yoohoosek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2012
- Postów
- 1 154
Witam się i ja
Dziś od rana biegałam, załatwiałam różne sprawy, a że wszystko na miejscu, postanowiłam na piechotę. Niestety szybko pożałowałam, że nie wzięłam samochodu, lub chociaż czapki:-( Wróciłam zmęczona, zmarznięta i z bólem głowy......
Dotkass głowa do góry, będzie lepiej. A jak masz ochotę się wygadać to wiesz co robić!!
U nas ze znajomymi niestety podobnie. Jak mieszkaliśmy w Krakowie, to nasze mieszkanie było centrum towarzysko-imprezowym, zazwyczaj coś u nas, jak nie to spontaniczne wypady na kawkę/drinka na Kazimierz, a teraz...... No teraz u nas jak u dotkass, przeprowadziliśmy się do swojego domu pod Kraków i jakoś ciężko do nas przyjechać, bo to przecież daleko, bo samochodu nie mamy, bo taki kawał jechać tylko na kawę, może w jakiś weekend z noclegiem itd..... Jeszcze jak do pracy codziennie jeździłam to się dało odwiedzić i umówić w mieście, no ale teraz każdy zapracowany. A jeszcze bardziej się boję tego, że my w sumie nie mamy znajomych z dziećmi, będziemy pierwszą taką parą, no i teraz się zacznie....
No nic innego mi nie zostaje tylko zamienić swoich starych znajomych na nowych z BB:-)
Dziś od rana biegałam, załatwiałam różne sprawy, a że wszystko na miejscu, postanowiłam na piechotę. Niestety szybko pożałowałam, że nie wzięłam samochodu, lub chociaż czapki:-( Wróciłam zmęczona, zmarznięta i z bólem głowy......
Dotkass głowa do góry, będzie lepiej. A jak masz ochotę się wygadać to wiesz co robić!!
U nas ze znajomymi niestety podobnie. Jak mieszkaliśmy w Krakowie, to nasze mieszkanie było centrum towarzysko-imprezowym, zazwyczaj coś u nas, jak nie to spontaniczne wypady na kawkę/drinka na Kazimierz, a teraz...... No teraz u nas jak u dotkass, przeprowadziliśmy się do swojego domu pod Kraków i jakoś ciężko do nas przyjechać, bo to przecież daleko, bo samochodu nie mamy, bo taki kawał jechać tylko na kawę, może w jakiś weekend z noclegiem itd..... Jeszcze jak do pracy codziennie jeździłam to się dało odwiedzić i umówić w mieście, no ale teraz każdy zapracowany. A jeszcze bardziej się boję tego, że my w sumie nie mamy znajomych z dziećmi, będziemy pierwszą taką parą, no i teraz się zacznie....
No nic innego mi nie zostaje tylko zamienić swoich starych znajomych na nowych z BB:-)