F
F87
Gość
Nooo, ja się spodziewam takich jazd w piątek. Pewnie też będzie, że hmmm nie widzę, nie widzę... A! Jednak widzę. A ja w tym czasie stan przedzawałowy.Laski, prawie się posrałam ze strachu na tym USG. Szukał zarodka bezskutecznie cała wieczność, a to juz koniec ósmego tygodnia przecież, już serce było na poprzedniej wizycie a tu NIC. Zdążyłam tylko pomyśleć "byle do konca wizyty, wyjdę i się porycze" I NAGLE JEBS, WYSKOCZYL. Lekarz stwierdził że się bardzo dobrze schował skubaniutki, ale jest wszystko ok, serce bije jak ma bic, z pomiarów 7t6d i dokladnie tyle jest wg OM. Na poprzednim USG wyglądał na dzień młodszy, ale to może być błąd pomiaru. Powiedział, ze "wszystko jest na najlepszej drodze".
Zlecił mi jeszcze jakieś dodatkowe badania hormonalne, no i ogólnie uznaje jednak tę ciążę za ciążę wysokiego ryzyka, bo te biochemiczne też uznaje za poronienia. Ja jakos jednak podchodzę do tego tak, że skoro nawet połowa ciąży wg jakichstam badan kończy się poronieniem w okolicach miesiączki i czesto kobiety nawet nie wiedzą, że miały ciążę biochemiczną, to nie zamierzam swirowac przez te dwa "wczesne poronienia". Za takie "autrntyczne" poronienie uznaję to w dziesiątym tygodniu sprzed kilku lat tylko. No ale ok, mam się oszczędzać, dużo leżeć itd, także spoko, i tak mam L4 więc jak najbardziej, będę na siebie chuchać i dmuchać jak prosił.
W sumie to nie wiem, skąd sobie wzięłam to, że może być coś nie tak. Nic na to nie wskazuje.