reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2019

Dla mnie też płeć jest bez znaczenia. Najważniejsze jest zdrowie. Ale znam osobę która pierszego chciała mieć syna bo to duma dla ojca. Teraz chciała mieć drugiego ale prawdopodobnie będzie dziewczyna i jest zawiedziona. Nie rozumiem tego. Zamiast się cieszyć. To jest loteria a nie zamówienie w sklepie.
W każdym razie proszę skończmy temat bo się atmosfera psuje :-p
Mój syn się nie chce ubrać a ja zaraz jadę do dentysty... dodatkowo od kiedy wiem że mi się skraca szyjka to nagle mnie kluje w pochwie :crazy: durna psychika :crazy:
Ja mam dentyste wtedy co polówkowe 13.12 mam nadzieję że będzie wszystko ok bo to kontrola tylko ma być i oby tak zostało [emoji16]
 
reklama
Ja doświadczyłam chyba już wszystkiego. Pierwsze dziecko poczęte bez trudu, jako że pierwsze wszystko jedno. Z drugim dzieckiem nie było łatwo. Przeszłam przez niepłodność wtórną, podczas której było kilka lat walki, operacja, ostatecznie in vitro. Jednak oprócz pragnienia dziecka bardzo chciałam aby okazało się że tym razem będzie dziewczynka. Przyznam że baaardzo ucieszyliśmy się z mężem, będzie dziewczynka :) Nie bardzo rozumiem dlaczego mam nie mieć "życzeń" co do płci? Mam w domu chłopca, proste i logiczne - teraz fajnie jak urodzi się dziewczynka.
W tej ciąży chodzę sama na wizyty bo akurat wszystko odbywa się w godzinach pracy męża. Może na połówkowe razem pójdziemy. Oczywiście może wypisać urlop i bedziemy razem na usg ale o wiele bardziej bedzie mi potrzebny po porodzie:)

Nikt nie pisze że nie możesz mieć życzeń. Tylko o tym że jedni marzą o konkretnej płci a inni nie...
Nie należy mierzyć wszystkich swoją miarą.

Z czystej ciekawości [emoji6] tak po prostu i to się zdarza [emoji6] może nie każda tak ma tzn no Ty tak nie masz, ale wiele kobiet właśnie z tego powodu chce znać płeć, bo są ciekawe i tyle [emoji28] mi to nie było obojętne ja chciałam drugiego chłopca, ale nie stwierdzam od razu że wszystkie na sto procent chcą mieć dzieci tej samej płci (bo ja tak chciałam)[emoji23] lub zw chciały napewno inne niż się okazało na badaniu [emoji6][emoji28]
Masz takie zdanie i ja to szanuje, ale nie staraj się na siłę podkreślać że nie wierzysz w to co piszą inne dziewczyny [emoji6][emoji1]

Dokładnie zgadzam się w 100% każda z nas inna i ma inne życzenia.
 
Ja przy pierwszej ciąży miałam większe parcie na płeć, w ciążę udało się nam zajść zaraz po ślubie bez większych problemów. Teraz trwało to prawie półtora roku przy tym dwa poronienia i na prawdę po takich przeżyciach nie myślałam już o niczym innym tylko o tym aby się udało i dziecko było zdrowe. Teraz jak wiem że będzie dziewczynka to bardzo się cieszę bo zawsze marzyła mi się dziewuszka, ale gdyby okazało się że to drugi chłopiec to też była bym szczęśliwa. Nie wierzę w metody planowania konkretnej płci uważam że to loteria i nie mamy na to wpływu.
A do lekarza chodzę z mężem jeśli tylko uda nam się wizyte pogodzić z pracą i opieka nad synkiem. Nigdy gin nie wypraszala męża, jak mnie bada ginekologicznie to maz siedzi przy biurku i wiele nie widzi, chociaż dla mnie to bez różnicy w końcu dobrze wie co tam jest [emoji14]
Ktora dzisiaj wizytuje? Kciuki!
 
Dziewczyny, czy na te ważne usg wszystkie chodzicie z mężem/partnerem? Mój właśnie dzwonił ze nie wróci z delegacji :( jak ostatnio byliśmy to wszyscy byli w parach. Niby to tylko badanie, ale jednak mi przykro ze pojde sama...
My na kazde usg chodzimy razem. Tylko jak byłam w PL to byłam sama,bo mąż został tu w NO...i 1 usg w szpitalu w NO (nie było wcześniej zaplanowane).
 
Ja mam 21 tydzień i 4 kg na plusie. Śniadania jem w locie tzn w aucie jak jadę do pracy potem często nic jakieś jabłko i potem kolacja...dopiero w weekend regularnie i więcej .
Mam zdecydowanie chęć na mięsko :))))
Wrzucę wam fotkę sukienki jaka kupiłam wczoraj na wigilię firmowa
Sukienka petarda, pięknie podkreśla brzuszek! Ja na święta spróbuję założyć coś ze swojej szafy mam nadzieję ze się zamieszczę i nie będę musiała specjalnie kupować :)
 
O matko, serduszka moje! Przepraszam!
W żaden sposób nie chciałam Was urazić!
Rany Julek! Ale się porobiło!
No ale zadarłam z Mujer, to musi kosztować :p

laseczki, ja doskonale rozumiem, że podejście do tematu zmienia się pod wpływem sytuacji - np. długo się staraliśmy, więc teraz mi to obojętne - rozumiem!
sama opisałam, jak moje podejście zmieniło się w ciągu jednego dnia i jak w zasadzie (o głupia!) 2 razy bolałam bez powodu!
nie chodzi mi też o to, że każdy musi chcieć różne płcie - ja w zasadzie mogłabym mieć same córki byle nie samych synów - pogodziłabym się z tym, ale jakoś tak brakowałoby mi czegoś, gdybym nie miała chociaż jednej córki i nie kryję tego
problem polega na tym, co się dzieje, gdy to powiem głośno - jakiś taki ostracyzm od razu, strach się bać

chodzi mi, że ludzie często negują swoje zachcianki w tym temacie.. wypierają je i patrzą wyniośle na osoby, które głośno przyznają się, że coś by tam chcieli..
a czy można za to kogoś, kurcze, winić?
ja wiem, że każda skrajność jest zła i brak radości z dziecka z racji tego, że ma nie taką płeć to tragedia.. ale co jeśli ktoś po prostu to tak przeżywa? zabić go, czy co? powiedzieć mu: niech Cię nie boli tam, gdzie Cię boli, bo ja mówię, że to nierozsądne
no sorry też

ok, rozumiem, że wielu z Was to w określonych ciążach generalnie było obojętne..
może tylko ja szczegółowo analizuję swoje odruchy i wyciągam z tego zbyt daleko idące wnioski, bo jak się okazało finalnie - mi też w tej ciąży płeć była obojętna.. obydwie opcje okazały się super atrakcyjne i z każdą musiałam się w jakiś tam sposób pogodzić tracąc drugą

może takie skrajne nieporozumienie i niedoczytanie niuansów wynika z wzajemnej niechęci..
mam wrażenie, że gdy ja powiem "wolę dziewczynki" to spotkam niechęć niektórych osób, którym faktycznie (z różnych względów) jest obojętne
natomiast jeśli ktoś mi powie ostentacyjnie "mi to w każdej ciąży było absolutnie obojętne" to to też spotka się z niechęcią osób takich, jak ja.. bo co? kochałabym 3 synów.. oczywiście, że tak.. ale czy moja hmm zachcianka czyni mnie złą? gorszą? jestem gorsza, bo pragnę córki i się przyznaję?

nie wiem nawet jak to podsumować.. nie wiem, czy mówimy o tym samym..
ja mówię o instynktach i tych chwilowych odruchach, które ma się za raz po informacji.. nie o generalnym podejściu do sprawy.. jeśli niektóre z Was nawet przez ułamek sekundy nie miały takiego odruchu (przypływu radości lub ukłucia zawodu, że to to albo nie to - bez względu na to, jak finalnie poukładałyście to sobie w głowie i z czego finalnie się cieszyłyście) to ok.. na prawdę ciężko mi w to uwierzyć (możliwe, że jestem człowiekiem ograniczonym albo małej wiary albo zwyczajnie się mylę), ale ok - jeśli nie miałyście tego nigdy to jest to dla mnie jakieś nowum..
bo na prawdę mocno to analizuję u siebie o sporo dziewczyn rodzi dzieci teraz wokół i one na ogół mówią o tym w kuluarach, w zaufaniu otwarcie albo zwyczajnie po nich widać przynajmniej na początku, a to, że potem jakoś się wszystko układa i niezależnie od zachcianek dbamy o rodzinę i lecimy do przodu to jakaś tam w moim otoczeniu norma

nom

mi się ta dyskusja podoba, ale jak chcecie kończyć to ok
 
@kaliiia ja w zupelnosci rozumiem Twoje zdanie i sama znam taki przypadek, wiem, ze moja kolezanka chciala corke, a ma trzech synow i chociaz kocha ich nad zycie, to jednak to pragnienie pozostalo. Ale pisanie "nie kupuje tego" jest troche jak napisanie "klamiesz" (wiem, ze to nie bylo do mnie, ale ogolnie bylo ocena pewnej postawy). Powiem Ci szczerze, ze idac na USG I trymestru nawet mi przez mysl nie przeszlo ze poznamy plec, bo tak sie balam, ze z dzieckiem bedzie cos nie tak. I najbardziej na swiecie zabolaly mnie dwa komentarze-jeden mojej tesciowej, a drugi kolezanki-ze szkoda, ze to syn a nie corka.

I zgadzam sie z Toba, ze ta dyskusja jest interesujaca. Nie uwazam, zebysmy sie tutaj obrazaly nawzajem, szczerze powiedziawszy Twoje podejscie jest dla mnie ciekawe. Niestety slowo pisane jest czesto zle interpretowane ;) z ciekawostek to ja tez jestem raczej malo konfliktowa osoba, ale moim najblizszym przyjacielem jest osoba, z ktora mamy odmienne zdanie na chyba kazdy temat i bardzo lubie sie z nim "klocic" :D
 
reklama
a to ja się też wypowiem :)
dla mnie i jedno i drugie zachowanie jest ok, w końcu finalnie i tak dzieciątko będzie naszym oczkiem w głowie.

jeśli chodzi o mnie to ja nie miałam parcia na żadną płeć. staraliśmy się rok, po drodze również wczesna ciąża poroniona. ale od kiedy wiedzialam o ciąży to mimo braku preferencji, cały czas miałam w głowie że tam mieszka malutki synek. miałam takie przeczucie, mąż się nawet trochę na mnie wkurza bo myślał że spisuje ewentualna dziewczynkę na "straty" :p a ja poprostu miałam kobieca intuicję która się zresztą sprawdziła w 12 tc. i tak jak @kaliiia miałam przez ułamek sekundy takie odczucie o kurcze, jednak nie dziewczynka, a chwilę po tym się naprostowalam bo przecież sprawdziło się moje przeczucie :)

ale mam koleżankę która jest w 27 tc i jakoś mam przykre wrażenie że nie umie się pogodzić z tym że ma synka. dowiedziała się na polowkowych iod tamtej pory ani razu nie powiedziała mi że się cieszy. za to dwukrotnie dala sygnał że jest niezadowolona z płci.. w smyku na dziale z ubrankami rzuciła się na te słodkie różowe ubranka dla dziewczynek i powiedziała nieco rozdrazniona że właśnie dlatego chciała mieć córeczkę.

tak jak mówię czy ktoś ma preferencje czy też mu obojętne, obydwa zachowania są według mnie całkiem zdrowe. no natura.
gorzej właśnie jeśli ktoś 2 miesiac po wiadomości nie umie się cieszyć ani pogodzić z tego jakiej płci jest lokator który niedługo pojawi się na świecie.. grunt żeby do porodu zmienić nastawienie bo szkoda żeby dziecko odczuwał w przyszłości taka niechęć ..
 
Do góry