reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2019

dziewczyny, musiałam...
zaje*ista promocja w smyku, nic tylko brać póki ciepłe... tylko nie szalejcie za bardzo za te zaoszczędzone pieniądze! :D :D :D
Zobacz załącznik 921497
Czekaj lece zamowic, bo inaczej zaraz wszystkie wykupią [emoji23]

Leki temat rzeka. Staram sie ograniczać i zazwyczaj mi sie to udaje. Jak corka jest przeziebiona to unikam antybiotykow jak ognia, zeby jej nie rujnowac odpornosci. Zamiast tego syropy i inhalacje sola fizjologiczna. Reklam lekow nie wiem czy jest duzo czy mało, bo nie oglądam tv.

Kremow przeciwko rozstepom uzywam, bo lubie miec takie przyjemne uczucie nawilzonej skory.:) ale nigdy nie wydalabym fortuny na taki krem, a widzialam w aptekach ze za niektóre znane marki można zaplacic krocie. A jak ktos ma predyspozycje do rozstepow to nawet najdrozszy krem nic tu nie zdziala.

Cos na co warto wydac te 50 zl, ale to juz po porodzie jak bedziemy- moge Wam polecic krem, ktory fajnie ujedrni skore brzucha, serio widac po nim różnice. Ja nie moglam cwiczen na brzuch wykonywac, to jesli chodzi o jedrnosc moglam tylko na kremy liczyc.
 
reklama
Ty akurat masz taki malutki ten brzuch, że aż trudno uwierzyć, że to Twoja trzecia ciąża, więc nic dziwnego, że nie masz rozstępów, genów bardzo zazdroszczę! :D

Ja też się nie smaruję, bo nie mam skłonności, leków nie lubię, bo od małego miałam problem z łykaniem ich, rozpuszczały mi się na języku, a ja nie mogłam przełknąć nawet witaminy C, bo mi stawała w gardle. Leki przeciwbólowe uznaję tylko na silny ból zęba, bo to u mnie nie do wytrzymania, bóle głowy czy brzucha po prostu przesypiałam :D Teraz biorę co mi ginekolog każe, czyli Pregne Plus i witaninę D.
Jestes jak moja siostra, najmniejsza tabletka jej w gardle staje ;) antybiotyku w życiu by nie przelknęła :D może to i lepiej.
 
Dobre pytanie...

To jest bardzo skomplikowana sprawa. Z jednej strony kiedyś ciąże przechodziło się całkowicie bez leków, z drugiej strony było dużo więcej poronień lub wad u dzieci. Jeszcze kolejna sprawą jest to, ze np. progesteronu nie przepisuje się tak często za granica jak u nas. Ja przy poprzedniej ciąży zaczęłam plamić zaraz w 5 tygodniu. Lekarka mi kazała odstawić dupka, powiedziała ze to jest taki moment, ze wszystko albo nic. To była ciaza biochemiczna, nie wydaje mi się żeby ten duphaston wtedy pomógł, po prostu poronienie się szybciej zaczęło. Ale znam historie ze dziewczyny za wszelka cenę zdobywały w takiej sytuacji receptę, mając nadzieje ze jednak ciąże uratują. I w sumie to rozumiem, ale czasem nic nie poradzimy, bo natura i tak robi swoje.
Jak już kiedyś pisałam, moja mama o ciąży ze mną dowiedziała się w 5tym miesiącu, miała wtedy 41 lat. W sumie jej trochę zazdroszczę bo dużo stresu ja ominęło ;) teraz to by pewnie dostała milion leków, wtedy lekarze to trochę olali, bo chyba nie sadzili ze coś z tego będzie...
 
Ja sie smaruje olejem kokosowym lub migdalowym. Witamin kupilam paczkę i biore jak sobie raz na tydzien lrzypomne. Mam zalecone żelazo ze wzgledu. Na anemie, ale nie wykupilam i zakladam, ze zdrowym jedzeniem wyniki podciagne.
 
Co do leków to ja jadę na witaminach z kwasem foliowym i magnezie tylko. Każdy lekarz mój wiek widzi ale nic więcej nikt mi brać nie kazał. O luteinie to sie z forum dowiedziałam :-)
Mnie tez te reklamy leków od rana do wieczora denerwują, ale to chyba przez to ze ta nasza służba zdrowia taka kulawa i wszyscy się na własna rękę leczą....
Dzis bosacka na tvnstyle miała odcinek właśnie o suplementach diety i środkach przeciwbólowych - no włos się na głowie jeży jak się o tym posłucha..
 
To jest bardzo skomplikowana sprawa. Z jednej strony kiedyś ciąże przechodziło się całkowicie bez leków, z drugiej strony było dużo więcej poronień lub wad u dzieci. Jeszcze kolejna sprawą jest to, ze np. progesteronu nie przepisuje się tak często za granica jak u nas. Ja przy poprzedniej ciąży zaczęłam plamić zaraz w 5 tygodniu. Lekarka mi kazała odstawić dupka, powiedziała ze to jest taki moment, ze wszystko albo nic. To była ciaza biochemiczna, nie wydaje mi się żeby ten duphaston wtedy pomógł, po prostu poronienie się szybciej zaczęło. Ale znam historie ze dziewczyny za wszelka cenę zdobywały w takiej sytuacji receptę, mając nadzieje ze jednak ciąże uratują. I w sumie to rozumiem, ale czasem nic nie poradzimy, bo natura i tak robi swoje.
Jak już kiedyś pisałam, moja mama o ciąży ze mną dowiedziała się w 5tym miesiącu, miała wtedy 41 lat. W sumie jej trochę zazdroszczę bo dużo stresu ja ominęło ;) teraz to by pewnie dostała milion leków, wtedy lekarze to trochę olali, bo chyba nie sadzili ze coś z tego będzie...
Kiedyś było więcej wad u dzieci? Chyba nie. Teraz mamy strasznie chorowite pokolenia. Coraz bardziej. I kiedyś nie było usg i nie było terminacji ciąży z powodu wad.
 
reklama
@Joannaa24 no na jak mąż ma problem z ginekologami to kiepsko..

@Mujer hm hm.. "Polacy to lekomani.. biorą leki na wszystko.." - a to podobno ja wrzucam wszystkich do jednego wora? :p:D
sama jesteś Polką i jakoś odbiegasz od schematu ;) i nie jesteś sama

ja uważam, że najgorsze są skrajności.. wiele osób przesadza z lekami, ale takie odżegnywanie się i udawanie, że medycyna nam niepotrzebna to też niedorzeczność..
ale szczerze, jak tak słucham, to najczęściej takie antylekowe podejście mają ludzie super zdrowi, ze zdrowych rodzin, ludzie z tzw. dobrymi genami ;) mało chorują i mało im doskwiera.. naturalne sposoby zazwyczaj zdają egzamin i jakoś tak im się wydaje, że powinny zdawać egzamin u wszystkich ludzi na globie
i często wystarczy, że ich samych albo kogoś najbardziej bliskiego skosi coś poważnego i nagle im się podejście zmienia (chociaż też nie zawsze i to wtedy może prowadzić do groźnych konsekwencji dla kogoś albo co najmniej przykrych dla innych komentarzy pt. po co Ci te leki itd.)

wiadomo, że jak któraś jest po stracie ciąży, to nie będzie bała się leków.. tysiąc razy bardziej niż dotychczas nieodkrytych, mało prawdopodobnych, nigdzie niewykazanych, domniemanych działań niepożądanych będzie się obawiała kolejnej straty.. i słusznie

nie mniej jednak kumam myśl.. jak ktoś znajomy ma zaparcia i zamiast zjeść owsiankę lub otręby, zrobić kompot ze śliwek lub cokolwiek od razu kupuje laktulozę no to może kiepsko.. ale z drugiej strony sokoro lactuloza to taki sam napęczniacz jak wyżej wymienione metody naturalne to czemu nie? nie każdy ma czas na gotowanie kompotu ze śliwek ;)

bez przesady, nie uogólniajmy
 
Ostatnia edycja:
Do góry