reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2018

reklama
jestem wsciekla jak cholera.... maz przyjechal po miesicu byl u siebie w kraju terqz przyjechal do mnie na miesiac i znow wraca do siebie bo tam obecnie pracuje... ja obecnie mieszkam u mamy mam tu swoj pokuj na pietrze...chce rodzic w Polsce a nie za granica dlatego z nie moge dolaczyc do meza a on stara sie czesto do mnie przyjezdzac .... wkurza mnie niesamowicie od paru dni bo pali w naszzym pokoju a mnie az dusi i strasznie glowa zaczela mnie bolec, mysle ze to od tego.... jak mu mowie zeby nie palil przy mnie to mowi , ze jestem przewrazliwona i nic mi nie bedzie a jak otwieram okno to krzyczy zeby zamknac bo zimno... mam go dosc czekam kiedy wyjedzie... jestesmy w zwiazku 9 lat i rok po slubie ... na poczatku kiedy rok nie moglam zajsc w ciaze zarzucal mi ze nie moge miec dzieci i pewnie o tym wiem, ale przed nim ukrywam, a kiedy w koncu sie udalo zachowuje sie jakby mial to gdzies ktoregos razu podczas klotni stwierdzil, ze ta ciaza to pomylka.... przepraszam, ze pisze tak chaotycznie, ale jestem strasznie wsciekla, a nawet nie mam z kim pogadac....
Co za palant! No az nie wierze! Wez mu przegadaj bo on sobie chuba jaja robi! Bierne palenie jest bardzo zle dla Ciebie i dziecka. Nie mozesz sobie pozwolic na takie zachowanie. A w jakim kraju m pracuje? Jest polakiem?
 
Co za palant! No az nie wierze! Wez mu przegadaj bo on sobie chuba jaja robi! Bierne palenie jest bardzo zle dla Ciebie i dziecka. Nie mozesz sobie pozwolic na takie zachowanie. A w jakim kraju m pracuje? Jest polakiem?
maz jest marokanczykiem i pracuje w holandii...czuje sie z tym wszystkim bardzo samotna i juz oczami wyobrazni widze jak wychowuje dziecko sama, bo mam coraz mniej ochoty na bycie z nim....powinnam juz kiedys sie z nim rozstac kiedy dawal mi ku temu powody, ale chyba bylam zbyt zakochana i zbyt zakompleksiona...
 
Wagobunda - współczuję ci... :( to jednak inna kultura i inne rozumienie tematu. Nie spodziewaj się że będzie miał takie same podejście jak ty i że będzie partnerem w wychowywaniu i opiece :( tym bardziej że mieszka w innym kraju.

Napisane na SM-G530FZ w aplikacji Forum BabyBoom
 
maz jest marokanczykiem i pracuje w holandii...czuje sie z tym wszystkim bardzo samotna i juz oczami wyobrazni widze jak wychowuje dziecko sama, bo mam coraz mniej ochoty na bycie z nim....powinnam juz kiedys sie z nim rozstac kiedy dawal mi ku temu powody, ale chyba bylam zbyt zakochana i zbyt zakompleksiona...
Idz za glosem serca. Czasem najtrudniejsze decyzje sa nsjlepsze. Przykro mi ze musisz przez to przechodzic no ale. . Jak on ma byc w holandii to i tak taki zwiazek na odleglosc to nie zwiazek.. ja bym sobie nie pozwolila na takie zachowanie z jego strony. Musicie chyba szczerze pogadac i zobaczysz co on na to.
 
Cześć dziewczyny, nie śpię już od 2. Mam dziś usg prenatalne I trymestru i jakoś niespokojna jestem. Z jednej strony nie mogę się doczekać, żeby podejrzeć maluszka, a z drugiej potwornie się boję. W piątek byłam jeszcze na IP, bo dziwny upław duży miałam i wystraszyłam się bardzo. Okazało się, że prawdopodobnie jakiegoś krwiaczka miałam i pękł po prostu, ale z dzieckiem nic niepokojącego się nie działo. Natomiast nie umiem wyluzować od tego czasu. Macie jakieś sposoby na radzenie sobie z takim stresem? Ja się wykończę.

Napisane na HUAWEI VNS-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
jestem wsciekla jak cholera.... maz przyjechal po miesicu byl u siebie w kraju terqz przyjechal do mnie na miesiac i znow wraca do siebie bo tam obecnie pracuje... ja obecnie mieszkam u mamy mam tu swoj pokuj na pietrze...chce rodzic w Polsce a nie za granica dlatego z nie moge dolaczyc do meza a on stara sie czesto do mnie przyjezdzac .... wkurza mnie niesamowicie od paru dni bo pali w naszzym pokoju a mnie az dusi i strasznie glowa zaczela mnie bolec, mysle ze to od tego.... jak mu mowie zeby nie palil przy mnie to mowi , ze jestem przewrazliwona i nic mi nie bedzie a jak otwieram okno to krzyczy zeby zamknac bo zimno... mam go dosc czekam kiedy wyjedzie... jestesmy w zwiazku 9 lat i rok po slubie ... na poczatku kiedy rok nie moglam zajsc w ciaze zarzucal mi ze nie moge miec dzieci i pewnie o tym wiem, ale przed nim ukrywam, a kiedy w koncu sie udalo zachowuje sie jakby mial to gdzies ktoregos razu podczas klotni stwierdzil, ze ta ciaza to pomylka.... przepraszam, ze pisze tak chaotycznie, ale jestem strasznie wsciekla, a nawet nie mam z kim pogadac....
Ja bym na Twoim miejscu się mocno zastanowiła nad życiem z takim partnerem.
Też miałam kiedyś straszne problemy ze swoim partnerem - kochałam go wiec trochę przymykalam na niektóre rzeczy oko.. Ale w końcu przyszedł taki moment, w którym planowaliśmy ślub,.dzieci i powiedziałam sobie, że jeżeli się nie zmieni to dam sobie s nim spokój. Bo jak już będzie ślub czy dzieci to już nie będzie takie proste.
I nadszedł taki moment, w którym nie byłam już dobra jak zawsze i kazałam mu się spakować i wyjść. ( dziewczyny jego zdziwienie bezcenne [emoji4])
I od tamtej pory - nosi mnie na rękach - oczywiście nie dosłownie... [emoji13]
Jak w każdym małżeństwie zdarzają się kryzysy, Ale teraz wiem że to jest miłość. [emoji16]
Teraz tym bardziej kiedy jesteśmy w ciazy mamy dla kogo żyć, cieszyć się...
Więc daj dziewczyno krok.w jakaś stronę.

Napisane na HTC Desire 825 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć.
A ja dziś jakiś dobry dzień mam. Dolegliwości zniknęły i nawet lekki przypływ energii.
Cześć dziewczyny, nie śpię już od 2. Mam dziś usg prenatalne I trymestru i jakoś niespokojna jestem. Z jednej strony nie mogę się doczekać, żeby podejrzeć maluszka, a z drugiej potwornie się boję. W piątek byłam jeszcze na IP, bo dziwny upław duży miałam i wystraszyłam się bardzo. Okazało się, że prawdopodobnie jakiegoś krwiaczka miałam i pękł po prostu, ale z dzieckiem nic niepokojącego się nie działo. Natomiast nie umiem wyluzować od tego czasu. Macie jakieś sposoby na radzenie sobie z takim stresem? Ja się wykończę.

Napisane na HUAWEI VNS-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Współczuję stresa. Tak na codzień może spróbuj znaleźć sobie jakiś zajęcie dla głowy albo dla ciała- wymysl sobie jakis projekt.Dzisiaj to pewnie i tak kumulacja przez wizytę u lekarza,a sama wiem ze to juz ciężko z głowy wyrzucić i trzeba po prostu przetrwać.

@Wagobunda - serio niewesoła masz sytuacje. Facet się tak miota ze nie wiadomo o co mu chodzi. Jedno jest pewne - zostawić tego tak jak jest nie możesz. Pogadaj z nim, potrzebujesz wsparcia teraz ale i później. Jeśli to nic nie da to lepiej pozbyć się takiego gościa szybciej niż pozniej- nie jedna kobieta układa sobie życie sama. We własnym domu trzeba mieć spokój.
 
Jak odpisujesz to poniżej mam aparat i taki prostokąt z dwoma trojkatami symbolizujacymi zdjęcie i jak tam się klika to otwiera się galeria[emoji1] nie wiem tylko jak z rozmiarem bo moje od razu wchodzą ale jak już chciałam z netu dodać zdjęcie wózka które znalazłam to miałam komunikat że za duże[emoji37]

Napisane na HTC Desire 530 w aplikacji Forum BabyBoom
Zdjęcia wstawić nie mogę. Po otworzeniu tej ikony z aparatem pojawia się komunikat, że w mojej galerii nie ma jeszcze żadnych zdjęć. I nijak do swojej telefonicznej galerii dostać się nie mogę. Może jest jakis inny sposób???
 
reklama
jestem wsciekla jak cholera.... maz przyjechal po miesicu byl u siebie w kraju terqz przyjechal do mnie na miesiac i znow wraca do siebie bo tam obecnie pracuje... ja obecnie mieszkam u mamy mam tu swoj pokuj na pietrze...chce rodzic w Polsce a nie za granica dlatego z nie moge dolaczyc do meza a on stara sie czesto do mnie przyjezdzac .... wkurza mnie niesamowicie od paru dni bo pali w naszzym pokoju a mnie az dusi i strasznie glowa zaczela mnie bolec, mysle ze to od tego.... jak mu mowie zeby nie palil przy mnie to mowi , ze jestem przewrazliwona i nic mi nie bedzie a jak otwieram okno to krzyczy zeby zamknac bo zimno... mam go dosc czekam kiedy wyjedzie... jestesmy w zwiazku 9 lat i rok po slubie ... na poczatku kiedy rok nie moglam zajsc w ciaze zarzucal mi ze nie moge miec dzieci i pewnie o tym wiem, ale przed nim ukrywam, a kiedy w koncu sie udalo zachowuje sie jakby mial to gdzies ktoregos razu podczas klotni stwierdzil, ze ta ciaza to pomylka.... przepraszam, ze pisze tak chaotycznie, ale jestem strasznie wsciekla, a nawet nie mam z kim pogadac....
Rozumiem, że można się sprzeczać o różne rzeczy, mieć fochy i humory, ale palenie przy kobiecie, która nosi dziecko to już skrajna nieodpowiedzialność!!!! Tym bardziej, jeżeli tego dziecka się chciało. Proponuję poszperać w internecie i dać mężowi do przeczytania artykuł na temat skutków palenia w czasie ciąży. Nawet nie wiecie ile jest kobiet, które palą nosząc pod sercem dziecko! A jakie powikłania... Bo bierne palenie, to też palenie, a nawet jego gorsza forma. I mówię to z perspektywy kobiety, która też paliła. Rzuciłam jak zobaczyłam 2 kreski. Mój mąż popala. Zawsze na balkonie i nigdy nie było protestu. U mnie w domu się nie pali. Współczuję Ci sytuacji, w jakiej się znalazłaś. Zastanów się co będzie najlepsze dla Ciebie i dziecka. Niestety odmienność kulturowa nie działa na Twoją korzyść. Mężowi warto dać szansę, o ile zrozumie jak krzywdzi Was w tej chwili.
 
Do góry