hej
baby no nie, snu nie pamiętasz?
asiunia jest taki przesąd, że sen, który przyśni się w nowym miejscu na pewno się spełni
lilou witaj na bb
antonina fajnie, że debiut w pracy udany
a co do oczka...masuj, masuj, trzeba mieć nadzieję, że to pomoże, a jak nie... Nadinka na pewno da radę!
Ja miałam męczący dzień ;-) o 11 wyszłam z domu, coby na 12 do centrum do fryzjera dojechać. M. miał urlop, więc został z Tysią. Wypiła od niego butlę (i to nie żadne cyce jak donice, czyli TT, Medela Calma itd. tylko stary sprawdzony Avent
), potem zjadła obiadek. Ja spędziłam u fryzjera 3 h
Najpierw 45- minutowy wywiad, test kolorów
, potem dopiero farba i podcięcie. Grzywki prostej nie mam, fryzjerka mi odradziła, powiedziała, że prosta grzywa średnio mi pasuje, musiałaby ewentualnie być półokrągła, a to mnie jakoś nie przekonało, więc mam grzywkę na bok. Generalnie ok. Oczywiście jak wyszłam z salonu, była prawie 15:00. Wbiłam się więc w największe korki, a że mieszkam na obrzeżach, to dojechanie trochę zajęło. Ogólnie nie było mnie 4,5 h w domu
ale M. dał radę i jeszcze spaghetti zrobił
, tak więc lepiej z jego organizacją czasu niż z moją
Potem byliśmy na usg nerek Tysi i wsio ok, więc bardzo się cieszę
Mam również nowe fakty dotyczące pracy i... zachwycona nie jestem. Krótko mówiąc: dostaję oddział, który nie dośc, że cieńko przędzie, to jeszcze wymieniony będzie w nim skład. Moje dwie pracownice pracują od lipca na innym oddziale i jeszcze nawet nie wiedzą, że przechodzą do mnie. Będziemy mały dodatkowo do rozliczenia bankomat i wpłatomat, a żadna z nas nie umie tego robić, bo tam gdzie pracowałam ja czy one, tego nie było. Znając szczęście poznamy dobrze smak gorzkiej prawdy: radźcie sobie same
a poza tym zrobiła mi sie na dziąśle mega bolesna afta