reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

hej!!

co za poranek..szaro-buro beznadziejnie za oknem. Ja wstałam z bólem głowy , a młody kaszle jak szalony.
2 tydzień przedszkola zakończony...to musiało się coś przyplątać :baffled:




mamakruszynki przykra sprawa z pieskiem ! trzymaj sie
 
reklama
Nawet nie próbuje Was dzisiaj nadrobić,mam dzisiaj fatalny dzień.Przepłakałam pół wieczoru,bo musieliśmy uśpić naszego ukochanego psiaka,już nie dało mu się pomóc,a od wczoraj bardzo cierpiał.Jeszcze jak przyjechał weterynarz,to myślałam że zrobi mu jakąś operacje,ale lekarz powiedział że owczarki podhalańskie żyją około 10 lat,a On miał 13 i zaawansowanego raka,i nie mam sensu Go męczyć.Ehhh człowiek się przywiązuje do zwierzaków.
Idę spać,muszę sobie to wszystko poukładać.

Smutne to, ale spojrz te psiaki zyja do 10 lat (duze rasy tak niestety maja) a Wasz psiak przezyl o prawie 1/3 zycia dluzej z Wami. To znaczy ze bardzo mu bylo dobrze, czasem milosc wymaga pozwolenia odejsc... a w jego przypadku najlepsze bylo szybkie i jak najmniej bolesne odejscie.
Wiem co czujesz, ja rowniez musialam uspic kochana sunie, wlasciwie z dnia na dzien okazalo sie, ze jest chora i szans zadnych (dla mlodego psa szanse byly 10%, a moja miala ponad 14) jedyne co mozna bylo zrobic to pozwolic jej odejsc... moj synek pocieszal koteczka, ktory notorycznie plakal pod drzwiami i wyczekiwal powrotu psa... tlumaczac, ze piesek juz nie wroci... az mi lzy ciurkiem lecialy. Ale taka jest kolej zycia, nic na to nie poradzimy.
 
Nawet nie próbuje Was dzisiaj nadrobić,mam dzisiaj fatalny dzień.Przepłakałam pół wieczoru,bo musieliśmy uśpić naszego ukochanego psiaka,już nie dało mu się pomóc,a od wczoraj bardzo cierpiał.Jeszcze jak przyjechał weterynarz,to myślałam że zrobi mu jakąś operacje,ale lekarz powiedział że owczarki podhalańskie żyją około 10 lat,a On miał 13 i zaawansowanego raka,i nie mam sensu Go męczyć.Ehhh człowiek się przywiązuje do zwierzaków.
Idę spać,muszę sobie to wszystko poukładać.

strasznie wspolczuje :-(
mnie moze niedlugo czekac uspienie kota. ma 14 lat i tez ma wlasnie raka. najpierw guz wypychal mu oczko, wiec musial zostac wyciety i guz i oczko. po tej operacji nowotwor zaczal sie blyskawicznie rozrastac tak ze kiciu ma na glowce spora narosl, ktora niestety wchodzi na nosek utrudnia mu oddychanie. jeszcze ma apetyt, pije, szuka kontaktu, uwielbia jak sie go glaska i duuzo chodzi po calym mieszkaniu (kiedys byl wychodzacy, wiec podejrzewam ze musi gdzies wychodzic te swoje wczesniejsze kilometry). przez te wszystkie oznaki, ze jeszcze chce zyc i ma troche sily nie chcemy go usypiac. i po cichu licze, ze jakby co sam odejdzie we snie, bez koniecznosci podejmowania decyzji z naszej strony.
ale jakby sie cos zlego zaczelo dziac to mamy telefon alarmowy do weta na ktory mozemy dzwonic o kazdej porze...
na razie dbamy o to zeby ostatnie chwile jego zycia byly szczesliwe. choc mam swiadomosc, ze juz niewiele zostalo :-(
 
Witam Kochaniutkie:-)

Bishopka gratuluję dołączenia do Naszego grona

Mamakruszynki niezmiernie mi smutno:no:

Ja wczoraj też płakałam ale nie z powodu zwierzaka tylko przez męża tak mnie wqrzył:wściekła/y:
 
mamakruszynki bardzo współczuję. Mam dwa pieski i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji...to straszne! Ja nawet nie chcę myśleć, że kiedyś moich piesków nie będzie ze mną....Trzymaj się!
 
mamokruszynki- bardzo mi przykro, ale nowotwór zwykle wiąże się z przerzutami i niestety często ogromnym cierpieniem, o którym piesek nie mógłby wam powiedzieć, także lekarz miał racje, nic lepszego nie można było zrobić, dobrze że wasza córeczka jeszcze nie rozumie co się stało
 
Witajcie laseczki,

Wczoraj nie pisalam ,bo mialam "zawalony" dzien jeszcze pojechalismy na ur .synka mojej kolezanki wrócilismy ok 22:sorry2:byłam padnieta...młody dał troche w kosc ...tragedia.Az wstyd sie przyznac tyle zjadlam ze dzis waga poszla w góre, a jak na zlosc M kupił mi dzis rano ptysie:wściekła/y:Jeszcze nie ma koncówki 1 trymestru a ja mam +2kg:no: Zapisalam sie na wizyte do dietetyka ale dopiero na 25 wrezsnia sa miejsca...

Mamokruszynki- dokladnie wiem co czujesz ,2 miesiace temu uspilismy naszego Yorka toffika który miał 9 lat,(zniszczona watraba) traktowalismy tego psiaka jak nasze drugie dziecko wszedzie z nami jedził dosłownie (po sklepach nawet ,za granica był z nami:sorry2:Bardzo go kochalam i nadal mysle o nim,pochowałam wszystie jego zdjecia co wisialy w ramkach na scianach...Wczoraj sprzatajac w szafce z dokumentami znalazłam jego ksiazeczke zdrowia ze zdjeciem i co ?oczywiscie ryk ,placz do tej pory nie moge sie pogodzic z ta mysla ze juz go nie ma i nie bedzie...:-(Ale wiem ze sie meczył strasznie,wychodziłam z nim w nocy na dwór bo cale mieszkanie bylo zas....e:no:wymiotował,a juz w tym samym dniu jak M pojechał go uspic zaczał grysc z bólu kable (dobrze ze korki poszły bo prad by go poraził)a tak miał spokojna smierc:-:)((( bardzo :-(cierpiał a my razem z nim przez tydzien nie mialam na nic ochote ,az głupio sie przyznac ale nawet Alan jako maluszek mi nie dawał radosci...a mi tylko łzy leciały jak grochy:-(I powiedziałam sobie ze długo psa nie bedziemy miec ogólnie domowego zwierzatka za duzo cierpienia,jak dzieciaki podorosne i beda na tyle odpowiedzialne (jak beda chcialy miec psa) to moze rozpatrzymy ta prosbe ale narazie straczy nam nerwów,łez itp.Wiec kochana trzymam sie mocno!!! musisz dac rade i byc twarda dla swojej małej ksiezniczki i M:tak:

Bishopka- Witaj:)

Dzis oddaje synka na weekend do chrzestnej:szok:Co ja bede robic???Chciala go wziasc na weekend,a ze z M mamy jutro rocznice to wreszcie od 3 lat pojdziemy do kina:zawstydzona/y::cool2:hehe i moze jakas restauracja moze Sphinx:)))) (( i znowu jedzenie):-D

Dotkass- ładnie Ci poszlo spagetii widocznie bylo bardzo smaczne:-DMasz jakies KG na plusie????

Ide nakarmic młodego i moze go poloze-to sie zjawie:sorry2:
 
o phelania my też jutro świętujemy rocznicę - 6 :happy2: i też do kina :-D na resident evil ;-) pierwszy raz od 3 lat do kina, masakra, kiedyś to byo raz w miesiącu conajmniej ;-) i już mi ślinka leci na ten popcorn - zgrzeszę, raz można :-D
 
Dziekuję za przyjęcie :-)
Tez mam psa, boksera i tez ma chyba nowotwór, ale póki co nic z tym nie robimy, bo psiak ma juz 10 lat, nie wykazuje cierpienia, wręcz przeciwnie zachowuje się jak szczenię:-Dmamokruszynki, przynajmniej się psina już nie męczy.
A mnie boli głowa :baffled: chyba pora wypić kawę.
 
reklama
mamakruszynki mocno przytulam. Mimo trudnej decyzji, podjeliście tą najlepszą. Wasz psiak miał z pewnością cudowne życie. Przyjdzie czas, że z pewnością zamieszka z Wami nowy Przyjaciel.

Oliwka36 ah Ci faceci. Też mocno przytulam

Phelania, Cytrusik już teraz życzę wszystkiego najlepszego

A u mnie nic nowego. Idę robić obiad i jak mąż wróci to jedziemy do moich rodziców grać w karty:-) (uwielbiam). Życzę Wam udanego, miłego bez ciążowych dolegliwości weekendu.
 
Do góry