Hej dziewczyny mnie juz tu bardzo dlugo nie bylam ale tyle sie dzieje
widze ze poniektore martwia sie o brak wyczuwalnych ruchow - na pewno okaże się, ze wszystko dobrze, mi tez się wydaje ze warto sprawdzić na usg
ja z kolei mam problem w odwrotna stronę - dziecko rusza sie jak szalone, ale naprawdę szybko - jednego dnia mialam taka liczbe ruchow na minute (ok 200!!!), jakby dzidzius mial jakas padaczke albo nie wiem co, az strach wypowiadac takie slowa. I to trwalo kilka godzin. Czytalam o regule 180 ruchow na dzien a nie na minute... A to bylo tak jakby dziecko po prostu sprintem bieglo, no chyba ze taki sportowiec
co o tym myslicie? Czy ktoras z Was o czymś podobnym slyszala?