reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

reklama
a powiedzcie czy macie jakieś sprawdzone kremu do smarowania brzucha?? w pierwszej ciazy smarowałam oliwką i nie mam rozstępów, ale miałam płaski brzuch a ponoć się robią częściej jak jest tłuszczyk :D haha i sie tak zastanawiam czym smarowac
Królewno, też smarowałam olejem i mam takie rozstępy że hoho :szok: Nie wiem jak teraz będzie, ale w sumie gorzej być chyba nie może.
 
Antag skad jest twoj narzeczony? Moze w tej sytuacji najlepiej wrocic do Polski na pare miesiecy?

Jest z Indii. Rodowity hindus wysokiej kasty.Rodzice bogaci, tatulek politykiem. Więc nie moga sobie pozwolić na taki "wstyd" w rodzinie.
I co w Polsce? Tutaj staramy się o jakieś dotacje czy coś. A w Polsce bez pomocy tez raczej kiepsko nam będzie..
Jeśli zostaniemy bez dachu na noc to są tutaj odpowiednie domy dla ludzi takich jak my.. na pewien czas na pewno pomoże..

Zresztą nie stać nas nawet na bilety lotnicze ;/
 
Ostatnia edycja:
Phelania - dasz radę; matka jest tak zaprogramowana, że potrafi się zająć swoimi dziećmi (tak powiedział mój gin jak byłam teraz na wizycie) - sama się zastanawiam jak ja to wszystko ogarnę. A z punktu widzenia dzieci - dla nich to idealne rozwiązanie. Widzę po moich dziewczynkach jakie są ze sobą zzyte. A Iza miała 19 m-cy jak urodziła się Natalia :tak:
Ja też mam takie odczucia. I mimo że drugi bobo był planowany i nawet chciałam go, to teraz już sama nie wiem. Co prawda Fifi będzie miał prawie 2 lata, ale i tak boję się że sobie po prostu nie poradzę. Nie wiem jak ma wyglądać chodzenie do gina z młodym, chodzenie co miesiąc na badania krwi (pamiętam że w pierwszej prawie mdlałam, bo wiadomo na czczo, ale zawsze szybko było, bo obudziłam się, ubrałam i poszłam, a teraz będzie cała wyprawa, bo Filipa nakarmić, ubrać, potem jeszcze raz ubrać w zimowe rzeczy, to ja do tego czasu zdążę zejść z głodu, a jeszcze kolejka w labolatorium). A potem już będzie tylko gorzej, bo przecież będę musiała schodzić z dwoma bąblami po bardzo stromych schodach (mieszkamy na poddaszu dwupiętrowego domu). I ogólnie jakoś tak mi się jakby odechciało tego wszystkiego.
 
Antag Przeciez nalezy wam sie pomoc z opieki spolecznej.Nie macie kompletnie zadnych oszczednosci? Ja bym w takiej sytuacji wrocila do domu na troche skoro nie byloby mnie stac na zycie w innym kraju. Dowiedz sie co wam przysluguje. Ile jestescie razem?
 
Od 10 miesięcy. No właśnie staramy się o jakąś pomoc ale tak szczerze nie za wiele robią. Czekam już trzy tygodnie na odpowiedź z job centre i musze czekać kolejne trzy. Spire house chce tylko dokumenty to im dostarczamy. Szukamy pomocy wszedzie gdzie to mozliwe i moze w koncu sie uda. A do Polski nie mam jak wrocic. Po za tym nie wyobrazam sobie zostawić R tutaj samego z tym wszystkim. Bo do PL też nie moge go sciągąć.. Pomocy potrzebujemy tylko na dwa moze trzy miesiace. Pozniej juz wszystko bedzie okej.
 
Cześć, smutasy :-)
ja też nie tryskam energią i radością, oczekiwanie na 1. dziecko jest o niebo łatwiejsze :sorry2: u nas mały chodzi 2. tydzień do przedszkola. od 5 miesięcy nie spal już w ciągu dnia, ale teraz po przedszkolu jest wykończony i do wieczora jest masakra. Wczoraj zasnął w przedszkolu, za to dał sie uśpić na noc o 22, po 2 godzinach bojów. Tak źle i tak beznadziejnie :baffled: Nasze dzieci też planowane, ale jednak stres mam ogromny, na razie jakoś tak po prostu sobie nie wyobrażam, że można mieć więcej niż 1 dziecko, które zabiera 100% uwagi (nasz to taki typ niestety, sam w ogóle nie lubi być ani się bawić) i 110% energii.
Shy, bardzo popieram Twoją opinię. Zamartwianie się nam nic nie da, a do tego faktycznie każda z nas ma jakieś problemy. Próbujemy się wspierać, ale co kobieta w I trymestrze może poradzić innej w I trymestrze, skoro sama sobie nie radzi ze swoimi emocjami? :sorry2:
 
Dziewczyny każda z Nas ma jakieś problemy,większe bądź mniejsze,ale pamiętajcie że trzeba myśleć pozytywnie.Ja zawsze byłam optymistką,teraz też staram nie dopuszczać do siebie złych myśli,bo na samą myśl że będę mogła przytulić moje maleńkie dziecko robi mi się ciepło na sercu i wiem że pokonam wszystkie przeszkody.I wiecie o czym od kilku dni myślę?Czy jak urodzę moją drugą kruszynkę,to czy będę mogła pierwsze godziny z Nią spędzić,czy będziemy razem przez pierwszą noc?Z Kornelką mnie to ominęło,bo zaraz po porodzie włożyli Ją do inkubatora,a 20 godzin później przewieźli do innego szpitala,więc pierwszy raz na ręce wzięłam Ją jak miała tydzień.
To są moje ostatnie myśli,i wiadomo że boję się czy sobie poradzimy,czy sprawdzimy się jako rodzice dwójki maluchów,ale patrząc na mamy,które będą rodziły czwarte dziecko to wierzę że da się wszystko pogodzić.
Ja bardzo bym chciała żeby moim dzieciom niczego nie zabrakło,ale wydaje mi się że nie najdroższe zabawki są miarą szczęścia,tylko rodzice,którzy poświęcają im czas.
 
reklama
witajcie!

ja mimo ze jestem w trzeciej (planowanej !!) ciazy to tez mam watpliwosci.... wiele
ale cud nowego zycia jest tak magiczny, ze wiem ze wszystko sie ułozy, ze bedzie dobrze!
faktycznie 3/4 roku na oswojenie sie z sytuacja to sporo... widac natura wie co robi ;)

u mnie objawow brak.... mam lekkie mdlosci rano i wsio...
ja lubie stan ciazy, tzn dwa pierwsze trymestry lubie, potem ciut gorzej ;) ... nie lubie tycia w ciazy, to mnie meczy najbardziej, zazdroszcze wszystkim dziewczynom, ktorym powieksza sie tylko brzuszek... u mnie to nierealne :-( zaluje bardzo i tylko ten fakt jest dla mnie najgorszy, reszte jestem w stanie ogarnac... wszelkie ograniczenia, niedogodnosci...
 
Do góry