reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2018

reklama
Hej :) doczytałam Was [emoji14] co do badań prenatalnych to jestem zdania że lepiej wiedzieć i przygotować się psychicznie, wyplakac się a wczas a potem działać... moje siostrze mówili że młoda i nie musi mieć a okazało się ze Zosia urodziła się z ZD zanim siostra się pozbierala to minęło 3 tyg i dopiero wtedy zaczęła działać z lekarzami i niestety za późno... Zosia miała wadę serduszka i zmarła mając 7 tyg... Potem okazało się ze siostra ja wadę genów 18, 11, 21 i jeszcze jakiś i prawdopodobieństwo urodzenie zdrowego dziecka spada do 5 % - ale młoda i zdrowa! Tak by wiedziała co robić i działać od razu po porodzie, rodziła by w szpitalu gdzie od razu podjęto by walkę a nie w gownianym co wpisali nic nie mówiąc... dlatego lepiej się przygotować a nawet jeśli będzie to bledna diagnoza pozytywnie się rozczarować i odetchnąć z ulgą. Ja robie ze względu na nią i myślę że dla własnego sumienia ale żadna z nas mam nadzieje ze nie będzie stała przed taką sytuacją :)

Płeć chce znać bo juz chce mówić do brzuszka po imieniu :) zresztą i tak mówię Kajtek wiec lepiej niech tak zostanie :D
 
Hej :) doczytałam Was [emoji14] co do badań prenatalnych to jestem zdania że lepiej wiedzieć i przygotować się psychicznie, wyplakac się a wczas a potem działać... moje siostrze mówili że młoda i nie musi mieć a okazało się ze Zosia urodziła się z ZD zanim siostra się pozbierala to minęło 3 tyg i dopiero wtedy zaczęła działać z lekarzami i niestety za późno... Zosia miała wadę serduszka i zmarła mając 7 tyg... Potem okazało się ze siostra ja wadę genów 18, 11, 21 i jeszcze jakiś i prawdopodobieństwo urodzenie zdrowego dziecka spada do 5 % - ale młoda i zdrowa! Tak by wiedziała co robić i działać od razu po porodzie, rodziła by w szpitalu gdzie od razu podjęto by walkę a nie w gownianym co wpisali nic nie mówiąc... dlatego lepiej się przygotować a nawet jeśli będzie to bledna diagnoza pozytywnie się rozczarować i odetchnąć z ulgą. Ja robie ze względu na nią i myślę że dla własnego sumienia ale żadna z nas mam nadzieje ze nie będzie stała przed taką sytuacją :)

Płeć chce znać bo juz chce mówić do brzuszka po imieniu :) zresztą i tak mówię Kajtek wiec lepiej niech tak zostanie :D

No właśnie - dlatego też jak dla mnie nawet jeśli ktoś decyduje się na podtrzymanie ciąży niezależnie od występujących wad genetycznych to ciągle ma szanse na polepszenie stanu zdrowia lub nawet uratowanie dzieciaczka przed czy po porodzie. U znajomych była dziwna sytuacja - koleżanka chodziła regularnie do gina, on robił usg, wszystko super, z opisów wynikało ze żołądek pracuje, nerki wypełnione, siusia, a po urodzeniu dramat, chlustające wymioty - okazało się, że dziecko nie ma połączenia przełyku z żołądkiem. I pomimo, że dziecko urodziło się w ICZMP specjalista od takich operacji jest w Krakowie. Ściągali go do Łodzi, żeby operował, a przy dobrym usg wiadomo by było co się dzieje i że maluch praktycznie od razu musi trafić na stół operacyjny.
Mam jednak nadzieję, że u nas wszystkich będzie Ok, chociaż im więcej o tym piszemy tym bardziej się boję :-( a do 9.10 szmat czasu...
 
No właśnie - dlatego też jak dla mnie nawet jeśli ktoś decyduje się na podtrzymanie ciąży niezależnie od występujących wad genetycznych to ciągle ma szanse na polepszenie stanu zdrowia lub nawet uratowanie dzieciaczka przed czy po porodzie. U znajomych była dziwna sytuacja - koleżanka chodziła regularnie do gina, on robił usg, wszystko super, z opisów wynikało ze żołądek pracuje, nerki wypełnione, siusia, a po urodzeniu dramat, chlustające wymioty - okazało się, że dziecko nie ma połączenia przełyku z żołądkiem. I pomimo, że dziecko urodziło się w ICZMP specjalista od takich operacji jest w Krakowie. Ściągali go do Łodzi, żeby operował, a przy dobrym usg wiadomo by było co się dzieje i że maluch praktycznie od razu musi trafić na stół operacyjny.
Mam jednak nadzieję, że u nas wszystkich będzie Ok, chociaż im więcej o tym piszemy tym bardziej się boję :-( a do 9.10 szmat czasu...
Dlatego jeśli jest taka możliwość to lepiej zrobić, lekarz to tez tylko człowiek i tez może się pomyślic chociaż wiadomo żeby nie mylił się w naszym wypadku... ja to się chyba bardziej boje porodu ni tych badań, co ma być to i tak będzie dziecko urodze a poród ciągle przede mną :D
 
Większość wad o których mowa wykryje usg ale nie pappa, ktory wykrywa tylko wady genetyczne,chromosomalne. Kazda kolejna wada ktora laczy sie np z zd wykryje tylko lekarz na usg. Jeśli zależy nam na tym żeby mieć 100% pewności ze dziecko zdrowe to można je sobie np narysować, bo nigdy żaden lekarz nie da nam tej pewności że dziecko będzie zdrowe, bo zarówno lekarz jak i sprzęty do usg moga sie mylic, dziecko może tak sie układać ze nikt do urodzenia nie zauwazy ze np ma krótszą nogę lub uszkodzenia nerki czy brak palca u nogi...

Jestem zdania że nawet jesli dZiecko mialoby urodzic się chore, to nie powinno sie dokonywać aborcji ponieważ nie chce się miec "problemu". Planując dziecko musze brać pod uwagę każdą możliwą sytuację i odpowiadac za sprowadzone życie

synuś 12.2011
cora 02.2014
aniołek 05.2017
 
Większość wad o których mowa wykryje usg ale nie pappa, ktory wykrywa tylko wady genetyczne,chromosomalne. Kazda kolejna wada ktora laczy sie np z zd wykryje tylko lekarz na usg. Jeśli zależy nam na tym żeby mieć 100% pewności ze dziecko zdrowe to można je sobie np narysować, bo nigdy żaden lekarz nie da nam tej pewności że dziecko będzie zdrowe, bo zarówno lekarz jak i sprzęty do usg moga sie mylic, dziecko może tak sie układać ze nikt do urodzenia nie zauwazy ze np ma krótszą nogę lub uszkodzenia nerki czy brak palca u nogi...

Jestem zdania że nawet jesli dZiecko mialoby urodzic się chore, to nie powinno sie dokonywać aborcji ponieważ nie chce się miec "problemu". Planując dziecko musze brać pod uwagę każdą możliwą sytuację i odpowiadac za sprowadzone życie

synuś 12.2011
cora 02.2014
aniołek 05.2017
W samo sedno! :) [emoji8]
 
Co innego brać odpowiedzialność za sprowadzenie życia, a co innego za cierpienie tego życia. Nie ma co porównywać braku palca, czy krótkiej nogi do wad, które sprowadzają na dziecko samo cierpienie. Matce serce krwawi jak dziecko ma kolkę, co robi z matką widok umierającego dziecka? Nie będę wymieniać możliwych wad, tych absolutnie niewyleczalnych, bo to mija się z celem i potęguje strach jaki każda teraz przeżywa. Domyślam się, że podjęcie takiej decyzji to nie pluszowy miś, napewno po nikim to nie spływa jak po kaczce, nikt kto decyduje się na dziecko nie myśli sobie "nie ma palca, będzie wybrakowane to usunę" to tak nie działa... To są decyzje, które nie dotyczą tylko samopoczucia i wygody na litość, często to decyzje też całych rodzin, tych ludzi, którzy już są... pisanie w tonie "jestem bohaterem, bo urodzę choćby nie wiem co, a ty się gon bo chcesz wygody" jest totalnym nieporozumieniem.
Piszecie tu często, że straciłam ciążę itd. Ja straciłam ciążę, bardzo "wysoka". Mój syn miał oponiaka na mozgu. Guz większy od głowy. Totalnie bez szansy na operację, na przeżycie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale im wyższa ciąża, tym ból większy. Czuć kopniaki dziecka które nigdy nie będzie żyć? Brzmi lekko? Beztrosko? Wyrodnie? Może dla kogoś... moje dziecko odeszło samo, zdecydowało za mnie, nie powiem co bym zrobila jeśli byłoby inaczej, ale nauczyło mnie to jednego. Pokory dla mówienia o rzeczach o których nie mam pojęcia.
Zapewnie nie spodoba się mój post. Ale tak poprostu się zdenerwowalam.

Napisane na MI MAX w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Co innego brać odpowiedzialność za sprowadzenie życia, a co innego za cierpienie tego życia. Nie ma co porównywać braku palca, czy krótkiej nogi do wad, które sprowadzają na dziecko samo cierpienie. Matce serce krwawi jak dziecko ma kolkę, co robi z matką widok umierającego dziecka? Nie będę wymieniać możliwych wad, tych absolutnie niewyleczalnych, bo to mija się z celem i potęguje strach jaki każda teraz przeżywa. Domyślam się, że podjęcie takiej decyzji to nie pluszowy miś, napewno po nikim to nie spływa jak po kaczce, nikt kto decyduje się na dziecko nie myśli sobie "nie ma palca, będzie wybrakowane to usunę" to tak nie działa... To są decyzje, które nie dotyczą tylko samopoczucia i wygody na litość, często to decyzje też całych rodzin, tych ludzi, którzy już są... pisanie w tonie "jestem bohaterem, bo urodzę choćby nie wiem co, a ty się gon bo chcesz wygody" jest totalnym nieporozumieniem.
Piszecie tu często, że straciłam ciążę itd. Ja straciłam ciążę, bardzo "wysoka". Mój syn miał oponiaka na mozgu. Guz większy od głowy. Totalnie bez szansy na operację, na przeżycie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale im wyższa ciąża, tym ból większy. Czuć kopniaki dziecka które nigdy nie będzie żyć? Brzmi lekko? Beztrosko? Wyrodnie? Może dla kogoś... moje dziecko odeszło samo, zdecydowało za mnie, nie powiem co bym zrobila jeśli byłoby inaczej, ale nauczyło mnie to jednego. Pokory dla mówienia o rzeczach o których nie mam pojęcia.
Zapewnie nie spodoba się mój post. Ale tak poprostu się zdenerwowalam.

Napisane na MI MAX w aplikacji Forum BabyBoom
Nie ma się co denerwować bo to nie o to chodzi, każda z nas ma własne zdanie i nie mamy prawa go podważać. Każda zrobi to co będzie uważała za słuszne choć tak naprawdę decyzja może okazać się inna niż ta za którą teraz "podjelismy".... Trzeba myśleć pozytywnie :)
 
Do góry