reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

Dziewczyny, możecie napisać jak duże są Wasze Maluszki - tydzień i ich wielkość.

Moje jest jakieś wyjątkowo małe. 1,8 mm/5 tydz. Z OM powinien być 7 tydz. Już się martwię czy ciąża faktycznie jest dużo młodsza czy maluch nie chce rosnąć. Kolejna wizyta dopiero na początku wrzenia. Oby rosło zdrowo :)
Dam znać za tydzień w czwartek [emoji16] trzymajcie kciuki!
Przypomniałam sobie o wizycie i stresik znowu jest, co za durna głowa... :(
 
reklama
Mam tako samo jak Ty, bo też nie bylo zarodka jak byłam w poniedziałek na wizycie, bo za wcześnie porostu, ale mam nadzieję że ciąża się rozwija i przetrwa [emoji16] i Ty też tak myśl, bo tak jest i będzie [emoji16]ja dodatkowo się martwię bo biorę antybiotyk... Ale mam nadzieję że będzie wszystko ok..
[/QUOTE]Aniulek, kiedy teraz na wizytę idziesz? Powiedział Ci lekarz kiedy będzie możliwe zobaczyć coś więcej?
Tak podpytuje akurat Ciebie bo masz podobny czas :) ba, identyczny.
 
Mój maluch na 6+3 miał 6mm. Nie martw się, że zarodek jest malutki bo one rosną w ekspresowym tempie i 2 dni później może być już sporo większy :)
Wlansie się zorientowałam, że ta moja owulacja była faktycznie później. I teraz się zgadza wszystko. Po prostu ta ciąża jest młodsza niż sądziłam. Już się uspokoiłam. Uff.. :D
 
Dziewczyny, nie wiem jak to napisać. Byłam na badaniu w poniedziałek, ginekolog powiedział, ze ciąża wg usg jest młodsza o tydzień i kazał mi przyjść na dodatkowe badania do poradni szpitalnej. Powinien już być zarodek, a jest pęcherzyk z ciałkiem żółtym. Dzisiaj byłam rano w tej poradni, kolejne badanie usg. Pan doktor twierdzi, ze widać „niewyraźnie”, już nic nie mówił o ciałku żółtym czy sercu, tylko skierował mnie na betę dzisiaj i powtórka w piątek + kolejne badanie w szpitalu w poniedziałek. Pytałam o szansę, to odpowiedział, ze nie może mi dać gwarancji. Wiadomo, ze potem ryczałam i teraz tez mi się chce, ale muszę trzymać fason w pracy. Jestem dobrze nastawiona, wiem, ze jeśli nie teraz to następnym razem się uda. Jednakże, aktualnie ryzyko niepowodzenia to jakieś 50%. Jako ekonomista zawsze mam wszystko podliczone. Czy ktoś tak miał? Szukałam informacji na forum, ale tez były takie pol na pol, niektóre dziewczyny zobaczyły zarodek po tygodniu, niektóre miały skierowanie na łyżeczkowanie. Czekam na wyniki, ale z ciężkim sercem. Pozdrowienia dla was.
 
Dziewczyny, możecie napisać jak duże są Wasze Maluszki - tydzień i ich wielkość.

Moje jest jakieś wyjątkowo małe. 1,8 mm/5 tydz. Z OM powinien być 7 tydz. Już się martwię czy ciąża faktycznie jest dużo młodsza czy maluch nie chce rosnąć. Kolejna wizyta dopiero na początku wrzenia. Oby rosło zdrowo :)
Obecnie 6t2d - 4mm, w poprzedniej ciąży miałam usg w 6t3d i było 6mm
 
Dziewczyny, nie wiem jak to napisać. Byłam na badaniu w poniedziałek, ginekolog powiedział, ze ciąża wg usg jest młodsza o tydzień i kazał mi przyjść na dodatkowe badania do poradni szpitalnej. Powinien już być zarodek, a jest pęcherzyk z ciałkiem żółtym. Dzisiaj byłam rano w tej poradni, kolejne badanie usg. Pan doktor twierdzi, ze widać „niewyraźnie”, już nic nie mówił o ciałku żółtym czy sercu, tylko skierował mnie na betę dzisiaj i powtórka w piątek + kolejne badanie w szpitalu w poniedziałek. Pytałam o szansę, to odpowiedział, ze nie może mi dać gwarancji. Wiadomo, ze potem ryczałam i teraz tez mi się chce, ale muszę trzymać fason w pracy. Jestem dobrze nastawiona, wiem, ze jeśli nie teraz to następnym razem się uda. Jednakże, aktualnie ryzyko niepowodzenia to jakieś 50%. Jako ekonomista zawsze mam wszystko podliczone. Czy ktoś tak miał? Szukałam informacji na forum, ale tez były takie pol na pol, niektóre dziewczyny zobaczyły zarodek po tygodniu, niektóre miały skierowanie na łyżeczkowanie. Czekam na wyniki, ale z ciężkim sercem. Pozdrowienia dla was.
U mnie był zarodek bez serduszka i miałam tydzień czekać na wizytę i miało się pokazać. Nie pokazało się. Też było 50/50 że się uda. U mnie niestety się nie udało w poprzedniej ciąży.

Wytrzymaj, jest 50% szansy że będzie dobrze a to bardzo dużo [emoji3590]
Może lekarz ma kiepskawy sprzęt??
 
Dziewczyny, nie wiem jak to napisać. Byłam na badaniu w poniedziałek, ginekolog powiedział, ze ciąża wg usg jest młodsza o tydzień i kazał mi przyjść na dodatkowe badania do poradni szpitalnej. Powinien już być zarodek, a jest pęcherzyk z ciałkiem żółtym. Dzisiaj byłam rano w tej poradni, kolejne badanie usg. Pan doktor twierdzi, ze widać „niewyraźnie”, już nic nie mówił o ciałku żółtym czy sercu, tylko skierował mnie na betę dzisiaj i powtórka w piątek + kolejne badanie w szpitalu w poniedziałek. Pytałam o szansę, to odpowiedział, ze nie może mi dać gwarancji. Wiadomo, ze potem ryczałam i teraz tez mi się chce, ale muszę trzymać fason w pracy. Jestem dobrze nastawiona, wiem, ze jeśli nie teraz to następnym razem się uda. Jednakże, aktualnie ryzyko niepowodzenia to jakieś 50%. Jako ekonomista zawsze mam wszystko podliczone. Czy ktoś tak miał? Szukałam informacji na forum, ale tez były takie pol na pol, niektóre dziewczyny zobaczyły zarodek po tygodniu, niektóre miały skierowanie na łyżeczkowanie. Czekam na wyniki, ale z ciężkim sercem. Pozdrowienia dla was.
Może faktycznie jest młodsza ciąża jak w moim przypadku :) u mnie to aż 2 tyg. różnicy. Poczekaj spokojnie. Nic straconego :D Może jeszcze faktycznie nie widać zarodka
 
Dziewczyny, nie wiem jak to napisać. Byłam na badaniu w poniedziałek, ginekolog powiedział, ze ciąża wg usg jest młodsza o tydzień i kazał mi przyjść na dodatkowe badania do poradni szpitalnej. Powinien już być zarodek, a jest pęcherzyk z ciałkiem żółtym. Dzisiaj byłam rano w tej poradni, kolejne badanie usg. Pan doktor twierdzi, ze widać „niewyraźnie”, już nic nie mówił o ciałku żółtym czy sercu, tylko skierował mnie na betę dzisiaj i powtórka w piątek + kolejne badanie w szpitalu w poniedziałek. Pytałam o szansę, to odpowiedział, ze nie może mi dać gwarancji. Wiadomo, ze potem ryczałam i teraz tez mi się chce, ale muszę trzymać fason w pracy. Jestem dobrze nastawiona, wiem, ze jeśli nie teraz to następnym razem się uda. Jednakże, aktualnie ryzyko niepowodzenia to jakieś 50%. Jako ekonomista zawsze mam wszystko podliczone. Czy ktoś tak miał? Szukałam informacji na forum, ale tez były takie pol na pol, niektóre dziewczyny zobaczyły zarodek po tygodniu, niektóre miały skierowanie na łyżeczkowanie. Czekam na wyniki, ale z ciężkim sercem. Pozdrowienia dla was.
U mnie na pierwszej wizycie było widać tylko pęcherzyk bez ciałka i zarodka. A też już powinno być widać, lekarz kazał dwie bety zrobić co dwa dni. Jak poszłam po 5 dniach do lekarza, to i ciałko było i serduszko też. Takze spokojnie, bądź dobrej myśli.
 
reklama
U mnie był zarodek bez serduszka i miałam tydzień czekać na wizytę i miało się pokazać. Nie pokazało się. Też było 50/50 że się uda. U mnie niestety się nie udało w poprzedniej ciąży.

Wytrzymaj, jest 50% szansy że będzie dobrze a to bardzo dużo [emoji3590]
Może lekarz ma kiepskawy sprzęt??
On jest super lekarzem, ma na oko 70 lat i wielkie doświadczenie. Badał mnie u siebie w gabinecie, a następnie w szpitalu, wiec ufam, ze mają tam dobry sprzęt. A czy mogę zapytać co wydarzyło się po tym jak lekarz potwierdził u Ciebie brak serduszka?
 
Do góry