reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2013

Madan jak byłam w szpitalu z Dominisią na Patologii Noworodka leżała dziewczynka z rozszczepionym podniebieniem. Miała już ustalony termin operacji w Warszawie tylko, że rodzice ją w szpitalu porzucili. Dziewczynka ma już ponad 2 miesiące i bardzo ładnie je, więc Twoja Córeczka przy miłości jaką jej dajesz z pewnością szybko nauczy się dobrze ssać.

Phel
dobrze zrobiłaś, że w domu zostałaś z Alankiem. Przecież to też maluszek i potrzebuje mamy.


A ja mam pytanie. Jak długo mogą się trzymać szwy po nacinaniu/pęknięciu? Bo większość już mi się rozpuściła a 3 jeszcze się trzymają uparcie.
 
reklama
Czekamy przed drzwiami oddzialu. Za chwile powinni nas wpuscic do kruszona.

Madan - najwazniejsze, ze walczycie o zdrowie maluskiej. Jak slysze o rodzicach, ktorzy porzucaja dzieci w szpitalu, bo nie sa idealnie zdrowe to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera. Wasza mala sobie poradzi z wszystkim, bo wy w nia wierzycie!

Phel - ja tez nie jestem codziennie u Franka. My mamy 320km w jedna strone. Nie jezdzimy codziennie tylko co drugi dzien. Wtedy mamy te 45 minut z Frankiem. Alanek teraz potrzebuje Twojej obecnosci!
 
Czekamy przed drzwiami oddzialu. Za chwile powinni nas wpuscic do kruszona.

Madan - najwazniejsze, ze walczycie o zdrowie maluskiej. Jak slysze o rodzicach, ktorzy porzucaja dzieci w szpitalu, bo nie sa idealnie zdrowe to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera. Wasza mala sobie poradzi z wszystkim, bo wy w nia wierzycie!

Phel - ja tez nie jestem codziennie u Franka. My mamy 320km w jedna strone. Nie jezdzimy codziennie tylko co drugi dzien. Wtedy mamy te 45 minut z Frankiem. Alanek teraz potrzebuje Twojej obecnosci!
 
Dzwonilam do M bedzie podpisywał zgode na badanie urodynamiczne pod narkoza:( beda sprawdzac pecherz mlodego:sorry:jakos sie boje:( Marcelek jest ulubiencem pielegniarek:) tylko spi ,je i usmiecha sie przez sen moj kochany anioleczek:) tak tesknie za nim.
Smile-ja sie czuje totalnie wypompowana ,nie ma sil juz na placz choc czasem lzy mi leca od tak strasznie zrobilam sie wrażliwa ,nie wiem we wtorek czeka nas nastepne badanie...ile te nasze Okruszki sie wycierpia:((((a my jestesmy bezradne i to jest najgorsze...
 
Phel - doskonale Cię rozumiem, aż się poryczałam. ja nawet jak mały leży w swoim pokoju to za nim tęsknię i biorę na ręce chociaż nie płacze, bo potrzebuję go przytulić. musi być Wam mega cięzko, ale to się kiedyś skończy i oba chłopaczki będą w domu:tak:

Tasia - ja ostatni szew, czułam tak jeszcze w 21-22 dniu po, ale jak trzymają się z długo to chyba nie groźne, gorzej jakby Ci się za wcześnie rozpuściły. u mnie teraz dzień 26 i od kilku dni już po połogu. Trochę się bałam, że za szybko, ale nic nie boli, gorączki nie ma więc położna mówi, że ok.

Jutro w końcu pierwsza wizyta u lekarza. Myślałam, że nie dotrwam do tego czasu.
 
Ostatnia edycja:
Phel - musi byc dobrze. A popatrz na to z tej strony - z jedna nerka sobie Marcelek poradzi na tym swiecie. Pewnie jakies lekarstwa dostanie, ale to by tez bylo na tyle. Bedzie sie rozwijal jak kazdy normalny dzieciaczek. Za rok popedzi z Alanem do ogrodka pograc w pilke ;)


Wpuscili nas 20minut pozniej. Dobrze, ze w ogole wpuscili. Ciesze sie, bo kruszona odpieli spod respiratora i wybudzili ze spiaczki farmakologicznej. Oddycha sam i w miare miarowo. Nie meczy sie poki co. Cewnik ma zalozony, bo musza wiedziec jak nerki pracuja. Serce ma slabe i bali sie, ze moze ono nie pompowac wystarczajacej ilosci krwi do nerek.. a co za tym idzie pogorszyc ich prace. Na razie sika jak nalezy ;). Mowili nam przed operacja o powiklaniach, ktore prawie zawsze wystepuja.. u Franka poki co nic nie nastapilo co by moglo niepokoic... Az mam usmiech na twarzy. Tydzien temu mial nie dozyc do nastepnego dnia, a tutaj juz ma za soba operacje serca i trzyma sie bardzo dobrze. Opuchniety tylko jest. Do tego zrobil sie siny, ale to sie bedzie utrzymywac do kolejnej operacji za 3-4 miesiace.
 
Witajcie dziewczyny

My już w domu, Gosia nam się rozchorowała na nasz powrót i strasznie mi przykro, że nie mogę się z nią poprzytulać, a ona aż rwie się do mnie i do maluszka.... Pediatra kazała odizolować i mnie i dzidziusia, tak więc siedzimy na wygnaniu, tzn. nie wychodzimy z pokoju...
A Gosia ma gorączkę, kaszel, katar, stan zapalny gardła (ale jeszcze nie angina) i wymiotuje...bierze od dzisiaj antybiotyk, objawy powinny ustąpić w ciągu 2-3 dni. A na razie jest jak jest:-(

Phelania
Smile
Madan

Czytam wieści od Was i aż mnie ściska za serce, ile te maluszki muszą znieść. Ale wierzę, że każde z nich jest silne i przezwycięży trudności, a w kochającej się rodzinie, będą się mogły pięknie rozwijać na równi ze zdrowymi dziećmi. Ściskam Was mocno dziewczyny, niech Anioł Stróż czuwa nad Waszymi malutkimi skarbami
 
My dziś wrócilismy do domu, Oluś grzeczny, je i spi, miałam problem z pokarmem ale dostałam tabsy na laktacje i póki co jest ok. Chłopcy zachwyceni bratem, ale w domu bałagan, troszkę ogranęłam, chociaż muszę powiedzieć że M bardzo dobrze się spisał, gorzej z teściem. poród szybki ale bolesny, ważne że już po i w domu, jak będzie chwila to opiszę.



Smile
Phel
Madan bardzo mi przykro jak czytam Wasze wpisy, modlę się za Wasze Maleństwa, nawet nie wyobrażam sobie co musicie przechodzić. Wierzę ze jeszcze wszystko się ułoży. Phel szkoda że ten lekarz tak zawalił sprawę, aż serce się sciska jak się pomyśli ze mozna było temu zapobiec. Dziewczyny trzymajcie się mocno, macie dla kogo , przytulam.


Pozostałe Kwietnióweczki pozdrawiam Was serdecznie
 
reklama
Nef-zdrówka dla Gosi i uwazajcie na Siebie zeby sie nie zarazic.

lenka-no niestety wszyscy lekarze co robili USG mysleli ze to zaniknie-wyrównaja sie nereczki jak mlody sie urodzi i bedzie ok bo zazwyczaj u chlopców tak jest a tu zonk:/juz po fakcie...Chociaz u Ciebie lakatcja ruszyla u mnie zonk wlasnie wystawilam na aukcji laktator:/ zapalenie piersi mnie takze nie ominelo wrrrrr ale obylo sie bez krwi:-)sssuper ze chlopaki zadowoleni z braciszka mam nadzieje ze Alutek sie ucieszy jak zobaczy Marcelinka;)choc to troszke minie...
 
Do góry