reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

kwietniowe mamy 2020

Masakra, muszę to gdzieś wyrzucić bo mnie rozwali od środka. Wybaczcie! Wczoraj się dowiedziałam, że bratowa mojego faceta jest w ciąży początkowej... Jego rodzice już się naszą ciążą przestali interesować. Jest mi strasznie przykro, że zaczęli odrzucać naszego maluszka, bo widzę że będą dzielić dzieci na lepsze i gorsze [emoji30] Ja nie mam już sił... Teść w dalszym ciągu ma nadzieję, że poronię. Czas się odciąć.

Nie dziwię się, że Ci przykro. Tak jak Paola napisała, najlepiej iść na przód, robić swoje (jak śpiewał Młynarski) i się nie przejmować kosmitami (taką też była moja niedoszła teściowa, ale dużo już tu pisać...).
 
reklama
Proponuję ich unikać i odciąć się od toksycznej relacji, bo tylko sobie szkodzisz. Dobrze wiem jak taka relacja potrafi wpłynąć na człowieka, bo sama ze swoimi tesciami dobrze nie żyję i nie raz mi życie zatruwali. A potem doszłam do wniosku, że to na mnie wpływa tyle ile sama na to pozwalam i teraz mam to wszystko po prostu gdzieś. Żyje mi się o wiele lepiej z czystą głową, nie zaprzątnietą chorymi relacjami. A teściowie byli, są i będą, nie zmienisz tego, to rodzice Twojego partnera. Trzeba jakoś to przyjąć na klatę i iść dalej [emoji6]
Robię już wszystko by się odseparować, bo odkąd tamta jest w ciąży to już nawet wiadomość ich nie ucieszyła, że kruszynka się rusza i fika koziołki i że serduszko bije jak dzwon. Teść ciągle gada, że mam przestać udawać że jestem w ciąży i że objawy sobie roję. Namawia mojego przy mnie by mnie zostawił i wyjechał za granicę. Czara goryczy przelana. Za miesiąc po badaniach się już nie dowiedzą co u dziecka w brzuchu skoro tak to wygląda na dzień dzisiejszy. Już odbyłam rozmowę ze swoją matką i mnie pocieszyła, że nasze dziecko będzie miało przynajmniej jednych normalnych dziadków - moich rodziców i że mam ich walić. Tak też będzie. Mam dość już takiego traktowania. Oczywiście będą też rozmowy z jego rodzicami na temat tego, żeby naszemu dziecku kiedyś nie okazywali jawnej niechęci, bo to bardzo przykre jest. To że mnie teść nie znosi, bo coś tam coś tam to nie znaczy, że nasze dziecko też ma tak traktować. Chcę maleństwo chronić przed takim czymś. Chrzestny nawet już wybrany choć za wcześnie [emoji846] To będzie mój brat, bo ja cenię sobie skromność a tamci to już porażka... Tylko pazerność na kasę której nie mają i lans na firmowe rzeczy.
 
Zatkało mnie. Boże czemu po świecie chodzą tacy straszni ludzie.Tez radzę się odciąć bo szkoda nerwów.Nie przejmuj się, ciesz się maleństwem w brzuszku bo ono jest teraz najważniejsze. Teściowie nie są ci do niczego potrzebni a już na pewno nie tacy. Głowa do góry [emoji847]
Masakra, muszę to gdzieś wyrzucić bo mnie rozwali od środka. Wybaczcie! Wczoraj się dowiedziałam, że bratowa mojego faceta jest w ciąży początkowej... Jego rodzice już się naszą ciążą przestali interesować. Jest mi strasznie przykro, że zaczęli odrzucać naszego maluszka, bo widzę że będą dzielić dzieci na lepsze i gorsze [emoji30] Ja nie mam już sił... Teść w dalszym ciągu ma nadzieję, że poronię. Czas się odciąć.
 
Zatkało mnie. Boże czemu po świecie chodzą tacy straszni ludzie.Tez radzę się odciąć bo szkoda nerwów.Nie przejmuj się, ciesz się maleństwem w brzuszku bo ono jest teraz najważniejsze. Teściowie nie są ci do niczego potrzebni a już na pewno nie tacy. Głowa do góry [emoji847]
W tym roku postanowiłam, że święta Bożego Narodzenia już u nich nie spędzę. W tamte święta u nich byłam i również byłam w ciąży, tylko że w ciąży zagrożonej którą straciłam to nawet nie pożyczyli mi przy opłatku żeby dziecko się utrzymało. Wiedzieli o tym doskonale. Teraz już to wiem, że oni mi tylko nerwy celowo szarpią. Dzidziuś świetnie się rozwija, czas wyluzować i nie dam się już wyprowadzać z równowagi. Właśnie dla dziecka. Nie chcą to nie muszą oglądać. Nic na siłę.
 
Dziewczyny trzymajcie za Nas kciuki, jestem na skraju załamania. Plamię i jedziemy do mojej gin. Jak się powtórzy historia z kwietnia i mojemu maleńswu przestanie bić serduszko, to nie wiem... jestem przerażona...odezwę się późnym wieczorem.
Wszystko będzie dobrze, plamienia czasami się zdarzają. Ja miałam plamienia, które przeszły po kilku godzinach. Powód - naczynko w pochwie pękło przy nieludzkich zaparciach. Bądź dobrej myśli. Trzymam kciuki [emoji110][emoji846]
 
reklama
Dziewczyny, jestem świeżo po wizycie. Mdłości poranne i wieczorne regularnie dalej występują, do tego doszły omdlenia (lekarz kazał mi brać magnez), których tych ostatnich nie miałam w pierwszej ciąży. Jednym słowem czuję się jak zombie i znowu nadganiam zaległości forumowe...
Emilia, mamy za sobą bardzo podobne historie, tyle że ja zostawiłam narzeczonego. Nie był wart funta kłaków. Wolał się umawiać z panienkami z internetu, gdy ja leżałam w bólach na patologii ciąży. Mniejsza z tym. Urodził mi się zdrowy donoszony synek (niedługo skończy 6 lat). Swojego obecnego męża poznałam, gdy mój syn miał 2 latka. Po felernym eksnarzeczonym to był mój jedyny mężczyzna, jakiego poznałam i jakiemu zaufałam. No i 14. sierpnia tego roku pobraliśmy się. :)

A wracając do wizyty...
Dzidzia wierci się, sporo urosła od poprzedniego pierwszego USG (1,2cm), obecnie ma ponad 3 cm. :)Wyszedł 9. tydzień i 6. dzień. Miałam stracha przed tą wizytą, ponieważ przedwczoraj w nocy zaliczyłam przed łóżkiem lekki upadek z powodu omdlenia. Wówczas było niskie ciśnienie atmosferyczne i to mnie dodatkowo dobiło... Na szczęście uchroniłam brzuch. Mąż to prawie wtedy zszedł na zawał.
Termin mam na 10. kwietnia, prawie w moje urodziny, które wypadają 9. :D Wg OM to byłby 16. kwietnia, ale mam nieregularne cykle i lekarz powiedział, że prawdopodobnie stąd to przesunięcie. Kolejna wizyta na 3. października.

Zobacz załącznik 1021494
Mamy ten sam wzrościk przy takim samym tygodniu na fotce [emoji3526]
IMG_20190910_170033.jpeg
 
Do góry