Ja w pierwszej ciąży brałam Feminatal. Teraz się to nazywa Femibion. Od razu zaczęłam brać jak się tylko 2 kreski pokazały. Te wszystkie suplementy dla ciężarnych chyba lepsze od samego kwasu foliowego.
Dziewczyny pamiętajcie, że jak idziecie do gina zawczasu to raczej was to nie uspokoi. Bo albo zobaczy tylko pęcherzyk albo usłyszycie, że trzeba poczekać. Dlatego ja jeszcze poczekam ze dwa tygodnie. Nie chce się potem stresować.
Racja. Ja w 1 ciąży poleciałam od razu do lekarza i nic nie było widać i się dziwiła. Na kolejnej wizycie już było piękne serducho. Teraz czekam co najmniej do 6tyg nim pójdę na USG.
Od wczoraj mam masakre! Cały dzień muł na zoladku :/ niby mi nie dobrze a co chwile musze coś zjeść na przymus żeby chociaż ns chwile poczuć sie lepiej. Juz nie wiem jak sobie z tym radzić ;( i dziś czuje od rana taki metaliczny posmak w ustach bleee, czy któraś z was tak ma? Ten straszny smak?
Ja też tak mam. W pierwszej ciąży nie miałam tego. Jak czegoś nie zjem to mi się robi niedobrze... muli mnie tak od 3-4 dni.. blee
a dziewczyny jak u Was ze sportem??
bo ja zle sie czuje jak sportu nie uprawiam... na pewno bede chodzic na basen (obym tylko jakiegos !@#$% nie zlapala :/), ale nie chcialabym tez rezygnowac z rowera czy rolek... i takie mi sie to bezpieczne, malowymagajace sporty wydawaly dopoki nie wyczytalam, ze zabronione, bo sie wywrocic mozna... hmmm nie pamietam kiedy ostatnio mialam jakas wywrotke na rowerze czy rolkach
jak bede uwazac to chyba mozna, prawda?
A byłaś już u lekarza? jeżeli lekarz nie zabroni to jakieś sporty uprawiać możesz. Ja od maja codziennie kilka km rowerem robiłam. Teraz go odstawiłam. Niech lekarz zobaczy czy nie ma żadnych skrzepów ani innych złośliwców w macicy i wtedy może pomyślę o czymś typu rower. No i te wszystkie sporty typu rower i rolki to tylko na początku jak brzucha nie ma. Poźniej każdy upadek może być bardzo groźny dla maleństwa.
Wątróbka odpada bo to magazyn toksyn :> jak sobie pomyślicie czym są faszerowane zwierzaki i w jakich czasem warunkach to wam ochota przejdzie
bo przeca wszystko co szkodzi organizmowi przechodzi przez wątrobę...
Tez tak do razu pomyślałam. Przecież przez wątrobę przechodzą wszystkie syfy. Ja z tego powodu nawet na co dzień jej nie jadam.
A tak w ogóle to witam się późną porą. Ale tutaj produkcja.
My wróciliśmy od moich rodziców. Mama, o dziwo, szczęśliwa że Antek będzie miał rodzeństwo
. Ja za to padnięta jak osioł.
Młody dostał od dziadków rowerek biegowy i ostro uczy się poruszania na nim. Krzyk jest jak tylko chcę go choć na chwile zaciągnąć do domu. A to jeszcze z psem chciał pójść na spacer. Ech. Wymęczył mnie dzisiaj.
No i postanowiliśmy, że trzeba małego wysłać do żłobka. Ja nie będę musiała za nim biegać cały dzień i zajmę się pracą w firmie póki jeszcze jestem na chodzie. On pójdzie między dzieci, które uwielbia. Trzeba się wziąć za ostre szukanie czegoś :/
Do gina chce pójść w ostatnim tygodniu sierpnia. Mam nadzieje, że wytrzymam nerwowo. Będziemy mieli napięty tydzień, bo szczepienie mamy na wiatrówkę i kilka innych rzeczy to załatwienia. Kafelki trzeba wybrać do nowego domu. Cały czas to odkładamy :/
...aaa spać się chce