reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

Witam sié i ja, przede wszystkim gratuluje rozpakowanym :tak:ja takze czekam i to czekanie mnie dobija :wściekła/y:od dwóch dni mam jakies tam skurcze dosc mocne szczególnie w nocy przez co pól nocy nie spie brrr, do terminu zostalo mi raptem 3 dni a jutro na 10 mam wizyte w szpitalu wiéc zobaczymy jak tam sie ma nasza córeczka.
CATTY29 ja do szpitala tez mam daleko musze jechac 70 km i tego najbardziej sié obawiam czy zdáze :shocked2: to bedzie mój 3 poród wiec obawiam sie ze nie zdáze dotrzec do szpitala i urodze w drodze hahahah:szok:
 
reklama
Hej Dziewczyny!
Może nie pisałam tu zbyt często, ale na pewno poczytywałam Was regularnie.
No więc i ja zaliczam się już do rozpakowanych. 10 kwietnia urodził się nasz synek z wagą 3438 i mierzący 54 cm. Co się działo przed porodem to na inny wątek i więcej czasu. Ogólnie wyszliśmy ze szpitala w sobotę i powoli staramy się do siebie przyzwyczaić, poznać, największe trudności ma nasza starsza córka, pewnie dlatego że sama jest jeszcze mała - ma 21 miesięcy.
Co do samego porodu. Skurcze czułam od samego rana ale raczej lekkie, ale już wiedziałam że tego dnia będzie po wszystkim. Po odejściu wód rzeczywiście poszło ekspresowo. Sam moment parcia trwał 10 min. Gorzej że szpital w którym rodziłam ma ostatnio mało pracowników i o mały włos urodziłabym sama na sali, 2 razy prosiłam położną żeby przyszła, za pierwszym razem nie uwierzyła mi że ja prę a za chwilę gdzie zawołałam inną przyszła i swierdziła że tak i rodzimy. Przy tym porodzie powinien być lekarz pediatra przynajmniej. Dlaczego? Opowiem Wam kiedy indziej. Najważniejsze że maluszek zdrowy i ja też.
Buziaczki i gratulacje dla wszystkich które mają już to za sobą. A dla tych którzy czekają życzę tak samo ekspresowego porodu.
 
Kropqa mam nadzieje ze zdazymy. Trzeba szybciej wyjechac. Ja pierwszy porod mialam wywolywany bo nic nie chcialo mi sie zaczac i teraz boje sie ze nie rozpoznam pierwszych objawow i niepotrzebnie bede czekac w domu... Masz jakis plan? Kiedy wyjechac? Przy pierwszych skurczach czy jednak bedziesz upewniac sie czy to na pewno to?
 
witam po weekendzie. wczoraj lajtowy dzien stwierdzilam ze przed porodem musze zaliczyc hamburgera i frytki wiec wczoraj mało niedzielny obiad był haha potem lody z gofrm mniam ale sie nazarłam.

rano wziol mnie jakis bol poleciałam do toalety i wykrzywilo mnie na wszystkie strony przypokniał mi sie pierwszy porod no ale coz pobolalo i przestało..mialam cicha nadzieje ze znajde sie na ip tego dnia ale nic w trakcie spaceru zrobilo mi sie słabo i tez jakies bole mnie chwile dreczyły wieczorem tez ale wszystko przeszło byłam zła...


jutro wizyta wiec moze cos sie dowiem od gina.
jestem wykonczona psychicznie i fizycznie od tego czekania...
stwierdzilam ze sama po zakupy sie nie ruszam do konca porodu najwyzej beda obiado kolacje :) bo do sklepu tylko z m..nie ryzykuje...

słoneczko swieci ładnie, humorek całkiem inny ..przez taka pogode to wszystko chcce sie robic w moim przypadku niestety brak sił...

zazdroszcze juz tym rozpakowanym i tym nierzpakowanym z pełnią sił...

pozd5rawiam i do dzieła reszta my tez w koncu musimy sie rozpakowac :D
 
Catty29 ja zamierzam jechac do szpitala jak bede miec regularne skurcze tak co 10 minut, tak zeby zdázyc powiem szczerze ze wole juz sie méczyc w szpitalu niz czekac w domu ;-),najgorsze jest to ze ja mieszkam w Irlandii i to bedzie mój pierwszy poród tutaj i nie wiem tak do konca czego sie mam spodziewac. Pierwszá córké urodzilam 8 dni po terminie i tez mialam wywolywany poród oksytocyná ale cale szczéscie poszlo dosc szybko o 8 rano mnie podláczyli do kroplówki a o 16:05 tulilam córeczke,drógi poród tez mialam wspomagany oksytocyná i urodzilam jeszcze szybciej bo od 7 rano sie zaczelo a o 12: 25 byla juz na swiecie :-) dlatego teraz boje sie ze jak poród pójdzie mi szybko jak te dwa poprzednie to nie zdáze do szpitala
A ty na kiedy masz termin ??
 
CATTY29 ja do szpitala tez mam daleko musze jechac 70 km i tego najbardziej sié obawiam czy zdáze :shocked2: to bedzie mój 3 poród wiec obawiam sie ze nie zdáze dotrzec do szpitala i urodze w drodze hahahah:szok:
Ja to dopiero tez mam stresa bo to mój 4 poród bedzie a juz mam rozwarcie na 3,5 cm .Do szpitala mam jednak od Was nie daleko bo tak mniej więcej w godzinach szczytu to z 20 min.A do etgo jak sie zacznie to mam plana by taksówkę wziąść by na czasie zaoszczedzic wiec mam nadzieje ze w taksówce nie urodze :-D.Bo moge teścia sciagac ale moze byc tak ze będzie akurat w pracy i nie moge na niego wtedy za bardzo liczyć.Choć pocieszam się ze przy trzedcim jednak zdążyłam bo mimo ze wody odeszły to skurczy nie miałam baardzo długo i spokojnie mogłam do szpitala bez stresu jechac a synek urodził sie dopiero po 12 h od odejścia wód
 
reklama
Iza a gdzie tam cały czas odsyłają mnie do domu:wściekła/y: normalnie szok, wszystko jest jak to lekarka nazwała czop odszedł, wód ubyło , termin minął,szyjka całkiem zanikła tylko skurczów brak:angry: ja już na rzęsach staję i nie wiem jak te skurcze wywołać... męczą mnie takie nieregularne skurcze tylko, a że mieszkam 5 min spacerkiem od szpitala to każą mi wracać do domu...już sama sobie zaczynam współczuć:zawstydzona/y: ATobie kiedytermin minął???
asiak 85 po suwaczku widzę ,że masz jeszcze czas, ale rozumiem i podzielam każdy rodzaj zmęczenia jaki wymieniłaś,bo sama już mam serdecznie dość:tak:

Usciski
 
Ostatnia edycja:
Do góry