wyszedł 9. tydzień i 6. dzień. Miałam stracha przed tą wizytą, ponieważ przedwczoraj w nocy zaliczyłam przed łóżkiem lekki upadek z powodu omdlenia. Wówczas było niskie ciśnienie atmosferyczne i to mnie dodatkowo dobiło... Na szczęście uchroniłam brzuch. Mąż to prawie wtedy zszedł na zawał.
Termin mam na 10. kwietnia, prawie w moje urodziny, które wypadają 9. :D Wg OM to byłby 16. kwietnia, ale mam nieregularne cykle i lekarz powiedział, że prawdopodobnie stąd to przesunięcie. Kolejna wizyta na 3. października.

70514860_521048465297801_2304230871764303872_n.jpg
 
reklama
Dziewczyny, jestem świeżo po wizycie. Mdłości poranne i wieczorne regularnie dalej występują, do tego doszły omdlenia (lekarz kazał mi brać magnez), których tych ostatnich nie miałam w pierwszej ciąży. Jednym słowem czuję się jak zombie i znowu nadganiam zaległości forumowe...
Emilia, mamy za sobą bardzo podobne historie, tyle że ja zostawiłam narzeczonego. Nie był wart funta kłaków. Wolał się umawiać z panienkami z internetu, gdy ja leżałam w bólach na patologii ciąży. Mniejsza z tym. Urodził mi się zdrowy donoszony synek (niedługo skończy 6 lat). Swojego obecnego męża poznałam, gdy mój syn miał 2 latka. Po felernym eksnarzeczonym to był mój jedyny mężczyzna, jakiego poznałam i jakiemu zaufałam. No i 14. sierpnia tego roku pobraliśmy się. :)

A wracając do wizyty...
Dzidzia wierci się, sporo urosła od poprzedniego pierwszego USG (1,2cm), obecnie ma ponad 3 cm. :)Wyszedł 9. tydzień i 6. dzień. Miałam stracha przed tą wizytą, ponieważ przedwczoraj w nocy zaliczyłam przed łóżkiem lekki upadek z powodu omdlenia. Wówczas było niskie ciśnienie atmosferyczne i to mnie dodatkowo dobiło... Na szczęście uchroniłam brzuch. Mąż to prawie wtedy zszedł na zawał.
Termin mam na 10. kwietnia, prawie w moje urodziny, które wypadają 9. :D Wg OM to byłby 16. kwietnia, ale mam nieregularne cykle i lekarz powiedział, że prawdopodobnie stąd to przesunięcie. Kolejna wizyta na 3. października.

Zobacz załącznik 1021494
Super, że z maleństwem ok [emoji3059] współczuję, że tak fatalnie się czujesz [emoji53] ale może już niedlugo to minie [emoji110]
 
Wogóle to dziś rano mialam USG [emoji39] rośnie jak na drożdżach ma juz 38,8 CRL moje piękności [emoji7] Zobacz załącznik 1021486
O matko! A ja już przypanikowałam, że moja kruszynka jest taka mała (3 cm) skoro mamy ten sam termin a później spojrzałam na Twoje tygodnie na zdjęciu i się uspokoiłam [emoji16] Ufff... Śliczny maluszek [emoji7]
 
Wogóle to dziś rano mialam USG [emoji39] rośnie jak na drożdżach ma juz 38,8 CRL moje piękności [emoji7] Zobacz załącznik 1021486
Dziewczyny, jestem świeżo po wizycie. Mdłości poranne i wieczorne regularnie dalej występują, do tego doszły omdlenia (lekarz kazał mi brać magnez), których tych ostatnich nie miałam w pierwszej ciąży. Jednym słowem czuję się jak zombie i znowu nadganiam zaległości forumowe...
Emilia, mamy za sobą bardzo podobne historie, tyle że ja zostawiłam narzeczonego. Nie był wart funta kłaków. Wolał się umawiać z panienkami z internetu, gdy ja leżałam w bólach na patologii ciąży. Mniejsza z tym. Urodził mi się zdrowy donoszony synek (niedługo skończy 6 lat). Swojego obecnego męża poznałam, gdy mój syn miał 2 latka. Po felernym eksnarzeczonym to był mój jedyny mężczyzna, jakiego poznałam i jakiemu zaufałam. No i 14. sierpnia tego roku pobraliśmy się. :)

A wracając do wizyty...
Dzidzia wierci się, sporo urosła od poprzedniego pierwszego USG (1,2cm), obecnie ma ponad 3 cm. :)Wyszedł 9. tydzień i 6. dzień. Miałam stracha przed tą wizytą, ponieważ przedwczoraj w nocy zaliczyłam przed łóżkiem lekki upadek z powodu omdlenia. Wówczas było niskie ciśnienie atmosferyczne i to mnie dodatkowo dobiło... Na szczęście uchroniłam brzuch. Mąż to prawie wtedy zszedł na zawał.
Termin mam na 10. kwietnia, prawie w moje urodziny, które wypadają 9. :D Wg OM to byłby 16. kwietnia, ale mam nieregularne cykle i lekarz powiedział, że prawdopodobnie stąd to przesunięcie. Kolejna wizyta na 3. października.

Zobacz załącznik 1021494
Sliczne zdjęcia fasolek, dużo zdrowia dla Was [emoji4]
 
Masakra, muszę to gdzieś wyrzucić bo mnie rozwali od środka. Wybaczcie! Wczoraj się dowiedziałam, że bratowa mojego faceta jest w ciąży początkowej... Jego rodzice już się naszą ciążą przestali interesować. Jest mi strasznie przykro, że zaczęli odrzucać naszego maluszka, bo widzę że będą dzielić dzieci na lepsze i gorsze [emoji30] Ja nie mam już sił... Teść w dalszym ciągu ma nadzieję, że poronię. Czas się odciąć.
 
Masakra, muszę to gdzieś wyrzucić bo mnie rozwali od środka. Wybaczcie! Wczoraj się dowiedziałam, że bratowa mojego faceta jest w ciąży początkowej... Jego rodzice już się naszą ciążą przestali interesować. Jest mi strasznie przykro, że zaczęli odrzucać naszego maluszka, bo widzę że będą dzielić dzieci na lepsze i gorsze [emoji30] Ja nie mam już sił... Teść w dalszym ciągu ma nadzieję, że poronię. Czas się odciąć.
Proponuję ich unikać i odciąć się od toksycznej relacji, bo tylko sobie szkodzisz. Dobrze wiem jak taka relacja potrafi wpłynąć na człowieka, bo sama ze swoimi tesciami dobrze nie żyję i nie raz mi życie zatruwali. A potem doszłam do wniosku, że to na mnie wpływa tyle ile sama na to pozwalam i teraz mam to wszystko po prostu gdzieś. Żyje mi się o wiele lepiej z czystą głową, nie zaprzątnietą chorymi relacjami. A teściowie byli, są i będą, nie zmienisz tego, to rodzice Twojego partnera. Trzeba jakoś to przyjąć na klatę i iść dalej [emoji6]
 
reklama
Do góry