Przygarniecie jeszcze jedną mamusię?
Podczytuję Was od kilku dni, ale odezwać miałam się dopiero jutro, po pierwszej wizycie u gina, kiedy już wszystko będzie jasne.
No i nie wytrzymałam
To moja trzeci ciążą, z pierwszej mam mojego rezolutnego syneczka ,
po drugiej ciąży zakończonej rok temu #, w 7tc, uznałam że to nie na moje nerwy i jedno dziecko mi wystarczy.
Dodatkowo dwa miesiące temu nawiązaniem przesympatyczną współprace i nareszcie moja praca nabrała rozpędu ... tym bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że nie czas na kolejne dziecko. Ale los bywa przekorny i wie lepiej ... no i proszę, niespodzianka.
Na razie jestem na etapie kiedy nie wiem czy mam się cieszyć, czy trwać w przerażeniu, że znów trzeba przegrupować siły i z trudem poukładany porządek
Z dolegliwości - trochę mnie zaczęło mulić, czasem w piersiach czuję przeszywające "świderki". Mam ogromną nadzieję, że na tym koniec dolegliwości, bo cały dostępny limit mdłości, zgag, bólu piersi, rozstępów itd wykorzystałam w pierwszej ciąży - ojjj dał mi młody popalić (tyle że wtedy pracowałam na umowę o pracę, wiec nie było problemu z chorobowym, teraz nie ma tak dobrze)... wiec może tym razem będzie bardziej na wesoło i wersji light
Podczytuję Was od kilku dni, ale odezwać miałam się dopiero jutro, po pierwszej wizycie u gina, kiedy już wszystko będzie jasne.
No i nie wytrzymałam
To moja trzeci ciążą, z pierwszej mam mojego rezolutnego syneczka ,
po drugiej ciąży zakończonej rok temu #, w 7tc, uznałam że to nie na moje nerwy i jedno dziecko mi wystarczy.
Dodatkowo dwa miesiące temu nawiązaniem przesympatyczną współprace i nareszcie moja praca nabrała rozpędu ... tym bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że nie czas na kolejne dziecko. Ale los bywa przekorny i wie lepiej ... no i proszę, niespodzianka.
Na razie jestem na etapie kiedy nie wiem czy mam się cieszyć, czy trwać w przerażeniu, że znów trzeba przegrupować siły i z trudem poukładany porządek
Z dolegliwości - trochę mnie zaczęło mulić, czasem w piersiach czuję przeszywające "świderki". Mam ogromną nadzieję, że na tym koniec dolegliwości, bo cały dostępny limit mdłości, zgag, bólu piersi, rozstępów itd wykorzystałam w pierwszej ciąży - ojjj dał mi młody popalić (tyle że wtedy pracowałam na umowę o pracę, wiec nie było problemu z chorobowym, teraz nie ma tak dobrze)... wiec może tym razem będzie bardziej na wesoło i wersji light