Felidae to mamy podobnie moja niejadek wysoka i chuda jak patyk... tez z nią byłam u gastrologa i była na diecie :-) tak mimo to, że nie jadła to miała diete ze wzgledu na niedokwaśność żołądka... dieta pomogła bo miała bardzo silne bóle brzuszka i przeszlo :-)
reklama
tiramissu84
Fanka BB :)
Hej dziewczęta ale mnie dzisiaj niespodzianka w pracy spotkała. Moja dyrektorka wezwała mnie do siebie i mówi: Pani Agnieszko! Powiem wprost! Jak Pani zamierza zachodzić w ciążę to TERAZ! Bo później już nie będzie opcji Normalnie tak mi się śmiać zachciało, że myślałam, że padnę, ale spokojnym tonem odpowiedziałam, że świetnie się składa, że o tym wspomniała, bo JUŻ jestem w ciąży. Na to ona mnie uściskała, powiedziała, że super i że gratuluje... A ja się tak bałam, jak mam jej to powiedzieć- życie bywa zaskakujące ))))
Kruczka- ja to wstaje w nocy czasami nawet 3 razy siku!!! na dokładkę słyszłam, że wcale to nie przechodzi z czasem tylko do końca się tak sika dużo heh. No cóż trzeba będzie jakoś przetrzymać ))
Phelania- nie przejmuj się zdaniem innych jeśli chodzi o karmienie. Najwyżej jak cię będzie bolało przepisze ci lekaż bromergon i z głowy. Nie ma się co męczyć, jak są opcje mleka w proszku. Wiesz co się mówi- szczęśliwa mama- szczęśliwe dziecko. Nie ma co się zadręczać na zapas. )
Kruczka- ja to wstaje w nocy czasami nawet 3 razy siku!!! na dokładkę słyszłam, że wcale to nie przechodzi z czasem tylko do końca się tak sika dużo heh. No cóż trzeba będzie jakoś przetrzymać ))
Phelania- nie przejmuj się zdaniem innych jeśli chodzi o karmienie. Najwyżej jak cię będzie bolało przepisze ci lekaż bromergon i z głowy. Nie ma się co męczyć, jak są opcje mleka w proszku. Wiesz co się mówi- szczęśliwa mama- szczęśliwe dziecko. Nie ma co się zadręczać na zapas. )
Dotkass
Mama Ami i Kwietniówka'13 Moderatorka
Phelania, ja mam zamiar karmić piersią, Amelcią karmiłam tylko 3 m-ce, Ona nie chciała, jak spróbowała butli z moim pokarmem, ale łatwiej Jej było ciągnąć...miałam masę pokarmu później, bo zaraz po porodzie miałam zblokowane kanaliki, ale uparłam się, robiłam ciepłe okłady, smarowałam specjalnymi kremami, odciągałam pokarm (siotra R mi przywiozła taki szklany i on pomógł, później już avemtem odciągałam), miałam tyle mleka, że jak szłam pod prysznic to sikało mi z cycka bez dotyku, nie raz obudziłam się z mokrą koszulką...teraz chciałabym bardzo karmić i będę robiła wszystko, by robić to dłużej niż z Ami, ale Ty sama musisz podjąć decyzję, ja nie z tych co negują matki, które podejmują decyzję o nie karmieniu piersią, bardziej razi mnie jak matki karmią za długo
tiramissu, super...miły początek dnia, i pewnie kamień spadł Ci z serca
jeżeli chodzi o sikanie, ja zawsze często sikałam, bez ciąży przynajmniej raz w nocy wstawałam do toalety, ale dużo piję wody, a teraz...masakra, czasem zastnawiam się, czy nie spać na kibelku hehehe
tiramissu, super...miły początek dnia, i pewnie kamień spadł Ci z serca
jeżeli chodzi o sikanie, ja zawsze często sikałam, bez ciąży przynajmniej raz w nocy wstawałam do toalety, ale dużo piję wody, a teraz...masakra, czasem zastnawiam się, czy nie spać na kibelku hehehe
Ostatnia edycja:
Smile_
Antek, Franek i Staś
Jezeli chodzi o wyjazd z dzieciaczkiem to wcale sie nie martw ja z moimi zaczelam podrozowac jak mialy po 2 miesiace. Z corcia latalam co 2 miesiace bo mieszkalismy w Hiszpani a mnie sie tesknilo za rodzinka wiec jak dostala pierwsze szczepionki w 2 miesiacu to 3 dni pozniej wylecialam i z synkiem bylo to samo. Nawet latwiej wyjechac z malenstwami niz pozniej jak maja 3 lata wtedy trzeba miec oczy dookola glowy
A jak maluchy reagowały na podróż samolotem? Płakały?
Mamakruszynki - my byliśmy z Antkiem na pierwszych samolotowych wakacjach gdy skończył 9m. I to od razu z grubej rury, bo Egipt. W tym roku byliśmy już w Turcji. Może uda nam się jeszcze skoczyć gdzieś jak czas pozwoli. Ja bym się nie bała wakacji z takimi maluchami. Bierzesz słoiczki, mm, pampersy i jakieś tam lekarstwa na gorączkę itp. Takie większe to już gorzej, bo słoiczka nie zje, a nie wiadomo co będzie do jedzenia tam gdzie się człowiek wybierze. Poza tym jak już chodzi to trzeba za nim biegać. Podczas wakacji w Egipcie Antek przesiedział całe dni na leżakach w cieniu albo w brodziku. A w Turcji już biegał i trzeba było zawsze patrzeć czy gdzieś się nie oddala.
A z samolotem to my zawsze robimy tak - przetrzymujemy Antka z spaniem trochę tak by w samolocie padł. Spi jak zabity. Jak się obudzi to sie bawimy. A przy lądowaniu mu pokazujemy co tam na dole się dzieje i jest caly szczęśliwy jak widzi auta z góry
Mam do was pytanie czy wszystkie bedziecie karmic piersia?ja sie zastanawiam poniewaz mialam duze problemy po porodzie (nawał pokarmu,zapalenie piesri) i bylam w depresji ponad 3 miesiacy nie wiem czy nie brac hormonów na brak laktacji wiem ze beda mamy które sa temu przeciwko ale to był moj dramat po porodowy co ja przezylam ....ehhhh kazde karmienie Alana bylo bolem placzem moim i jego(((młody sie nie najadał bo pokarm mi stanał w piersiach laktatory nie pomagaly polozne mi sciagały pokarm recznie , to bylo gorsze od porodu bez znieczuleniato ze brodawki mialam poranione i leciala z nich krew z ropa to swoja droga ale to byla tragedia...Młodego karmilam tylko 2 tyg. Ale nigdy tego nie zapomne jaka traume przezylam...
Ja karmiłam pół na pół przez pierwszy miesiąc. Później tylko mm. Jak sobie przypomnę jak młody płakał i się od piersi odrywał to mi ciarki po plecach przechodzą. A ja się męczyłam.. później odciągałam. Jak teraz kolejne będzie podobne to olewam to. Dla mnie karmienie ani nie było fajne ani przyjemne ani wygodne. Rozumiem Cie wiec w pełni. A mm wcale gorsze od mleka matki nie jest.
Jeśli chodzi o karmienie piersią to każdej z nas indywidualna sprawa, ja nastawiłam się na karmienie i tak też było. W pierwszej dobie po porodzie nie miałam małej bo byłam osłabiona i mdlałam, w drugiej dobie dostałam ją ale nie miała jak chwycić to mąż mi kupił kapturki i przywiózł do szpitala.. było lepiej bo mała mogła chwycić ale pokarmu nie było poza tym zaczęła jej wzrastać bilirubina i zabrali ją znowu do inkubatora... na trzecią dobę zaczęło ze mnie lecieć nie wiedziałam co mam z tym zrobić, musiałam chodzić wyciągać małą z inkubatora i ją karmić... ogólnie przez cały okres karmienia używałam kapturków mimo , że w szpitalu byli przeciwni... dodam że teraz Maja nie sepleni ani nie ma krzywych zębów, bo takie krążą opinie...
Dotkass- okazało się, że koleżanka ma imieniny i upiekła dwa ciasta ech także moje "śniadanko" było równie apetyczne Ja też miałam tyle pokarmu, ze jak karmiłam maję to musiałam podstawiać butelkę pod drugą pierś!
Phelania- mi kochana też żelazo spadało w pierwszej ciąży :-( po porodzie miałam 8 więc dostałam końskie dawki żelaza do łykania! I też nie miałam nigdy badań na cytomegalię!
tiramissu84- super, że tak fajnie ci się ułożyło w pracy
Dotkass- okazało się, że koleżanka ma imieniny i upiekła dwa ciasta ech także moje "śniadanko" było równie apetyczne Ja też miałam tyle pokarmu, ze jak karmiłam maję to musiałam podstawiać butelkę pod drugą pierś!
Phelania- mi kochana też żelazo spadało w pierwszej ciąży :-( po porodzie miałam 8 więc dostałam końskie dawki żelaza do łykania! I też nie miałam nigdy badań na cytomegalię!
tiramissu84- super, że tak fajnie ci się ułożyło w pracy
Heloł dziewczynki!
Czy powiedziałyscie juz swoim starszaczkom, że bedą miały rodzeństwo?
Ja miałam nie mówić, do czau, aż będzie brzuch widac.... ale tyle się przy niej mówi o ciąży, że doszłam do wniosku, że młoda coś tam na pewno rozumie i może sie czuć zaniekokojona, więc powiedziałam, że rośnie w brzuchu dzidziuś... wyglądała na trochę zaskoczoną, ale potem całkowicie zignorowała ten fakt, więc chyba dobrze.
trzymaj się i koniecznie trochę przystopuj. Ktoś juz pisał, że może jakąś studentkę albo emerytkę spróbować zaangażować do pomocy.
ja karmiłam Gosię równo rok, teraz też zamierzam, może troche krócej, zobaczymy. Na pewno jest to duża wygoda i oszczedność pieniędzy. Dopiero później zobaczyłam ile tego mleka modyfikowanego idzie, szok...
ale uważam, że u nas jest za duzy nacisk na karmienie piersią i nacisk na matki, który powoduje, że pojawia się stres i problemy z karmieniem. Gdzie się nie odwrócić, tam tylko gadają "piersią, piersią".
Ja początkowo miałam przez to problemy z karmieniem i niepotrzebnie się denerowałam. Mała nie potrafiła dobrze chwycić piersi, więc zaczełam karmic ja przez nakładki aventu (takie na pogryzione brodawki, ale pomagają też przy płaskich brodawkach). I myślicie, że miałam spokój? A doopa! Znowu u pediatry trucie, że takie karmienie, to nie karmienie, ze dziecko nie czuje tej bliskości, że to jak przez butelkę, że szybko skończe karmić! A ja sie czułam jak pod obstrzałem, zaraz mi się robiło gorąco i to karmienie od razu gorzej szło
I wiecie co? karmiłam przez rok, nie miałam zadnych zastojów, zapaleń, bo się nie słuchałam tych głupich terroryzujących pind!
Nakładki uzywałam ze 3-4 m-ce (potem bez), piersi się wyrobiły, a i dziecko potrafiło mocniej ssać.
Karmieniu piersią mówię TAK, terroryzmowy cyckowemu zdecydowane NIE!
Ważne żeby karmić z miłoscią
Czy powiedziałyscie juz swoim starszaczkom, że bedą miały rodzeństwo?
Ja miałam nie mówić, do czau, aż będzie brzuch widac.... ale tyle się przy niej mówi o ciąży, że doszłam do wniosku, że młoda coś tam na pewno rozumie i może sie czuć zaniekokojona, więc powiedziałam, że rośnie w brzuchu dzidziuś... wyglądała na trochę zaskoczoną, ale potem całkowicie zignorowała ten fakt, więc chyba dobrze.
ja nie mam mdłości i w poprzedniej ciaży też nie miałam... ale czasami nie mam też apetytu, zwłaszca rano
kogo ominely jak narazie mdlosci w ciazy????)) pisac i sie chwalic
Nie ma się co stresować, zobaczysz, wszystko się super udaDo weselicha zostały 2 tygodnie!!!
no i przez to przecholowalam bo wczoraj dolaczylam do grona krwawiacych.
trzymaj się i koniecznie trochę przystopuj. Ktoś juz pisał, że może jakąś studentkę albo emerytkę spróbować zaangażować do pomocy.
My pierwszy raz byliśmy z 8 miesięczną (jeszcze na cycu) i to było najwygodniejsze. Mieszkalismy w apartementach z kuchnią, więc pichciłam małej jakieś zupki, potem w termos i cały dzień mogliśmy się szwędać. Mała w wózku, więc bylismy bardziej mobilni niż teraz, kiedy wszędzie chce sama łazić i trzeba mieć oczy dookoła głowy.a w tym roku wykańczamy piętro,więc kasy brak,a po drugie nie wiem czy mała nie jest za mała żeby gdzieś za granice wybyć,chyba bym się bała.
Mam do was pytanie czy wszystkie bedziecie karmic piersia?ja sie zastanawiam poniewaz mialam duze problemy po porodzie (nawał pokarmu,zapalenie piesri) i bylam w depresji ponad 3 miesiacy nie wiem czy nie brac hormonów na brak laktacji
ja karmiłam Gosię równo rok, teraz też zamierzam, może troche krócej, zobaczymy. Na pewno jest to duża wygoda i oszczedność pieniędzy. Dopiero później zobaczyłam ile tego mleka modyfikowanego idzie, szok...
ale uważam, że u nas jest za duzy nacisk na karmienie piersią i nacisk na matki, który powoduje, że pojawia się stres i problemy z karmieniem. Gdzie się nie odwrócić, tam tylko gadają "piersią, piersią".
Ja początkowo miałam przez to problemy z karmieniem i niepotrzebnie się denerowałam. Mała nie potrafiła dobrze chwycić piersi, więc zaczełam karmic ja przez nakładki aventu (takie na pogryzione brodawki, ale pomagają też przy płaskich brodawkach). I myślicie, że miałam spokój? A doopa! Znowu u pediatry trucie, że takie karmienie, to nie karmienie, ze dziecko nie czuje tej bliskości, że to jak przez butelkę, że szybko skończe karmić! A ja sie czułam jak pod obstrzałem, zaraz mi się robiło gorąco i to karmienie od razu gorzej szło
I wiecie co? karmiłam przez rok, nie miałam zadnych zastojów, zapaleń, bo się nie słuchałam tych głupich terroryzujących pind!
Nakładki uzywałam ze 3-4 m-ce (potem bez), piersi się wyrobiły, a i dziecko potrafiło mocniej ssać.
Karmieniu piersią mówię TAK, terroryzmowy cyckowemu zdecydowane NIE!
Ważne żeby karmić z miłoscią
Ostatnia edycja:
Dotkass
Mama Ami i Kwietniówka'13 Moderatorka
Nef, pięknie napisałaś, zgadzam sę z Twoim ostatnim zdaniem w 100% jeżeli chodzi o Ami to śmiesznie to zabrzmi, ale Ona wiedziała zanim ja się upewniłam hehehe...byłam u znajomej i rozmawiałyśmy o dzieciach, bo Ona musi zajść jeśli chce drugie inaczej mogą wyciąć Jej macice...wchodzi i Amelcia ze znajomą córki Julką i rozmawiają, że chciałyby mnieć siostrzyczkę, na to moja znajoma do Amelci: "a skąd Mama ma wziąć tą siostrzyczke?" (moje dziecie popatrzyło na nią jak na aliena, bo przecież wie skąd się biorą dzieci,nie ukrywam, nie mówię, że bocian przynosi, czy w kapuście się znajduje, mówię całą prawdę, tak jak moi rodzice mówili mi, czyli, rodzice się bardzo mocno kochają, przytulają i jak chcą to z tej miłości powstaje dziecko), a Amelcia jej na to: "przecież Mama ma w brzuszku", ja na znajomą, znajoma na mnie pytająco, ja Jej "nie patrz na mnie, ja nic nie wiem"...hmmm, już podejrzewałam, ale czekałam z testem, dwa dni później zrobiłam test i II krechy były :-)
Nef- ja w poście powyżej tez pisałam, ze karmiłam przez nakładki i teraz na pewno będzie tak samo :-) Nie miałam żadnych podrażnień itp problemów! W zasadzie przestałam ją karmić jak miała 1,5 roku a to z tego względu, że żadne mleko modyfikowane jej nie podchodziło, więc tylko przed pracą miała cyca a póżniej na noc, żal mi było że moje dziecko nie chce żadnego mleczka pić...ale później w końcu zasmakowało jej to nestle z miodem i piła ale tez tylko raz dziennie
Jeśli chodzi o ogłoszenie nowiny córeczce to ona bardzo się ucieszyła, ale ona wprost uwielbia maleńkie dzieci lub być taką "mamuśką". Teraz codziennie głaszcze brzuszek rozmawia i mówi" mamo to będzie moja córeczka dobrze" z góry założyła że to dziewczynka Poza tym jak przytulam Maję to krzyczy na mnie i mówi "mamo nie tul mnie tak mocno bo dzidzie zgnieciesz"
Dotkass- super historia
Jeśli chodzi o ogłoszenie nowiny córeczce to ona bardzo się ucieszyła, ale ona wprost uwielbia maleńkie dzieci lub być taką "mamuśką". Teraz codziennie głaszcze brzuszek rozmawia i mówi" mamo to będzie moja córeczka dobrze" z góry założyła że to dziewczynka Poza tym jak przytulam Maję to krzyczy na mnie i mówi "mamo nie tul mnie tak mocno bo dzidzie zgnieciesz"
Dotkass- super historia
reklama
K
krolewnazmarcepana
Gość
hej kochane
widze ze ktoś wspomniał o karmieniu piersią
wiece co , całą pierwszą ciąże byłam nastawiona na karmienie piersią nawet nie miałam butelki w domu, ale moja mała jak sie urodziła to spała 24/dobe i nie dało jej sie obudzic na jedzenie, ciągneła tylko z butli, próbowałam wszystkiego w szpitalu a ppotem sie poddałam i uważam to za najlepszą dezycje w moim zyciu teraz wcale nie mam zamiaru przystawiac dziecka do piersi, od razu bede chciec leki na zatrzymanie laktacji
i oczywiście każdy ma swoje zdanie, ale szczerze nie przemawiają do mnie te teksty typu 'twoje mleko jest najlepsze' 'dziecko na mm czesciej choruje' itp. nic mnie nie przekona
moje dziecko wyrośnięte na mm nigdy w swoim zyciu nie było chore, nawet kataru nie miała :] a jak chodzimy do pediatry to sie tylko dziwi bo takie małe dzieci jednak często chorują, a my jeszcze nigdy nie byłysmy zapisane na dziecko chore
mleko modyfikowane wiadomo drogie, ale ja na moim dziecku oszczedzac nigdy nie bede, choćbym miała sobie odmawiac ;]
a wakacje z maluchem, super sprawa, co prawda nie bylismy z małą nigdzie jeszcze, bo niestety nie mielismy za bardzo kasy, ale w następne wakacje wybieramy sie już w czwórkę, na zagraniczne nie wiem czy będzie nas stac to sie okaże, ale jak nie to na pewno jedziemy nad morze
widze ze ktoś wspomniał o karmieniu piersią
wiece co , całą pierwszą ciąże byłam nastawiona na karmienie piersią nawet nie miałam butelki w domu, ale moja mała jak sie urodziła to spała 24/dobe i nie dało jej sie obudzic na jedzenie, ciągneła tylko z butli, próbowałam wszystkiego w szpitalu a ppotem sie poddałam i uważam to za najlepszą dezycje w moim zyciu teraz wcale nie mam zamiaru przystawiac dziecka do piersi, od razu bede chciec leki na zatrzymanie laktacji
i oczywiście każdy ma swoje zdanie, ale szczerze nie przemawiają do mnie te teksty typu 'twoje mleko jest najlepsze' 'dziecko na mm czesciej choruje' itp. nic mnie nie przekona
moje dziecko wyrośnięte na mm nigdy w swoim zyciu nie było chore, nawet kataru nie miała :] a jak chodzimy do pediatry to sie tylko dziwi bo takie małe dzieci jednak często chorują, a my jeszcze nigdy nie byłysmy zapisane na dziecko chore
mleko modyfikowane wiadomo drogie, ale ja na moim dziecku oszczedzac nigdy nie bede, choćbym miała sobie odmawiac ;]
a wakacje z maluchem, super sprawa, co prawda nie bylismy z małą nigdzie jeszcze, bo niestety nie mielismy za bardzo kasy, ale w następne wakacje wybieramy sie już w czwórkę, na zagraniczne nie wiem czy będzie nas stac to sie okaże, ale jak nie to na pewno jedziemy nad morze
Podziel się: