aneczka852
Fanka BB :)
Dotkass super podejście 
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Kurcze jak was czytam to ten moj M to chodzacy cud. Zawsze wyrozumialy, wspolczujacy, pomocny. Tylko, ze ja jestem rowniez opanowana, nie robie problemow i daje mu mnostwo swobody. uwazam ze nie mam prawda na niego krzyczec czy robic fochow i ze hormony mnie nie usprawiedliwiaja. Jak mi zle to klade sie na chwilke, ogladam film, czytam ksiazke, jem owoce czy ide na zakupy...Ale krzyczec i beczec bez powodu....hm...to troszke nieladnie...Ciaza to najpiekniejszy okres wmoim i jego zyciu, nasza wspolna przygoda :-)
U mnie huśtawka hormonalna objawiała się na masakryczną depresjąna szczeście powoli wychodzę, ale jest 12 tydzien, i do tej pory to miałam ochotę tylko skończyć ze sobą. Min. innymi dlatego tak poźno się zalogowałam na to forum. Życ mi sie nie chciało, uważałam że jestem beznadziejną matką i żoną. Że nie dam rady z dwójką dzieci. Gdzie ja sie pcham do posiadania rodziny, nawet obiadu nie umiem porządnego ugotować, że nie mamy mieszkania, że jak patologia mieszkamy w jednym na dodatek zabałaganionym pokoiku w ktorym nie umiem utrzymać porządku, bo jak to zrobić kiedy jeden pokój służy za sypialnie/jadalnie/garderobę/salon z TV/pokój dzieciecy-zabawkowy? Ze w pracy jestem beznadziejna, że nawet najprostsze obowiązki mnie przerastają. Ze mam w czym chodzić do pracy. Dodatkowo nie potrafiłam sie wcale cieszyć ciążą, bo w styczniu br poroniłam, i teraz 5 razy w tygodniu sniło mi się że historia sie powtórzyła, do tej pory z niedowierzaniem patrzę na usg i boje sie cieszyć. Siedziałam i płakałam i byłam najnieszcześliwszą osobą pod słońcem. Mąż nie wiedział jak mi pomóc, mógł tylko przytulić, a mi to i tak żadnej ulgi nie dawało. Żadnej z Was tego nie zyczę
Zawsze byłam dość wrażliwą osobą, ale teraz przeszłam sama siebie
:-)
pchła- szachrajka pięknie pisze, tyle że ona ma do ślubu 3 tygodnie ;-) ja uważam, że małżeństwo w którym panuje absolutna zgodność ucieka od ważnych problemów, albo jedna osoba jest podporządkowana drugiej. Zdrowe wymiany zdań są konstruktywne, a ciąża to co innego. nie wyobrażam sobie, żebym udawała, że czuje się rewelacyjnie tylko dlatego, żeby mój mąż poczuł sie lepiej, a poza tym, hormonów nie da się oszukać i czasem zwyczajnie trzeba popłakać i pokrzyczeć
a mój mężuś wziął się w sobotę za ogarnięcie domku i już mam w miarę czysto, przynajmniej powierzchownie, bo i tak miałam w planach wysprzątać szafki w kuchni, poprzestawiać i powoli robić porządki, żeby nie zostawić sobie wszystkiego na przed świętami jak będę miała już brzuchol ogromny
o właśnie pranie się zrobiło...idę rozwiesić :-)
a zapomniała bym, wczoraj miałam taki sex, żea później taki sen, że obudziłam się na siku w nocy ze łzami w oczach, mój R mnie zdradził na moich oczach, a gdy zapytałam go wprost, co chciałeś ją przelecieć, to bez ogródek powiedział :"no tak" ech te sny w ciąży