reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

hejka

nie wiem czy pozostałe podwójne i potrójne mamy tak mają, ale mam wrażenie, że niemowlak jest dużo mniej absorbujący niż starszak. Jak Gośka była u dziadków, to czułam się niemal jak na wakacjach.
A tak to śniadanie dzisiaj jadłam o 10.30, umyłam się i ubrałam grubo po 11...:baffled: kawę wypiłam duszkiem:baffled:

A od rana, wrzask, bo ona chce inne skarpetki (a potem i tak biega boso), bo chce długi rękaw i długie spodnie (i nic to, że gorąco), bo majtki nie pasują do bluzki, bo bluzka nie pasuje do kubka.... :baffled: a potem po 5 min. trochę się oblała i był wrzask, że nie chce mokrej bluzki... potem ganianie z jedzeniem, nie chce tego tylko co innego, zrobię to co innego - zje dwa kęsy i mówi, że pełny brzuszek.... a potem miauczy o chrupki kukurydziane:angry:
ciągle coś, a to narozlewa, a to coś ubabra, a to coś zniszczy... grr....


Felidae mam ten sam termometr, tylko z innym logo - sisi baby care. Nie ufam mu kompletnie. Jak miałam anginę, to rtęciowy pokazywał 39,5C, to ten pokazał góra 38C, a ja ledwo żywa byłam...:dry: a leki tylko trochę mi zbijały temp.

a moja teściowa w zeszłym roku we wrocławskim szpitalu leżała w pokoju z babką, która miała gorączkę 40C, a pielęgniarkom bezdotykowym wychodził stan podgorączkowy.... coś jej zaszyli w ciele po operacji, dostała stanu zapalnego, jakiś czas później zmarła....:szok:

do d*** są te wszystkie termometry, mierzą tylko orientacyjnie. Ja bardziej ufam odczuciu własnej ręki na czole dziecka, niż elektronicznemu badziewiu. Zbijam temperaturę, jak czuję gorączkę, nie pozwalam jej rosnąć do wysokich wartości. Jak mam wątpliwości, to używam rtęciowego, tylko taki ma kłopot, że Gośka nawet ledwo żywa, drze się wtedy jak obdzierana ze skóry...:baffled:
 
reklama
Nef, dla tego napisałam o rtęciowym nie zawodnym, być może fart, ale w naszych, najczęściej się pokrywają wyniki. Jak Michał w przedszkolu zaczął chorować, i po antybiotyku wracała gorączka 40 to mi mądra pani dr zasugerowała, żebym nie mierzyła gorączki elektronicznym bo na pewno źle mierzy i ja przesadzam :[:wściekła/y::angry::no: 3 antybiotyki i po każdym w 3 dobie gorączka wracała z wartością 40...mieli mnie juz dość i właśnie po 3 antybiotyku taki tekst usłyszałam. Więc się wkurzyłam porobiłam badania krwii (na własną rękę )dzięki czemu łaskawie dostałam skierowanie na RTG płuc. ( sory za off topic)

Także lepiej w odwodzie mieć poczciwy rtęciowy....


P.s. jak bym czytała o swoim synku o_O normalnie diabeł w niego wstąpił...i nic to, że spędzam z nim każdą chwile gdy Olek śpi...wtedy to w sumie nie jestem mu potrzebna. Tylko jak się Olek obudzi to wtedy Michał ma ciśnienie, że musi coś ze mną zrobić...
 
Ostatnia edycja:
Bishopka - bo jak miał czoło spocone to zawsze nabezdotykowym wyjdzie niższa temperatura. poza tym trzeba trafić we właściwemiejsce na skroni, bo już nieco niżej w stronę policzka jest chłodniej.
My mamy taki
http://www.hurt.com.pl/termometr-bezdotykowy-medisana-ftn,p10027.html?start=newsletter&promocode=newsletter
i jak byłam na początku ciąży to pokazywał punkt 37 :-DMożnanim mierzyć też temperaturę otoczenia i sprawdzaliśmy temperaturę wody wwanience w stosunku do tego co pokazuje termometr kąpielowy i była taka sama.Więc jeśli komuś nie przeszkadza, że głośno pika przy pomiarze, to polecam.
 
pscółko no tu masz rację, że nimi trzeba umieć mierzyć...bo na każdym punkcie czoła jest inna temp...wkurzało mnie jak na patologii ciąży gościówa mierzyła temp na dekolcie :szok:, i naszym też trzeba centralnie na środek czoła wycelować, a mój M potrafi mierzyć miedzy brwiami o_O centralnie
 
hej
nie mam kiedy pisac:-(, non stop cos
nef tak to jest z tymi starszakami, antek to skarpety uciskaja tak strasznie ze musi co chwila zmieniac

ja mam jakis elektroniczxny , nawet nie wiem jakiej firmy, ale dobry jest , rteciowy tez w domu mamy

hania gratuluje zabka
olo mi dzisiaj przespał 7 h ciurkiem i spał prawie do 9, tyle rzeczy nadgoniłam

pozdrawiam
 
Witam serdecznie, od kilku dni strasznie tu pusto, a ja tak przywykłam zaglądać na forum, kiedy mogę chwilkę odetchnąć, a tu żywej duszy brak. Piszcie, co Was odegnało od komputera, mam nadzieję, że ładna pogoda, a nie gorsze dni Waszych pociech.

I od razu się chwalę - kupka poszła, pierwsza kolo pierwszej w nocy, potem nad ranem - koło 7 i jeszcze kilka kleksików w ciągu całego dnia... Jest sukces - w ciągu dnia ani jednego bączka, ale za to wróciło odparzenie. Wietrzymy, wietrzymy, wietrzymy. :-)

Dzisiaj Ksawery mało spał, chyba przez temperaturę, zauważyłam, że jak się zrobi trochę bardziej ciepło jego sen jest krótszy w dzień, ale w nocy potrafi nawet 13 godzin przespać...

Byłam dzisiaj w Urzędzie Gminy i ZUSie, niestety, żadnych dobrych wieści nie otrzymałam w Zusie... Becikowego nie dostanę, jeśli nie mam dokumentów od ojca dziecka... Ale pani UG (sympatyczna bardzo) powiedziała, że jak dostarczę jego dane, to oni sami zawnioskują do US i MOPS o dokumenty. Tu mi ulżyło bardzo, bo o dokumenty od ojca dziecka proszę odkąd Ksawery się urodził :wściekła/y: i jeszcze Pani w urzędzie powiedziała, żeby zawnioskowała do sądu o alimenty, to ona wtedy da mi zasiłek rodzinny z tytułu samotnej matki (czy coś takiego).

A w ZUSie okazało się, że dokumenty o moim urlopie macierzyńskim jeszcze nawet nie wpłynęły!!! A ja wyczekuję pieniędzy i wyczekuję. Masakra jakaś... ZUS tłumaczy, że dokumentów nie otrzymał, a pracodawca, że z zaświadczeniem płatnika składek mają stale problem i proszą go o poprawki... A ja bez grosza przy duszy, siedzę na sponsoringu u rodziców. Ale ile można...

Sorki, że tak w głównym wątku o sprawach urzędowych, ale musiałam się wygadać... Popłakałam od rana, teraz się wygadałam, mam nadzieję, że humor będę miała jutro lepszy. Myślę, że tak, bo z natury optymistka jestem.:) już mi lepiej. ;)

Byłam w Pepco, zakupiłam Młodemu 7szt bodziaków na teraz. Tylko te rozmiarówki dziwne, chyba ponaklejali na byle jakim bodziaku naklejki z ceną i rozmiarem, żeby nie było. Głównie na oko brałam. :)

Majqa - ja mam termometr do uszka firmy AccuTerm i jestem zadowolona. Jeśli chodzi o bezdotykowe, to nie pomogę. :-)

Fel - a woda pomaga na kupkę? Bo jeśli tak, to rewelacyjny, najbardziej naturalny sposób. :-) a ja się z czopkami męczę.
 
anka - hej, hej:-) dobrze że się tu wygadałaś - dla Twojego zdrowia, szkoda nerw. Nie zazdroszcze CI sytuacji finansowej. Jak pracodawca może tyle czasu blokować wypłatę macierzyńskiego. To jest chore. Wiesz co, może zadzwoń na infolinię do ZUSU
801 400 987* - numer przeznaczony do obsługi połączeń z krajowych telefonów stacjonarnych22 560 16 00* - numer przeznaczony do obsługi połączeń z telefonów komórkowych oraz stacjonarnych krajowych i zagranicznych.
--- i spytaj co możesz zrobić w tej sprawie (jakie pismo skierować i do kogo - do twojego zusu czy pracodawcy). Pismo wyślij za potwierdzeniem odbioru.
A jeśli okaże się, że nie możezsz wysłać żadnego pisma, to i tak wyślij do swojej firmy pismo z prośbą o załatwienie sprawy zasiłku macierzyńskiego i wyjaśnienie - pismo zawsze ich ruszy i zajma sie swoim bałaganem. Telefonicznie czy w rozmowie łatwo wcisnąć kit i się wymigać, ale pisemnie nie zrobią tego.
głowa do góry i powodzenia

P.s. płatnikiem składek jest pracodawca - czyli maja problem sami ze soba. śmieszne
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wiosna - on zgania na ZUS, a ZUS na pracodawcę. Szkoda słów, myślę, że nic nie załatwię, bo już był problem, jak byłam na L4... ZUSowi nie podobało się to zaświadczenie płatnika składek,bo premie były wypisane w osobnej kolumnie. Ja dostałam kasę naliczaną od podstawy (najniższa krajowa), więc się odwoływałam... I tu pojawił się problem ze strony mojego pracodawcy, nie wiem, co kombinował, ale za każdym razem źle coś wypisał na moją niekorzyść, a że ZUS miał wlaśnie na piśmie moje odwołanie od decyzji ZUS, to drążył. Sprawa wyjaśniła się dopiero, jak już urodziłam,bo 9 maja dostałam pokaźną sumkę z ZUSu z zaległymi pieniążkami. Teraz pewnie pojawił się ten sam problem... Bo jak dzwoniłam do szefa, to mówił, że zawiozł dzisiaj poprawione zaświadczenie. Idiotyczne to jest...

mam nadzieję,że w miarę jasno opisałam sytuację.

Aaaa, jeszcze jedno, mój pracodawca prowadzi firmę identyczną, jak moja znajoma. Firma jest ta sama, tylko inne miejsce prowadzenia działalności i inny "właściciel" alias ajent. I u tej znajomej dwie dziewczyny też zaciążyły i tam nie ma problemu z kasą (że jest jej za mało). Na dodatek jedna niedawno urodziła i już dostała pierwsze pieniążki z tyt. macierzyńskiego... A księgowa ta sama... I o co tu kaman?!
 
Do góry