reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

wrażenie tatusia ze spacerku:
żadnych matek na spacerze nie spotkałem same dziadki i babcie. :-D:-D

miałam plan na noc dac butelkę. tzn w nocy jak się obudzi dac cyca później zawsze ostatnio chce drugiego to zamiast drugiego to butelkę. to wieczorem zrobiłam butelkę wsadziłam pod kołdrę aby nie ostygła o 23.30 pobudka to ja cyca, następnie butelkę ale niestety Asia nie rozumie że smoczek można ssać, mysli że się gryzie więc z mojego planu nic nie wyszło. ale w sumie jak sie budzi co te 2 godz to ja i tak wyspana jestem

m już dzisiaj w pracy więc niestety musze wstać zrobić objad iść na spacer itp :tak:

aneczka- weszłam na nasze fotki a tsm czapki brak no niedobra kobieto. chociaz samą czapke pokaż bo mnie to na prawdę ciekawi
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mam problem z uczuleniem Gaby :/ Jakiś czas temu wysypało ją na buzi, dookoła ust takie drobne krosteczki. Odstawiłam jej kaszkę owoce leśne, bo była nowa i kiedyś już miała drobne krostki po niej. No i po kilku dniach pojawiły się krostki na dekolcie, szyi i pod brodą. Odstawiłam soczek gruszkowy, herbatkę Hippa, nie daję nic nowego, daję słoiczki, które dostawała kiedyś i nie uczulały i wysypka dalej jest. Ta koło ust zniknęła ale na dekolcie ma drobniutkie krostki, takie szorstkie i przypominające moje AZS. Proszek do prania ten sam, lovela cały czas, nic nowego do kąpieli. Dzwoniłam do pediatry bo nie chcę Gaby ciągnąć do przychodni żeby nie złapała czegoś. I mamy odstawiać powoli różne produkty, natłuszczać emolientami skórę. Dziwne jest to, że ma to nie na całym ciele, jakby od jedzenia jakiegoś, bo buzia i szyja to tam, gdzie się najczęściej zaleje lub zabrudzi jedzeniem. A jak nic nie pomoże to mamy pójść prywatnie jakiś panel pediatryczny zrobić, testy z krwi to są na różne alergeny. Nosz kurcze musiało się to przyplątać. A do tej pory nic nie uczulało oprócz truskawek.
 
Cucu zobaczyłam tytuł i chyba nie chcę wchodzić na tego linka....:-(

Nati u mnie też nie ma szans zastąpić cyca w nocy czymś innym:no: próbowałam z niekapkiem ze smoczkiem i nic z tego, mleko juz znalazłam takie które mu smakuje ale w nocy musi być cyc i tyle:tak:

Ducha domyślam się co czujesz, ja jak wychodzę gdzieś sama to sie cieszę a jak wracam to jestem szczęsliwa, że to już i stęskniona strasznie za młodziakiem, praca byłaby dla mnie problemem, chyba, ze mogłabym pracować 3-4 godziny dziennie, kiedy mąż byłby z młodym wtedy pewnie byłoby ok

kupiliśmy wczoraj choinkę, breadmakera, swiatełka i materac do salonu - brat na nim będzie spał
na kolacje była w zwiazku z tym pizza (ciasto z maszyny, żebym sie nie musiała męczyc z wyrabianiem:-D)

zostały jeszcze bombki do kupienia i jakieś inne pierdółki i tyle, no i oczywiście kupa żarła :-D
 
no i m chory :-(, wrócił z pracy tzn powiedział kierownikowi 1,5 godz przed końcem pracy że albo dzwoni na pogotowie albo go puszcza szybciej z pracy to go puścił.
ja tak sobie się czuje no ale 2 godz na spacerze byłam, dawno nie było sprzątane to pokój wysprzątałam. ale już mi sił braklo na następne pomieszczenia. więc troszkę odpoczywam i lecę dalej.

baby- ale fajnie tak od nowa wszystkie ozdoby kupować
cucu- ja też po nazwie linku jakoś wejść nie chce :-(
 
Aneczka mój mąż już chyba coś w firmie wspominał o tacierzyńskim ale nie wiem czy nie kolegom ;-)mam nadzieję że nie będzie z tym problemów... trzeba wypełnić pewnie jakiś druk co???

Cucu smutne... i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji... u mnie w szpitalu jest normalnie łóżko dla matki a dla dziecka jest to śmieszne żelazne łóżeczko- ale zawsze bezpieczne (jak byłam z Kubą w szpitalu to on normalnie spał w tym łóżeczku bo ja nie umiem spać z dzieckiem a w dodatku na takim wąskim łóżku, przecież musiałam go pilnować 24h i mieć do tego siłę!!!!)
 
Cucu – artykuł przeczytałam i za serce łapie.. mój kolega był w podobnej sytuacji – jego córcia urodziła się w 5 mc i walczyli o jej życie, potem o rehabilitację a potem o wzrok. Dzisiaj panna ma 4 lata i niczym nie odbiega od rówieśników!!
co do warunków szpitalnych – z młodym byłam 4 razy w szpitalu. Raz miałam polowe łóżkow, 2 razy możliwość spania na karimatach a raz na krześle.. jak tylko w nocy położyłam się na kocu na podłodze przychodziły pielęgniarki budząc mnie z „prośbą” abym usiadła.. na sali była ubikacja ale ponieważ dzieci pampersowe zamknęli ja na klucz i musiałam chodzić na parter do ubikacji gdzie spali często bezdomni.. realia polskiego szpitala..


baby – zazdroszczę zakupów i czasu na nie..


nati a co jest małżonowi?? biedak.. „walczy o życie”?? no i wrzucam fotki czapy – na zdjęciu w miarę korzystnie ale sama oceń


kozica – wniosku nie ma na tacierzyński tak jak u nas na macierzyński – po prostu składa się wniosek na co najmniej 7 dni przed planowanym tacierzyńskim i wedle inspekcji liczy się data złożenia wniosku


Moja Mila dziś nie spała po południu :szok: wyspała się w żłobku i dopiero została wykąpana, napojona i leży w łóżeczku. Jutro mam wigilię firmową i już się cieszę na pycha żarełko. Młody jutro zamiast do przedszkola jedzie do babci – i jedno i drugie chęć ku temu wyraziło.

P.S. zanim dopisałam Mila zasnęła :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Małżon ma to co Karola i ja czyli rota wirus. nawet znosnie znosi. tylko adi nie dopadło i mam nadzieje że nie dopadnie. miała tylko 2 rozwolnienia
 
Do góry