reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

reklama
Boszz:/ normalnie nie mam siły już:/ nasprzatalam sie i plecy mi teraz żyć nie dają:baffled: idę jeszcze rogala do kawki zjeść . Hihi moja Lenka tez sie rozkopuje trochu brzuch mi faluje jak galareta:laugh2: oj oby do kwietnia:)) aa ja łóżeczka nawet nie mam także chociaż bym mchciala to nie rozloze:crazy: wozia tez zreszta nie mamy://
 
Iza-ja tak zaczne powolutko wszystko robic od 15 marca akurat miesiac czasu...tak jak bylo z Alutkiem nie chce by mi sie wszystko kurzylo...tym bardziej mi sie nie spieszy jedynie to spakuje torbe do szpitala na poczatku marca zeby miec z głowy(w razie czego)
Smile-mi sie podoba jedna z kataloga Bon-Prix wyglada na leciutka i zwiewna...mam nadzieje ze juz bede miala figurke osy:-D http://www.bonprix.pl/produkt/sukienka-944228/?type=image&return=ref&source=f
 
phel​ - śliczna ta sukienka!

my tez zaczniemy szykowanie na początku marca dopiero... trzeba sobie zostawić coś do roboty na ostatni miesiąc... to dopiero będzie się dłużyło... a tak - coś się porobi, coś się przerobi i będzie szybciej...
 
Ostatnia edycja:
Wczoraj byłam z m w takim sklepie dziecięcym i mial tam chłop wszystko co potrzebne dla dzidzi . Tylko tak patrzalam na te ceny i nie wiem czy na Allegro nie lepiej kupić:/ wogole to dokładnie sie nie mogłam niczemu przyjrzeć bo zaraz było co on to ma i bla bla bla... Chociaż mówiłam ze sie tylko rozgladamy a on a co nas interesuje i takie tam. I doope zawracal cały czas i sie ulotnilismy. Jak ja tego nie lubię jak ktoś na sile próbuje "dogodzic":crazy:
 
Hej dziewczyny!
Chyba pierwszy raz piszę na tym wątku, bo kiedyś już uznałam że skoro nie mogę ogarnąć tych mniejszych, to tu już na pewno nie będę nadążać :)
Ale dziś muszę się komuś wyżalić, więc padło na Was :-)

Człowiek spędza 5 godzin w trasie w sobotę, 5 w niedzielę, z wielkim brzucholem, żeby pojawić się u chrześniaczki na 2 urodzinach i oczywiście dopiero na miejscu i to następnego dnia dowiaduje się, że owa chrześniaczka to "ma dziś już w sumie mniejszy katar, a nie taki wielki zielony glut jak wcześniejszego poranka" (!!!).
I oczywiście nikt sobie z tego nic nie robi, mała karmi moją córkę swoją bułką gdy nie zdąrzę zainterweniować, na koniec wszyscy je zachęcają żeby dały sobie buzi na pożegnanie, a na moje burknięcie "może lepiej nie, skoro Z jest chora..." dostaję obrażonym głosem, że owa Z nie jest chora.

I oczwiście nikt nie bierze pod uwagę faktu, że jestem w ciąży, że po świętach leczyłam się z infekcji przez 4-5 tygodni, gdzie na uporczywy kaszel pomógł dopiero antybiotyk i że tak właściwie to dopiero od 3 tygodni jestem zdrowa...
A moja córka co? Ano to, że jak przyszła dziś w nocy do naszego łóżka to nos miała tak zawalony, że się rzucała i rzęziła przez ponad godzinę, a zasnęła dopiero jak się przestawiła na oddychanie przez buzię...
Teraz leci jej z nosa jak z fontanny, a ja czekam czy tym razem mi się poszczęści, czy za kilka dni i ja otrzymam w prezencie ten katar a potem w bonusie może nawet i powtórkę kaszlu...

Znacie te klimaty?

Czy może jesteście w typie mojej szwagierki, która stwierdziła że nie wie czy Z ma katar (dlatego że go ma ciągle, bo w przeciwieństwie do mojego dziecka chodzi do żłobka już drugi rok i po prostu towarzyszy jej teraz wieczny zielony glut bez bonusów?) i nie uważa aby stan zdrowia jej córki zagrażał innym osobom i wypadałoby o tym chociaż uprzedzić by dać mi wybór, czy je odwiedzać w danej chwili czy nie?
Albo może macie też (jak ona) podejście, że katar to nic takiego i że nie odstrasza to jej do wizyt, bo "jak nie tu złapie to gdzieś indziej"?

Już poinformowałam mojego męża, że na Wielkanoc pod żadnym pozorem się nie spotkamy, bo już wiem że i tak mi nie powiedzą czy Z i pozostali są zdrowi...
A ja nie zamierzam na 2 tygodnie przed planowanym terminem porodu zastanawiać się, czy i tym razem moja córka podłapie katar i czy tylko na katarze się skończy, czy czuwając przy niej zarażę się także i na porodówkę pojadę z zapasem chusteczek do nosa itp...
 
Phel - fajna, ale nie dla mnie:-(, aż tak bardzo nie schudnę, wyglądałabym w niej nawet nie jak pscółka tylko trzmiel:-D

Iza
- no fakt, Ci nachalni sprzedawcy wręcz odpychają. My pojechaliśmy do Mama i tata pod Wawą kupić łóżeczko i materac, obsługa super, cena taka jak na allegro, z tym, że dostawa za tydzień- dwa, ale z tym nam się nie spieszy, bo na razie i tak nie mamy gdzie postawić. I chyba będziemy tam zaglądać częściej, bo sklep mega duży, mają wszystko i jeszcze rabat dają;-).

monic - no powiem Ci, że nie znam takich klimatów i jest to dla mnie niezrozumiałe:no:. Moi znajomi, a już zwłaszcza rodzina uprzedzają o chorobie w rodzinie, nawet jak siostra okresowo do Wawy przyjeżdża do homeopaty, to jak dziecko jest chore, albo po chorobie to nawet do mnie nie wpada od razu wracają do Zamościa.

A ja ciągle coś robię i tak mało czasu mi się wydaje,:-( ale postęp w pracach marniutki, głównie to czekam aż M upora się z cięciem pod mebelki (my mamy własnoręcznie robione w dwóch pokojach i trzeba je było dokończyć), żeby potem posprzątać raz a porządnie.

Jutro ostatnia sesja SR, każdy ma przynieść jakieś łakocie. Stwierdziłam, że wstyd kupować, postaram się coś zrobić i stanęło na truflach owsianych. Trzymajcie kciuki, bo ja nie ten teges w tych klimatach :-D
 
monic widze że się nieźle zbulwersowałaś ;-) mi się wydaje, że dużo zalezy od tego czy katar dziecka jest bakteryjny (zielony), czy przezroczysty. Jak bakteryjny tzn ze choruje i miło by było o takich rzeczach informować, ale widać u Ciebie rodzinka o tym nie pomyślała.
Trzymajcie się zdrowo!
Phelania a wy już tu o sukienkach, hehe, nie dość że nie wiadomo w jakim stanie będą brzuchy, to jeszcze do wiosny troche zostało ;-) chociaż rzeczywiście miło popatrzeć na sukienki w "normalnych rozmiarach" ;-)
 
reklama
Ze mnie też się kumpela śmiała, jak się jej rozmarzyłam że po poprzedniej ciąży po 3 miesiącach byłam szczuplejsza niż w liceum (płąski brzuszek, aż za płaski tyłek, a w bonusie biust, którego na co dzień nie posiadam ;-)) i że jeśli i tym razem tak będzie to akurat na wakacje będę mieć fajną figurkę, do której nigdy już nie wrócę... :-D bo kolejnej ciąży nie planuję, a jak skończą się wszystkie wyrzeczenia związane z karmieniem to znów będę nadrabiać i nadrabiać i płaski brzuch będę oglądać już tylko na zdjęciach... :-)
 
Do góry