reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

Dotkas - my zapraszalismy tylko ta czesc rodziny, z ktora mamy na codzien duzo kontaktu. Tylko nasi rodzice maja po 4-5 rodzenstwa. Do tego wszyscy mieszkaja w niedaleko siebie i kontakt z nimi jest prawie codzienny... nie daloby rady zrobic mniejszego wesela ;). Jakbym miala tak zapraszac kazdego z rodziny, bo wypada to by sie jeszcze z 40 osob nazbieralo!.
No i mielismy takie weselicho, ze do tej pory nikt go nie pobil :p. Tak nam sie wszystko fajnie poukladalo, a moja i meza rodzina nie zawiodla - bo to typowo imprezowe towarzystwo. Kurcze - Poszlabym na swoje wesele jeszcze raz :p

Maly jeszcze spi. Podejrzane to. Jak nic zaraz jakis katar albo inna choroba sie pojawi...
 
reklama
widzę że ślubne wspomnienia wciąż na tapecie :)

Ja dziś zabieram się za wielkie porządki w garderobie, stwierdziłam, że najwyższy czas pochować letnie ciuchy i te w które powoli zaczynam się nie mieścić :sorry2:.
Miłego popołudnia :blink:
 
a ja miałam pojawić się wieczorem i nie wytrzymałam :sorry2:

lenka, dobrej zabawy na weselu, oby do wieczora mdłości przeszły, ja jak mnie mdli to gumę miętową żuję- pomaga :tak:

yoohoosek, zaraź mnie swoją chęcią do ogarnięcia chociażby garderoby...ja tak "zapuściłam" dom, że śmiało mogłabym do "Perfekcyjnej Pani Domu" się pokierować :-D
 
hej dziewczyny
Mdłości już mi przeszły,,,,to przyszło przeziębienie. Ale to było do przewidzenia, bo koleżanki z pracy (siedzące blisko mnie) - poprzeziębiane......więc i mnie zmogło wczoraj wieczorem. Narazie kuruję się herbatą z cytryną, ciepłe mleko, miód.
Weekend spędzam wygrzewając się w łóżku. Mam wizytę 3.10 więc spytam ginekologa, co robić.

Trzymajcie się i uważajcie na wisury i zawirusowane osoby z otoczenia :nerd:
 
NO wiec maz w trasie, odmówił jutrzejszej trasy ze wzgledu na to iz bola go plecy a pozatym wroci z obecnej trasy po godz 2 w nocy a szef odwdzieczył mu sie WYPOWIEDZENIEM....
normalnie rece opadaja...
 
Mialam nie pisac ale sie zbulwersowalam :angry:.
Aisak_85 Brak słow dosłownie. Moze warto by to gdzies zglosic zeby sie tym palantem zajeli? Bo z tego co pisalas to nieciekawie sie to wszystko prezentowalo (ubezpieczenie itp.). Wyobrazam sobie co czujesz, ja nieco podobna sytuacje przeszlam w poprzedniej ciazy- maz mial powazne problemy ze zdrowiem, problem z wykonaniem pracy i byl zmuszony pojsc na L4, po powrocie z niego dostal wypowiedzenie... Badzcie dobrej mysli. Najważniejsze że mąż cały, pracę napewno znajdzie inną i tym razem trafi na normalnego, dobrego pracodawce- tego Wam zycze.

Pisalyscie o weselach... Łezka w oku sie kreci na to wspomnienie- bo wspomnienia z tego dnia mam piekne. Pomyslec ze to bylo tak niedawno :-(.

Nie bede sie rozwijac zbytnio na temat moich problemow z mezem- w skrocie: stracil prace, zachcialo mu sie grac na maszynach i narobil sobie dlugow a zeby bylo "smieszniej" to sobie te klopoty opil z kumplem i po pijaku autem jechal- w efekcie mial mala stluczke a przez to klopoty z policja a auto ktore kupilismy kilka dni temu sprzedal z czego zlotowki nie zobaczylam bo kasa poszla na jego dlugi. To wszystko wydarzylo sie w 1 dzien... Brzmi chyba nieprawdopodobnie. Ja do tej pory nie moge uwierzyc w to wszystko. Gdyby mi ktos cos takiego powiedzial kilka lat temu to bym nie uwierzyla.

Stracilam resztki zaufania i wiary w tego czlowieka ale on wciaz twierdzi ze to wszystko naprawi :confused:.


Dziewczynki mi daja tyle sily, nie wiem jak bym bez nich sobie dala rade bo w sumie nie mam oprocz nich juz nikogo.
Są wspaniałe. Starsza mi dzis narysowala rysuneczek i powiedziala ze mam na niego patrzec jak mi smutno, ze bedzie mi lepiej :sorry2:

Napisalabym cos jeszcze ale jestem wsciekle glodna.

W ostatnich dniach poszalalam ze slodyczami- na poprawe nastroju zajadam sie czekolada- wczoraj i dzis zjadlam po calej tabliczce :baffled:, przegięcie.


Dziękuję Wam Wszystkim....
 
aisak.... masakra jaki dupek :wściekła/y:


eevcia teraz doczytałam, że pisałaś, rany nawet człowiek nie wie co powiedzieć :no: najchętniej to poradzić kopa w dupę takiemu i pa, ale wiem że to tak nie działa... Ty też kochana takie nerwy musiałaś przeżywać ostatnio :-( co za człowiek.. ale to jest chyba naprawdę coś chorobowego jeśli ktoś się tak zachowuje, coś psychika musi szwankować, bo jak inaczej :confused: cudowne masz córeczki, dzieci magicznie czują wszystko, nawet jeśli nie są wdrożone w temat
 
Ostatnia edycja:
reklama
eevciaa, Ty nam kochanie nie dziękuj, po to tu jesteśmy, żeby się wspierać :tak: a córcie masz cudowne i to jest najważniejsze, nie będę oceniała Twojego męża, bo różne rzeczy w życiu się dzieją, ale wydaje mi się czasem, że faceci to mają taki pstryczek, który wyłącza im mózg pod kontem myślenia, nie tylko tego logicznego, ale myślenia wogóle...rozumiem też, że czasem szybciej się robi niż myśli, ale mając rodzinę wydaje mi się, że nawet przy wyłączonym myśleniu jest coś takiego jak honor i odpowiedzialność za swoją rodzinę :dry:

aisak, hmmm, czy można szefowi coś zarzucić...no ba, ale się wqrwiłam, jak to przeczytałam, brak słów na takiego typka, myślałam, że jest inteligentniejszy, ale wygląda na to, że sieje ciemnotę :wściekła/y:
po pierwsze: czy mąż ma udokumentowane ile godzin i kilometrów jeździł jednorazowo, bez zjazdu do jednostki, domu, odpoczynku? (świadkowie, papiery)
po drugie: miał wypadek, szef sam powinien go skierować do szpitala na badania, a kazał mu jechać w trasę (może beknąć w PIPie za to)
po trzecie: mąż w momencie wypadku nie był objęty ubezpieczeniem przez pracodawce (jak pisałam wcześniej może za to ooooostro beknąć)- najlepiej jakby mąż jednak miała świadków
po czwarte: mąż podejrzewam, ma na szefa mnóstwo paragrafików, kruczków ect., więc złożenie doniesienia w PIP-ie
po piąte: jaką umowę miał mąż i na jakiej podstawie otrzymał wypowiedzenie? z jakim terminem?
kurcze ale się we mnie zagotowało :wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
Do góry