reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

I ja sie witam. Znajomy ruszył dalej w drogę a ja wysłodziłam posta o chustach na zakupowym A raczej kilka postów.
Dziś mamy kolędę więc trzeba dom jako tako ogarnąć.

Co do koszul to ze mnie się strasznie lało po porodzie. Ze dwa razy dziennie musiałam je zmieniać. Dopiero jak się uspokoiło włożyłam swoja koszulę a tak to paradowałam w szpitalnych.
 
reklama
...wpadlam sie przywitac,pogratulowac udanych wizyt,za dzisiejsze wizyty kciuki potrzymyc i zyczyc wam milego dzionka bez zadych dolegliwosci etc:o)

...u mnie ok. tzn. w biegu...w sobote oskar konczy 17 lat (boze,kiedy to zlecialo :szok: ) i powoli przygotowywuje wszystko do party...

buziaki i juz mnie nie ma...
 
Oj dziewczyny przez te wszystkie wasze dyskusje o porodach ja wpadam w panikę. Boję się strasznie, po tym co było kiedyś.
I mój poród, właśnie przez personel szpitalny, który pozbawił mnie całej godności osobistej na porodówce 7 lat temu, należał do najgorszego wydarzenia w życiu. W poniedziałek rozmawiam z lekarzem swoim, jak ona to widzi, ale boje się okrutnie. Nie będę opisywała, bo po co, a poza tym nie widzę ekranu, bo same łzy ciekną...ech

I u nas kwalifikowałabyś się już do CC, bo twój poród był traumatyczny itp.

Dokladnie.
U mnie miedzy innymi przez traumatyczne przezycia rowazaja CC. Powiedzieli ze oni do niczego nie zmuszaja i decyzje mam podjac sama. Juz podjeta:-D

a mnie znow w nocy to biodro bolalo....:-( mam juz dosc...

morgaine jak to skurcz?:szok: Pisz co sie dzieje bo sie martwimy! I zaciskaj nogi bo wiesz jak jest przy 3cim ;-)
 
cucumber mi się marzy marcepan. taki jak kładzie sie na tortach:) płat marcepanu wciągnęłabym z chęcią więlką!
Ja uwielbiałam marcepan przed ciążą. Teraz jest mi obojętny ;)

Mam dzisiaj tyle czasu, żadnych zajęć i najchętniej bym się zajęła swoimi stopami, ale kurcze, nie dam rady już. Chyba sobie tylko jakiś manicure zrobię i tyle z pielęgnacji :p Tylko, że jutro gotowanie obiadu, zmywanie i cały lakier zaraz zejdzie :p Ale czymś się trzeba zająć. Zapraszałam koleżankę na kawę, ale się uczy bo sesja. A inne w pracy są. Co to się dzieje :p
 
Widzę, że od rana dyskusja o pączkach trwa :-D macie szczęście, że zawsze teściowa tyle ich przynosi, że zostały mi z wczoraj i już mogłam uraczyć nimi swoje podniebienie :tak:

cucumber przeczytałam Twoją wypowiedź, że na porodówce trzeba walczyć o swoje...i powiem Wam, że ciekawe, jak to będzie...bo mój M. jest kochany, wspaniały, troskliwy, ale walczyć o swoje za bardzo to on nie potrafi...jest za miękki, chyba wiecie, o co mi chodzi. Już teraz tłukę mu do głowy, że musi być bardziej asertywny i zdecydowany, ale coś czuję, że walczyć o swoje to ja będę musiała...sama :angry:
a z ciekawostek- wyczytałam gdzieś ostatnio, że jeśli rodząca zgłasza się do szpitala, to nie mogą odmówić jej przyjęcia. Jeśli nie mają miejsc, muszą zapewnić (np. telefonicznie) miejsce w innej placówce. A nie że dana babeczka jeździ od szpitala do szpitala i szuka miejsca, bo np. jej lekarz nie pracuje w żadnym szpitalu.

lenka, nati powodzenia na wizytach!
morgaine życzysz mi bliźniaków w kolejnej ciązy...ech...póki co niestety wyleczyłam się z chęci bycia znów w ciąży...z uwagi na moją (jak to lekarz określił) "niedorozwiniętą" macicę pewnie wszystkie komplikacje tej ciąży pojawiłyby się w kolejnej, a nie mam ochoty tego wszystkiego przechodzić...i tak oto zweryfikowały się moje pragnienia posiadania trójki urwisów...

Ja ostatnio pisałam, że chyba się malutka przekręciła prawidłowo, bo kopała w okolicach pępka, ale chyba jednak nie ;-) bo w nocy dawała w...pęcherz oczywiście :-D
 
Hello kieciste!!!
Wpdlam sie zybko przywitac przy kawce przed praca.

...wpadlam sie przywitac,pogratulowac udanych wizyt,za dzisiejsze wizyty kciuki potrzymyc i zyczyc wam milego dzionka bez zadych dolegliwosci etc:o)

...u mnie ok. tzn. w biegu...w sobote oskar konczy 17 lat (boze,kiedy to zlecialo :szok: ) i powoli przygotowywuje wszystko do party...

buziaki i juz mnie nie ma...

Wszystkiego naj...piekniejszego dla twojego doroslego juz prawie syna:-) skladam juz dzis bo nie wiem jak to u mnie czasowo bedzie do soboty;-)

Dziewczynki powodzenie na dzisiejszych wizytach, trzymam kciuki za same dobre wiesci.

No to mykam....milego dnia
 
Ja uwielbiałam marcepan przed ciążą. Teraz jest mi obojętny ;)

Mam dzisiaj tyle czasu, żadnych zajęć i najchętniej bym się zajęła swoimi stopami, ale kurcze, nie dam rady już. Chyba sobie tylko jakiś manicure zrobię i tyle z pielęgnacji :p Tylko, że jutro gotowanie obiadu, zmywanie i cały lakier zaraz zejdzie :p Ale czymś się trzeba zająć. Zapraszałam koleżankę na kawę, ale się uczy bo sesja. A inne w pracy są. Co to się dzieje :p

no nie wierzę!! :tak:co mnie nie było to... malowałam sobie paznokcie :) a w miedzy czasie napisałam przyjaciółki żeby wpadła na kafe ale ma dziecko z gorączka po szczepieniu i nic z tego.. :-D jak nic cucumber musisz wpaść na te pączki!! ;-)
 
reklama
margola, lecę i przy okazji wezmę wafle z kokosową masą krówkową, bo mnie na słodkie naleciało ;) Ale będzie zgaga dzisiaj :p

mitaginka, to jak mąż nie będzie asertywny to Ty weź sprawy w swoje ręce na porodówce. Ja wiem, że ja mogę spanikować w pewnym momencie, ale mój mąż na szczęście potrafi zachować zimną krew. Jak coś się dzieje to on mi zawsze pomaga i nie panikuje.
 
Do góry