tez sie tak czuje wczoraj lezelismy na kanapie i niechcacy Bryan mnie kopnal w brzuch a ja jakos tak pod wplywem emocji niezle nakrzyczalam na niego... mialam wyrzuty sumienia nawet sie poplakalam...nie wiem jakos mnie to dobija juz wszysto...ja tez jestem ciagle taka zmeczona ze nic mi sie nie chce.. bawie sie z nim ale tak jakbym mysla byla gdzie indziejladies- w zasadzie masz rację.... najlepiej się nie nastawiać na nic.. już i tak mi serce pęka z żalu, że moja Majusia nie ma mnie dla siebie tyle co wcześniej... ja wiecznie jak nie zmęczona, to w pracy, to leżę lub wymiotuję (chociaż ostatnio już nie)
Staram jej się rekompensować ten czas
do tego moj M tez ma mnie dosc chyba hehe
hormony....