reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

@porcelana bardzo mi przykro, straszna wiadomość :(. Być może to wpłynęło na twoje samopoczucie i myślisz teraz negatywnie. Wiem, że to trudne, ale staraj się nie wyprzedzać faktów. Z całego serca życzę ci pięknego serduszka.
Oczywiście pamiętamy o twojej wizycie, cały tydzień nie mogłam się doczekać. Na którą masz?
 
reklama
Do wszystkich dziewczyn, które pytają o godzinę wizyty - o 16 mam być w gabinecie.

Niedawno rozmawiałam z moim Tatą przez telefon. Mieszka On na drugim końcu świata skąd przylot do Polski zajmuje 2,5 doby i bardzo ciężko o bilety na już, i nie ma możliwości niestety przylecenia na pogrzeb Wujka, który był jego starszym Bratem. 3 lata temu zmarła moja Babcia (Mama Taty), na której pogrzeb też nie dał rady przylecieć i pamiętam, że wtedy go chciałam podnieść na duchu i mu jako pierwsza powiedziałam, że moja Siostra jest w ciąży. I to była jej druga ciąża (zakończona później sukcesem), pierwszą poroniła. Dzisiaj jak rozmawiałam z Tatą, to sobie uświadomiłam, że On jeszcze o mojej ciąży nie wie. I wtedy momentalnie mnie zalał totalny optymizm, że będzie dobrze. Powiedziałam Tacie, że tym razem go pocieszę tym, że to ja jestem teraz w ciąży. A to jest też moja druga ciąża, pierwszą poroniłam - tak samo jak Siostra. Może tak musi być?
 
Do wszystkich dziewczyn, które pytają o godzinę wizyty - o 16 mam być w gabinecie.

Niedawno rozmawiałam z moim Tatą przez telefon. Mieszka On na drugim końcu świata skąd przylot do Polski zajmuje 2,5 doby i bardzo ciężko o bilety na już, i nie ma możliwości niestety przylecenia na pogrzeb Wujka, który był jego starszym Bratem. 3 lata temu zmarła moja Babcia (Mama Taty), na której pogrzeb też nie dał rady przylecieć i pamiętam, że wtedy go chciałam podnieść na duchu i mu jako pierwsza powiedziałam, że moja Siostra jest w ciąży. I to była jej druga ciąża (zakończona później sukcesem), pierwszą poroniła. Dzisiaj jak rozmawiałam z Tatą, to sobie uświadomiłam, że On jeszcze o mojej ciąży nie wie. I wtedy momentalnie mnie zalał totalny optymizm, że będzie dobrze. Powiedziałam Tacie, że tym razem go pocieszę tym, że to ja jestem teraz w ciąży. A to jest też moja druga ciąża, pierwszą poroniłam - tak samo jak Siostra. Może tak musi być?
Czasami tak się mówi, że jak ktos z rodziny odchodzi to oznacza wkrotce nowego członka. Życie za życie. Jakos tak strasznie to brzmi, ala jakas rownowaga w naturze może sie zachowuje. No nie wiem, moja mama jest dobra w tych zabononach roznych, w snach i wogóle. Często jej sie sprawdza. U mnie w rodzinie zmarly w tym roku 3 osoby ( okropny rok). Ja jestem w ciazy, siostra i kuzynka....moze zbieg okoliczności.
 
Do wszystkich dziewczyn, które pytają o godzinę wizyty - o 16 mam być w gabinecie.

Niedawno rozmawiałam z moim Tatą przez telefon. Mieszka On na drugim końcu świata skąd przylot do Polski zajmuje 2,5 doby i bardzo ciężko o bilety na już, i nie ma możliwości niestety przylecenia na pogrzeb Wujka, który był jego starszym Bratem. 3 lata temu zmarła moja Babcia (Mama Taty), na której pogrzeb też nie dał rady przylecieć i pamiętam, że wtedy go chciałam podnieść na duchu i mu jako pierwsza powiedziałam, że moja Siostra jest w ciąży. I to była jej druga ciąża (zakończona później sukcesem), pierwszą poroniła. Dzisiaj jak rozmawiałam z Tatą, to sobie uświadomiłam, że On jeszcze o mojej ciąży nie wie. I wtedy momentalnie mnie zalał totalny optymizm, że będzie dobrze. Powiedziałam Tacie, że tym razem go pocieszę tym, że to ja jestem teraz w ciąży. A to jest też moja druga ciąża, pierwszą poroniłam - tak samo jak Siostra. Może tak musi być?
Trzymam kciuki!!! Wierzę że będzie dobrze!
 
U mnie znowu okropny bol brzucha. Nie wiem czy to kolki jelitowe, bol zoladka, dramat. Leze ,nic nie jem po 3 dni i jeszcze wymioty. Czekalam na koniec pierwszego trymestru z nadzieja ulgi, ale tak sie nie zapowiada.
 
Michalina wiem że jest Ci ciężko ale staraj się nastawiać pozytywnie na tyle na ile tylko dasz radę. Ja trzymam za Ciebie kciuki i jakoś tak wierzę że wszystko będzie dobrze, miałaś późno owulacje, cykle rozchwiane więc ten tydzień temu to napewno było za wcześnie na wizytę z serduszkiem, jutro już wszystko będzie tak jak ms być zobaczysz. Czekamy na wieści
 
Czasami tak się mówi, że jak ktos z rodziny odchodzi to oznacza wkrotce nowego członka. Życie za życie. Jakos tak strasznie to brzmi, ala jakas rownowaga w naturze może sie zachowuje. No nie wiem, moja mama jest dobra w tych zabononach roznych, w snach i wogóle. Często jej sie sprawdza. U mnie w rodzinie zmarly w tym roku 3 osoby ( okropny rok). Ja jestem w ciazy, siostra i kuzynka....moze zbieg okoliczności.

U mnie 2 lata temu zmarl tata, mial 43 lata. Wierze w to co mowisz, sama tak mysle. Mam nadzieje, ze przez to moje dziecko ma Aniola Stroza. Oby tylko wszystko bylo dobrze, niczego w życiu tak nie chce.
 
Do wszystkich dziewczyn, które pytają o godzinę wizyty - o 16 mam być w gabinecie.

Niedawno rozmawiałam z moim Tatą przez telefon. Mieszka On na drugim końcu świata skąd przylot do Polski zajmuje 2,5 doby i bardzo ciężko o bilety na już, i nie ma możliwości niestety przylecenia na pogrzeb Wujka, który był jego starszym Bratem. 3 lata temu zmarła moja Babcia (Mama Taty), na której pogrzeb też nie dał rady przylecieć i pamiętam, że wtedy go chciałam podnieść na duchu i mu jako pierwsza powiedziałam, że moja Siostra jest w ciąży. I to była jej druga ciąża (zakończona później sukcesem), pierwszą poroniła. Dzisiaj jak rozmawiałam z Tatą, to sobie uświadomiłam, że On jeszcze o mojej ciąży nie wie. I wtedy momentalnie mnie zalał totalny optymizm, że będzie dobrze. Powiedziałam Tacie, że tym razem go pocieszę tym, że to ja jestem teraz w ciąży. A to jest też moja druga ciąża, pierwszą poroniłam - tak samo jak Siostra. Może tak musi być?

Dobre myśli potrafią zdziałać cuda :) trzymam jutro mocno kciuki!
 
reklama
Do góry