majorka1988
Fanka BB :)
Wiadomo ze u każdej inaczej. Moj pierwszy zaczal sie rano a drugi w nocy. Moja kuzynka oba porody miala popołudniami .U mnie wszystkie 3 porody zaczęły się w dzień
synuś 12.2011
cora 02.2014
aniołek 05.2017
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wiadomo ze u każdej inaczej. Moj pierwszy zaczal sie rano a drugi w nocy. Moja kuzynka oba porody miala popołudniami .U mnie wszystkie 3 porody zaczęły się w dzień
Zgadzam się z TobąMoje sie wcale nie zaczynały musieli być siłą wyganiani z mojej macicy za dobrze im tam było. Więc nie wiem o jakiej porze by im się samym zachciało wyjść także u mnie tak czy inaczej odpada poród w domu... nawet jakbym chciała (a nie chce). W wodzie też odpada bo po cc nie można. I w moim szpitalu nie ma znieczulenia - mało anestezjologów, są tylko do cc.
Ale ostatni poród to była w sumie godzina jak już mi ustawili odpowiednią dawkę oxy ze zaczęłam coś czuć. Niestety ostatni synek był właśnie owinięty pępowiną ale luzno, wiec dopiero w ostatniej fazie porodu wykryli jak na ktg zaczelo tętno spadać, wtedy mnie położna szybko nacięła, wyszła główka i od razu odwinęła i na nast partym urodziłam. Wcześniej nie byla m nacinana ale w takiej sytuacji nikt nie uprzedza ani nie pyta o zdanie, bo zdrowie dziecka ważniejsze.
Dziewczyny a mozecie mi wytlumaczyc jak to naciecie wyglada bo ja zielona[emoji4]Moje sie wcale nie zaczynały musieli być siłą wyganiani z mojej macicy za dobrze im tam było. Więc nie wiem o jakiej porze by im się samym zachciało wyjść także u mnie tak czy inaczej odpada poród w domu... nawet jakbym chciała (a nie chce). W wodzie też odpada bo po cc nie można. I w moim szpitalu nie ma znieczulenia - mało anestezjologów, są tylko do cc.
Ale ostatni poród to była w sumie godzina jak już mi ustawili odpowiednią dawkę oxy ze zaczęłam coś czuć. Niestety ostatni synek był właśnie owinięty pępowiną ale luzno, wiec dopiero w ostatniej fazie porodu wykryli jak na ktg zaczelo tętno spadać, wtedy mnie położna szybko nacięła, wyszła główka i od razu odwinęła i na nast partym urodziłam. Wcześniej nie byla m nacinana ale w takiej sytuacji nikt nie uprzedza ani nie pyta o zdanie, bo zdrowie dziecka ważniejsze.
U mnie przy pierwszym porodzie ktg maz miedzy skurczami przykladal, a przy drugim to nawet żadnego zapisu ktg nie bylo bo jak polozylam się na łóżku porodowym to główka juz wychodziła i z racji ze szlo to ekspresem to mnie naciela polozna, ale uprzedzila mnie o tym fakcie i wstrzymalam parcie na moment ciecia- nikomu nie polecam tego robic- wydarlam sie tak jak nigdy - najgorszy ból życia,gorszy od 24 godzin kryzysowego porodu synaKredka - położna bierze nożyczki i tnie w wiadomym miejscu skórę żeby dziecko miało więcej miejsca na wyjście najważniejsza jest główka i jej obwód, bo pomimo że dziecko jest w ramionkach najszersze to barki może przechylić i najpierw jeden bark potem drugi.
Jak akcja porodowa trwa długo to wszystko sie powoli naciąga i rozszerza (tak miałam drugi poród) i wtedy prze się powolutku, wszystko idzie znacznie dłużej, główka się pokazuje, potem cofa, tak może byc kilka razy żeby skóra się naciągnęła, a nacięcie wredy nie jest konieczne. Jak jest coś nie tak to nożyczki i tną byle szybciej.
Iguska - to miałyśmy podobny ostatni poród.
Ja też potem zrozumiałam lepiej czemu wprowadzili w polsce ten nakaz że kobieta musi być non stop podczas całego porodu podpięta pod ktg.
Mi to akurat nie przeszkadzało, ale wielu koleżankom bardzo.