reklama
Bachucha
Fanka BB :)
Ja jestem zdecydowanie pierwszy dzień 14 tygodnia
Wczoraj skończyłam 13-ty, nie może być inaczej - ale coś pokombinowałam z suwaczkiem, bo mi się oszukańczo wyświetlał, może przekombinowałam *myśli* Ale chyba wolę tak, jak jest.
Wczoraj skończyłam 13-ty, nie może być inaczej - ale coś pokombinowałam z suwaczkiem, bo mi się oszukańczo wyświetlał, może przekombinowałam *myśli* Ale chyba wolę tak, jak jest.
AguHan
mamusia Hanusi i Bąbla
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2010
- Postów
- 242
Hej
I ja się melduję...
Co do ubranek...to przeogromny karton z ciuszkami po Hani kwitnie na korytarzu pod wieszakiem-ciągle J. miał go wynieść do piwnicy, no ale gdy wyszły dwie kreski na teście, to już sensu nie było. Teraz tylko poczekam do diagnozy 100-procentowej, jeśli chodzi o płeć i poprzebieram, to co się przyda.
krakowianko przesłodkie bodziaki, widzę, że przygotowujesz się wzorowo: i na chłopca i na dziewczynkę, heh...
aenye, ja jestem też "chora", gdy widzę przegrzane dzieci... Szok... Wiem, że nasze babcie, ciocie, mamy... tak wychowywały dzieci-pięć rękawków, becik, kołderka i na to kocyk Pamiętam jak pojechałam do mamy w wakacje ubiegłego roku.Hania miała 2 m-ce i było strasznie upalne lato... No więc ja tylko w bodziak ją ubrałam, zdjęłam skarpetki, czapkę i tak sobie leżała w cieniu. Jak moja mam to zobaczyła, to myślałam, że zawału dostanie...A sąsiadki...???
Nie wiem, czy dzięki naszemu zdrowemu rozsądkowi, czy dzięki takiej odporności od urodzenia-nasze dziecko nigdy nie chorowało poważnie, ot... dwa razy katar-a jak katar, to obowiązkowo spacer-żeby śluzówki się skurczyły na zimnym powietrzu (to też nie do pomyślenia dla dawnego pokolenia)...Ogólnie nigdy nie podawałam jej żadnych leków,raz miała trzydniówkę-do czego sama doszłam, bo pani doktor już antybiotyk pisała, bo się nie poznała-na szczęście, nie podałam antybiotyku i mam nadzieję prędko nie podam. No gdyby choroba była poważna-to co innego...
Co do USG, to chyba na tym etapie tylko przez powłoki brzuszne...Ja jestem szczęśliwa, bo każde badanie ginekologiczne, to dla mnie duży stres...
Też jestem w 15 tc-mój suwaczek ma opóźnienie o 6 dni, wg. USG-termin 8 kwiecień.
2011.
I ja się melduję...
Co do ubranek...to przeogromny karton z ciuszkami po Hani kwitnie na korytarzu pod wieszakiem-ciągle J. miał go wynieść do piwnicy, no ale gdy wyszły dwie kreski na teście, to już sensu nie było. Teraz tylko poczekam do diagnozy 100-procentowej, jeśli chodzi o płeć i poprzebieram, to co się przyda.
krakowianko przesłodkie bodziaki, widzę, że przygotowujesz się wzorowo: i na chłopca i na dziewczynkę, heh...
aenye, ja jestem też "chora", gdy widzę przegrzane dzieci... Szok... Wiem, że nasze babcie, ciocie, mamy... tak wychowywały dzieci-pięć rękawków, becik, kołderka i na to kocyk Pamiętam jak pojechałam do mamy w wakacje ubiegłego roku.Hania miała 2 m-ce i było strasznie upalne lato... No więc ja tylko w bodziak ją ubrałam, zdjęłam skarpetki, czapkę i tak sobie leżała w cieniu. Jak moja mam to zobaczyła, to myślałam, że zawału dostanie...A sąsiadki...???
Nie wiem, czy dzięki naszemu zdrowemu rozsądkowi, czy dzięki takiej odporności od urodzenia-nasze dziecko nigdy nie chorowało poważnie, ot... dwa razy katar-a jak katar, to obowiązkowo spacer-żeby śluzówki się skurczyły na zimnym powietrzu (to też nie do pomyślenia dla dawnego pokolenia)...Ogólnie nigdy nie podawałam jej żadnych leków,raz miała trzydniówkę-do czego sama doszłam, bo pani doktor już antybiotyk pisała, bo się nie poznała-na szczęście, nie podałam antybiotyku i mam nadzieję prędko nie podam. No gdyby choroba była poważna-to co innego...
Co do USG, to chyba na tym etapie tylko przez powłoki brzuszne...Ja jestem szczęśliwa, bo każde badanie ginekologiczne, to dla mnie duży stres...
Też jestem w 15 tc-mój suwaczek ma opóźnienie o 6 dni, wg. USG-termin 8 kwiecień.
2011.
Moja pracuje na Lubartowskiej. Średnio co tydzień myślę o zmianie ale jakoś ją polubiłam pomimo, że jakoś krótko mnie bada i to usg ma jakieś stare. Słyszłam różne opinie- a to, że w zimie to wieje śnieg przez szpary w oknach a raz czytałam, że tam po remoncie. Korci mnie zapisać się na szkołę rodzenia aby pooglądać szpital, zobaczyć położne itd... ale nie wiem czy to dobry pomysł.Ja to raczej na pewno na Kraśnickich. Tam jest moja lekarka. Boję się nawet o tym myśleć. W Lublinie w żadnym szpitalu nie dają znieczulenia zewnątrzoponowego. Na kraśnickich podobno preferują porody jak najbardziej zbliżone do naturalnych i nie chcą dawać nic od bólu. Ale koleżanka tam rodziła i przeżyła
A Twój lekarz jest z jakiegoś szpitala lubelskiego?
jej, dziewczyny, dzisiaj mi się strasznie chce jeść...już jestem po drugim śniadaniu i małym kawałku tiramisu a ciągle mam ochotę żeby pożreć coś jeszcze
Moja pracuje na Lubartowskiej. Średnio co tydzień myślę o zmianie ale jakoś ją polubiłam pomimo, że jakoś krótko mnie bada i to usg ma jakieś stare. Słyszłam różne opinie- a to, że w zimie to wieje śnieg przez szpary w oknach a raz czytałam, że tam po remoncie. Korci mnie zapisać się na szkołę rodzenia aby pooglądać szpital, zobaczyć położne itd... ale nie wiem czy to dobry pomysł.Ja to raczej na pewno na Kraśnickich. Tam jest moja lekarka. Boję się nawet o tym myśleć. W Lublinie w żadnym szpitalu nie dają znieczulenia zewnątrzoponowego. Na kraśnickich podobno preferują porody jak najbardziej zbliżone do naturalnych i nie chcą dawać nic od bólu. Ale koleżanka tam rodziła i przeżyła
A Twój lekarz jest z jakiegoś szpitala lubelskiego?
jej, dziewczyny, dzisiaj mi się strasznie chce jeść...już jestem po drugim śniadaniu i małym kawałku tiramisu a ciągle mam ochotę żeby pożreć coś jeszcze
A mnie naszła ochota na pomidorową- jestem w pracy więc gorący kubek- mniem mniem. Słyszałam, że nie powinno się tego jeść ale to moja pierwsza zupka instant chyba od pół roku.
[QUOTE=mitaginka;6125655]napisz coś więcej, czego mogę się spodziewać [/QUOTE]
myślałam że badanie będzie tylko prze brzuch ale , również dopochwowo trochę się zdziwiłam jak mi kazał się rozebrać od pasa w dół. Mylę że mówimy o tych samych badaniach gdzie mierzy się karczek itp. czy jest zespół dauna itd.
Jeżeli chodzi o to samo to dużo mierzenia mierzy kąty twarzy, karczek, sprawdził serduszko własciwie u mnie sprawdził co tylko się da czy dzidzia dobrze się rozija ponoc po nosu nawet widać że coś jest nie tak, to znaczy po wymiarach, ja dostałam taki wydruk i jest opisane wszystko:-)
myślałam że badanie będzie tylko prze brzuch ale , również dopochwowo trochę się zdziwiłam jak mi kazał się rozebrać od pasa w dół. Mylę że mówimy o tych samych badaniach gdzie mierzy się karczek itp. czy jest zespół dauna itd.
Jeżeli chodzi o to samo to dużo mierzenia mierzy kąty twarzy, karczek, sprawdził serduszko własciwie u mnie sprawdził co tylko się da czy dzidzia dobrze się rozija ponoc po nosu nawet widać że coś jest nie tak, to znaczy po wymiarach, ja dostałam taki wydruk i jest opisane wszystko:-)
alexandra_73
Fanka BB :)
witajcie,
mitaginka - bede z toba),mam termin na 24.04.,takze bedziemy tymi "ostatnimi"))
wrocilam z wizyty,wszystko ok.kruszolcia rosnie jak na drozdzach...5,5 cm,serduszko bije jak dzwon,tylko cisnienie mam troszke podwyzszone ale to z pewnoscia...nerwy.
ciuszkow jeszcze nie kupilam...ale tak mnie korci i swedzi...to wszystko takie slodkie i miniaturowe...cudenka.ogladamy z corcia przewaznie rozowe fatalaszki (babska intuicja???) i wpadamy w euforie))
w poniedzialek czekaja mnie badania prenatalne,jestem dobrej mysli...ach musi byc dobrze!!! trzymajcie prosze kciuki!!!
uciekam,wypadaloby ugotowac obiad...
buziaki dla was wszystkich i kazdej z osobna
mitaginka - bede z toba),mam termin na 24.04.,takze bedziemy tymi "ostatnimi"))
wrocilam z wizyty,wszystko ok.kruszolcia rosnie jak na drozdzach...5,5 cm,serduszko bije jak dzwon,tylko cisnienie mam troszke podwyzszone ale to z pewnoscia...nerwy.
ciuszkow jeszcze nie kupilam...ale tak mnie korci i swedzi...to wszystko takie slodkie i miniaturowe...cudenka.ogladamy z corcia przewaznie rozowe fatalaszki (babska intuicja???) i wpadamy w euforie))
w poniedzialek czekaja mnie badania prenatalne,jestem dobrej mysli...ach musi byc dobrze!!! trzymajcie prosze kciuki!!!
uciekam,wypadaloby ugotowac obiad...
buziaki dla was wszystkich i kazdej z osobna
reklama
*emi*25
teraz podwójna mamusia
Witajcie.
ja konam normalnie,mąż był przeziębiony i więc ja się zaraziłam ,masakra,wczoraj tak mnie głowa bolała że ryczałam tylko,aż w końcu odważyłam się wziąć apap,i przeszło,koszmar jakiś,a do tego jeszcze większe i częstsze mdłości mam,i słabo,nie mam sił :-(,
Hubert jeszcze mnie denerwuje okropnie, wysiadam.
przepraszam że o sobie tylko,po odpisywałabym,ale myślę że w końcu nadejdzie dzień lepszego samopoczucia.
ja konam normalnie,mąż był przeziębiony i więc ja się zaraziłam ,masakra,wczoraj tak mnie głowa bolała że ryczałam tylko,aż w końcu odważyłam się wziąć apap,i przeszło,koszmar jakiś,a do tego jeszcze większe i częstsze mdłości mam,i słabo,nie mam sił :-(,
Hubert jeszcze mnie denerwuje okropnie, wysiadam.
przepraszam że o sobie tylko,po odpisywałabym,ale myślę że w końcu nadejdzie dzień lepszego samopoczucia.
Podziel się: