reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

ladies- w zasadzie masz rację.... najlepiej się nie nastawiać na nic.. już i tak mi serce pęka z żalu, że moja Majusia nie ma mnie dla siebie tyle co wcześniej... ja wiecznie jak nie zmęczona, to w pracy, to leżę lub wymiotuję (chociaż ostatnio już nie)
Staram jej się rekompensować ten czas
tez sie tak czuje:( wczoraj lezelismy na kanapie i niechcacy Bryan mnie kopnal w brzuch a ja jakos tak pod wplywem emocji niezle nakrzyczalam na niego... mialam wyrzuty sumienia nawet sie poplakalam...:szok:nie wiem jakos mnie to dobija juz wszysto...ja tez jestem ciagle taka zmeczona ze nic mi sie nie chce.. bawie sie z nim ale tak jakbym mysla byla gdzie indziej
do tego moj M tez ma mnie dosc chyba hehe
hormony....:zawstydzona/y:
 
reklama
Nef, miałam właśnie napisać, ale sama napisałaś, żeby spotkać się w neutralnym miejscu, nie wiem w knajpie, kawiarni...w końcu nawet jakby nie zarażał, Twoje psychiczne poczucie bezpieczeństwa jest tu najważniejsze, a raczej być powinno, no niby nie fajnie być tak "odpychanym", ale...dziwię się, że mąż nie zaproponował spotkania poza domem :sorry:

ladies, masz rację, internet i wolny czas to zło, bo jak się ma chwilę wolnego i zasiada się do komputera to szuka się wszystkiego i często głupoty zakrzątają naszą głowę...a co do samopoczucia, czuję się już lepiej, laska mi napisała dziś, że to co zrobiłam może odlkupić za 100 zł (buahahaha, śmiech na sali- cena na którą się zgodziła wcześniej to 500 zł netto), nawet nie odpisałam...ludzie to mają tupet :cool:

piszecie, że myślami jesteście gdzieś indziej, to normalne rozkojarzenie na początku ciąży, szczególnie w I trymestrze...a co powiecie na to, że ja w przeciągu 3 dni stłukłam już dwie rzeczy, kilka dni temu piękną filiżankę od kompletu (i co zrobiłam, usiadłam i zaczęłam płakać, a jak przyszła Ami i zapytała dlaczego płaczę- zaczęła płakać razem ze mną, że ona taka piękna była...a ja nie mogłam wytrzymać i zaczęłam się śmiać :confused2:), a dziś stłukłam śliczną maselniczkę...ech, co jeszcze???

muszę chyba organizm w magnez uzupełnić, bo mi oko skacze :sorry:
 
Ostatnia edycja:
kochane, ja tez to przerabialam... jakby ciaza oddalala mnie od dziecka, mnie najbardziej brakowalo noszenia na rekach synka.... nie nosilam i bbbaaardzo mi tego brakowalo

jesli moge Wam cos doradzic, to starajcie sie nie mowic Waszym starszym maluchom np ze nie mozecie dzwigac bo dzidzia jest w brzuszku..... bo starszak na wstepie uprzedza sie do "dzidzi" ze to przez nia nie jest jak dawniej... mowcie raczej, ze nie dzwigacie bo was brzuch boli, albo ze jest ciezki itp ;) nie zwalajcie na dziecko w brzuchu ;)

psychologowie porownuja pojawienie sie nowego dziecka w rodzinie do sytuacji: przychodzi maz do domu (wracacie ze szpitala z nowym dzieckiem) z nowa kobieta i mowi tak: kochanie, to jest Krysia, od dzis bedzie z nami mieszkac, bedzie spac w naszej sypialni, zrob miejsce w szafie na jej ubrania... kocham Was obydwie, musicie sie dogadac.... " dla dziecka to podobno jest tego samego rzedu szok...

ja jak wrocilam ze szpitala do domu moj starszy synek (mial 3,5 r) dostal od Brata na wstepie zestaw lego ....do dzis moj Maurycy to pamieta i opowiada jakiego ma fajnego brata co mu TAAAKI prezent dal.... Maluch mial dobre wejscie ;)
sa takie sztuczki, ktore pomagaja uniknac ciezkich sytuacji, albo pomagaja rozladowac napiecie
 
dotkas ahaha:-D kochana masz coreczke..!:) ja tez ide na gore po cos zapominam co mialam wziac ... jestem teraz wolno myslaca naprawde...brak skupienia i zglupialam w tej ciazy..wszystko mi spada wszystko mnie wkurza i wogole moj M powiedzial ze jestem jak wrzod na d... ostatnio...:cool:

notka uwazam ze masz duzo racji poniewaz ja zganialam wszystko na brzuszek ze jest tam dzidzius i moj synek powiedzial wkoncu ze ma dosc dzidziusia i juz go nie chce....
po chwili oczywiscie glaska ,caluje ale jest w nim troche zlosci i niezrozumienia

to tak pieknie wyglada starszak caluje glaszcze brzuszek ale jeszcze beda problemy,... sama juz to widze jak maly czasem zamocno poglaska i mnie walnie w brzuch albo sie zapomni i malego kopniaka da ... pewnie tak samo bedzie trzeba uwazac na dzidziusia zeby zamocmo nie przytulil
 
Ostatnia edycja:
Witajcie dziewczyny...

Daaaaaaaaaaaawno mnie tu już nie było:) Jakieś 5 lat :)
Dołączam do grona przyszłych mam kwiecień 2013..
Mój termin 5 kwiecień:)
 
Ech tak fajnie poczytać dziewczyny o Waszych maluchach! Macie przy nich zajęcie cały dzień.
Moje jedyne oderwanie od nic nie robienia to ta cholerna poprawka!!

Mam takie pytanie: chodziłyście do szkoły rodzenia??:tak:
 
Ech tak fajnie poczytać dziewczyny o Waszych maluchach! Macie przy nich zajęcie cały dzień.
Moje jedyne oderwanie od nic nie robienia to ta cholerna poprawka!!

Mam takie pytanie: chodziłyście do szkoły rodzenia??:tak:

ja nie chodziłam i raczej bym sie nie zdecydowała :p chodziła moja znajoma i szczerze mówiąc to w szkole rodzenia dowiedziała sie tyle co ja wiedziałam juz wcześniej haha :p
 
witaj lwica, gratuluję :-)

aaaa19, ja nie chodziłam i nie mam zamiaru także chodzić w tej ciąży...nie odradzam, nie namawiam, każda sama musi podjąć decyzje czy jest jej to niezbędne :tak:
 
aaaa19 -

Ja chodzilam w pierwszej ciazy, nie dowiedzialam sie niczego ciekawego, czego nie wiedzialabym z internetu.
Ale ciesze sie ze bylam, bo gdybym ni poszla, to pewnie myslalabym, co tez ciakawego mnie ominelo.
W tej ciazy nie ide..
 
reklama
lwica, witamy Cie :-)

ja chodzilam do szkoly rodzenia w I ciazy, uwazam ze sie przydaje :)
przy drugiej juz sie nie fatygowalam, teraz tez nie bede brac udzialu, ale gdyby to byla moja I ciaza to na pewno bym sie zdecydowala
 
Do góry