reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

reklama
morgaine-dawno mnie nie bylo w biedronce, no wlasnie nie bylam w tym tyg :-D ale powaznie mowisz pewnie o tej tablicy motywujacej? fajna rzecz, a widzialas moze ta lampke LED? chodzi mi jak swieci bo taka lampka co by w nocy sie palila nie zuzywala duzo pradu i nie przeszkadzala spac by mi sie przydala
kurde ja nawet nie pamiętam że ja o tej tablicy pisałam...rozkojarzona na maxa jestem w tej ciąży.
ta tablica poważnie super. moje dziecko samo z siebie zaczęło mówić że w końcu nauczy się spać samo do rana...nie chcemy go zmuszać więc rozmawiamy z nim i motywujemy, nie wyrzucamy z sypialni jak przyjdzie w nocy czy nad ranem. grzecznie idzie do łóżeczka a jeden dzień wcześniej trzeba było przekonywac żeby zęby mył i do wanny wskakiwał:) na razie działa, byle się nie zraził.

aha magdalen co do pessara to jak masz jakieś pytania do osoby użytkującej to pisz na priv :)
ja przynajmniej dzięki niemu nie czuję, że mi dzidzia zaraz wypadnie (a z tego co czytam, to niektóre tak niestety mają) ;) chociaż to mnie omija ;)

ja z innej beczki- jak to jest z ktg?
czy macie robione je na wizytach u gina? ja tak myslę, czyby nie podpiąć się pod ktg i sprawdzić te twardnienia...
ja pytałam ostatnio położnej w poradni k o ktg bo niektóre laski chodzą a ja nie, i mi powiedziała że to dopiero pod koniec ciąży, pewnie ostatni miesiąc albo dwa. ale jeśli jest wskazanie wcześniej to czemu nie? twardnienia mi na ktg ze Starszakiem nie wychodzily jako skurcze, akurat mialam podczas ktg 2 lub 3 twardnienia i takie malutkie zawirowania wyszly....takze to chyba nic strasznego.
Witam :-) ALe mi się dzisiaj nic nie chce. Mam strasznego lenia, ledwo wstałam z łóżka, żeby trochę ogarnąć mieszkanie, chociaż do standardowego porządku, to jeszcze dużo brakuje. Poza tym od samego rana pewna osoba wyprowadziła mnie z równowagi, bo zapewne nie miała się na kim wyżyć i musiała właśnie po to do mnie zadzwonić :/ Nie będę Wam marudziła, bo już wyżaliłam się mężowi, więc trochę mi przeszło. Bardzo trochę, więc mój humor nie jest dziś zbyt satysfakcjonujący.

Wiecie, tak jak pisałam, ja nie stresuję się jeszcze porodem. Ufam tym lekarzom, bo leczę się u nich od dziecka. Znają historię mojej choroby od podszewki i jeżeli powiedzą, że ma być CC to tak będzie. I nie chodzi tu o żadne widzi mi się, bo boleć i tak musi, zarówno w przypadku CC jak i SN, tylko o ryzyko. Bo co z tego, że urodzę dziecko, jak nie będzie ono mogło mieć matki? Dlatego też niezbyt miło czyta się posty, jaka to jest masakra i rzeźnia podczas cesarki. Mi na przykład to nie pomaga, a na rodzaj porodu i tak nie będę miała wpływu. Oczywiście nie mam do nikogo pretensji i nie jestem zła, bo każdy ma tu prawo pisać co chce. Tylko proszę, dziewczny, zanim napiszecie coś, co może niepotrzebnie zestresować drugą osobę i coś co zafunduje drugiej bezsenną noc, zastanówcie się dwa razy, bo przecież jesteśmy tutaj po to, żeby się nawzajem wspierać i podnosić na duchu, a nie niepotrzebnie stresować.

laurka zeźlisz się na mnie za to co napiszę ale nie masz racji. dziewczyny pięc razy pisały że każdy poród bolesny, każdy niesie jakieś ryzyko i każdy jest cudownym przeżyciem. o SN też piszemy że ból nie z tej ziemi, trwa 16 godz czasem dłużej i laski mają dosyć i nikt kto chce bądź musi rodzić SN się tu nie sprzecza, urodzić musimy, jakkolwiek będzie boleśnie i cudownie bo zobaczymy nasze dzieciątka. a to CC nie jest naturalne dla dziecka to wiadomo od zawsze, jest to dla niego stres, nie ma się co oszukiwać. SN też jest stresem - dziecko nie wie co się dzieje, ale w sposób naturalny (tak natura wymyśliła i tak jesteśmy do tego przystosowani) schodzi do kanału rodnego i się rodzi.
ja z jednej strony Cię rozumiem, pierwsze dziecko, pierwsza ciąża a cię tu straszą...ale z drugiej, ja będę rodziła 3ci raz, jeśli dziecko ulożone będzie pośladkowo nie ma wskazań do cc ale ja nie wiem czy nie zdecyduję się na CC....i też czytam że ta moja decyzja może być 'głupia' bo to nienaturalne i masakra, ale rodzić SN pośladkowo to też może być masakra. ale nie musi!!
moja szwagierka pierwsze dziecko cc, drugie sn i mówi że woli cc!! także to podejście indywidualne a forum jest po to aby każdy wyraził swoje zdanie, a że większość ma takie a nie inne to co mamy zrobić.....
przepraszam jeśli Cię uraziłam....
 
Cześć babeczki, i chłopaku:)

Ale zapitalacie, normalnie nie nadążam co się zabieram za czytanie i chcę odpisać to nowa produkcja hehe jak tak dalej pójdzie to będę tylko czytać (z tym też już coraz gorzej;-)) bo nie nadąże z odpisywaniem..
Ja jak zwykle cierpie na chroniczny brak czasu, normalnie jestem w polu ze wszystkim, synek wypełnia mi dzień po brzegi i nie starcza czasu na nic. W tym tygodniu mój mąż siedzi w domu więc zabieram się za robienie listy rzeczy których mi brakuje dla maleństwa, no i najprzyjemniejsze remontu pokoiku starszaka meble już wybrane, teraz tylko czekać na przypływ gotówki i do roboty przy okazji zahaczę też o korytarz bo przydałoby się go odnowić tak więc pracowity czas przede mną:-)

Widziałam że piszecie o porodach, ja miałam cc i nie żałuję mimo kilku mało przyjemnych zdarzeń po cc i w trakcie, dość szybko doszłam do siebie, i w sumie drugie dziecko też bym chciała przez cc rodzić, nawet ostatnio ze swoim lekarzem rozmawialam o tym stwierdził że mam mniejsze szanse na sn ale nie wykluczył go , na razie jeszcze za wcześnie żeby prorokować jak przyjdzie na świat moje dziecko, ale lekarz powiedział mi że będzie brał 3 czynniki: blizna po cesarce, szyjkę, i wielkość dziecka.

A co do alkoholi do dla wszystkich mam które mają ciągoty do piwa (bo ja mam straszne w tej ciąży;-)) polecam bezalkoholowe piwko Bavaria, jako jedyne chyba u nas dostępne ma 0,0% alkoholu i smakuje jak prawdziwe piwo:-p
Mitaginka co do ktg to ja będę miała pierwszy raz dopiero 10 lutego na wizycie, wiem że ktg powinno się wykonywać od 28 tygodnia ciąży, ale jeśli wszystko ok jest z ciążą to robią póżniej po 30 tygodniu, wszystko od lekarza zależy

A wogóle to fajnie że nam się tak wątek rozkręcił, żałuje tylko że tak rzadko się odzywam, a czasami chętnie bym sobie z Wami poplotkowała ale niestety przy ruchliwym prawie 2 latku naprawdę czasami brakuje czasu:tak:

Pozdrawiam Was kwietnióweczki
 
Ostatnia edycja:
Witam :-) ALe mi się dzisiaj nic nie chce. Mam strasznego lenia, ledwo wstałam z łóżka, żeby trochę ogarnąć mieszkanie, chociaż do standardowego porządku, to jeszcze dużo brakuje. Poza tym od samego rana pewna osoba wyprowadziła mnie z równowagi, bo zapewne nie miała się na kim wyżyć i musiała właśnie po to do mnie zadzwonić :/ Nie będę Wam marudziła, bo już wyżaliłam się mężowi, więc trochę mi przeszło. Bardzo trochę, więc mój humor nie jest dziś zbyt satysfakcjonujący.

Wiecie, tak jak pisałam, ja nie stresuję się jeszcze porodem. Ufam tym lekarzom, bo leczę się u nich od dziecka. Znają historię mojej choroby od podszewki i jeżeli powiedzą, że ma być CC to tak będzie. I nie chodzi tu o żadne widzi mi się, bo boleć i tak musi, zarówno w przypadku CC jak i SN, tylko o ryzyko. Bo co z tego, że urodzę dziecko, jak nie będzie ono mogło mieć matki? Dlatego też niezbyt miło czyta się posty, jaka to jest masakra i rzeźnia podczas cesarki. Mi na przykład to nie pomaga, a na rodzaj porodu i tak nie będę miała wpływu. Oczywiście nie mam do nikogo pretensji i nie jestem zła, bo każdy ma tu prawo pisać co chce. Tylko proszę, dziewczny, zanim napiszecie coś, co może niepotrzebnie zestresować drugą osobę i coś co zafunduje drugiej bezsenną noc, zastanówcie się dwa razy, bo przecież jesteśmy tutaj po to, żeby się nawzajem wspierać i podnosić na duchu, a nie niepotrzebnie stresować.
Laurko, jak już pisałam, nie zamierzałam nikogo straszyć, po prostu dzielę się swoimi spostrzeżeniami i wiedzą ze szkoły rodzenia,
wytłumaczyłam także, że jeśli istnieją bezwzględne wskazania do takiego sposobu rozwiązania ciąży, jeśli ratuje się życie dziecka lub/i matki, to nie podlega to żadnej dyskusji.
Napisałam także, iż każdą traumę można przepracować. Dziecko urodzone w ten sposób należy otoczyć szczególną atencją i miłością. Nie są to moje wymysły, a prawa natury, które studiują wybitne postaci świata nauk (od położników ginekologów po psychologów)

Sądzę, że o ile każda z nas wie, że poród wiąże się z bólem, to nie każda, uświadamia sobie w pełni konsekwencje CC, jako metody na "bezbolesny" poród. Sama żyłam w przeświadczeniu, iż w razie "w" mam tyle wskazań do tegoż, że niech sobie za mnie rodzą.
Mój post skierowany jest do osób takich, jak ja...przestraszonych wizją kilkugodzinnego wicia się w spazmach bólu, niepewnych własnej siły, sił natury, pozbawionych wiary w cud narodzin,
moje słowa miały właśnie podnieść na duchu

Być może nie Przeczytałaś całości mojego posta. Przykro mi, że Uważasz, iż mój post był powodem Twojej bezsenności, przykro mi, że bezsenne noce są wpisane w codzienność ciężarnych, ale nie uważam, że to moja wina. Mimo wszystko przepraszam, bo być może napisałam to zbyt nieczytelnie.

Sama wielokrotnie robię wielkie oczy czytając opisy doświadczeń innych Mam i Brzuchatek, niekiedy to dość przerażające, ale to tylko i wyłącznie MÓJ STRACH, ale też nowa wiedza, a przede wszystkim świadomość
 
morgaine, jeszcze dzis nabede tablice motywujaca dla Fiola - bedziemy walczyc o to sikanie!!! super! dzieki!!!

ja dzis nie zrobilam jeszcze NIC - centralnie NIC. tzn odstawilam auto do serwisu - a gora prania lezy i nieprzejrzane ciuszki dzieciece tez. echhhhh! wczoraj dostalam ich mase z allegro od babki (polowa paczki, oprocz moich zamowionych rzeczy, to gratisy i to superfajne - mam zdecydowany NADMIAR ubranek, massakra). musze poprzegladac, bo az zal, przeciez ja nie wykorzystam wszystkiego.
 
ja czekam na teściową i doczekać się nie mogę :wściekła/y:oczywiście M. zapomniał mi przekazać, że dzisiaj przyjedzie później...gdybym wiedziała, to bym sobie budzika nie nastawiała na 10:30 :-D, zwlaszcza że zasnęłam dopiero nad ranem...
 
dobra...teraz z innej beczki, pt miłe i przyjemne
Pisałyście o lekkich, acz niegłupich komediach
podpisuję się pod serią POZNAJ MOICH RODZICÓW,
a także polecam Woodego Allena ŻYCIE I CAŁA RESZTA, DROBNE CWANIACZKI, CO NAS KRĘCI CO NAS PODNIECA, KONIEC Z HOLLYWOOD, MĘŻOWIE I ŻONY, WSZYSTKO CO CHCIELIBYŚCIE WIEDZIEĆ O SEKSIE ALE BALIŚCIE SIĘ ZAPYTAĆ...
Wiem, że to kontrowersyjny twórca, ale powyższe pozycje, to naprawdę ubaw po pachy
 
Matko dziewczyny nie wytrzymam z moim dzieckiem.... nigdy nie mialam z nim problemu z zasypianiem odkad nie zaczal byc mobilny:sorry: teraz ja go klade, on wstaje (jak bańka wstańka) i świetnie się przy tym bawi az wkoncu po jakims czasie biore go na rece i zasypia a nie chce!!! bo wiem ze to cienka granica i wkoncu sie rzzyzwyczai do kolysania u mamay na raczkach.... może te doświadczone cos poradza:eek:

Edit: mitaginka budzika na 10:30!!!! Ja cię prosze nie dobijaj mnie:rofl2: Mój budzik dzwoni max o 8-ej i nie da sie go wylaczyc
 
Ostatnia edycja:
morgaine, jeszcze dzis nabede tablice motywujaca dla Fiola - bedziemy walczyc o to sikanie!!! super! dzieki!!!

jestem pewna że podziała:) tylko aenye, nie musze Ci przypominać bo ty i mądra i doświadczona matka jesteś, ale nie wszystkie zadania naraz:) no ale to chyba zrozumiałe....

mój M to od razu by zasypał dziecko 15stoma zadaniami włącznie z przepraszam dziekuje i prosze - amoje dziecko juz ma we krwi uzywanie tych słów wiec nie wiem po co to by mialo byc na tablicy??!!
 
reklama
Matko dziewczyny nie wytrzymam z moim dzieckiem.... nigdy nie mialam z nim problemu z zasypianiem odkad nie zaczal byc mobilny:sorry: teraz ja go klade, on wstaje (jak bańka wstańka) i świetnie się przy tym bawi az wkoncu po jakims czasie biore go na rece i zasypia a nie chce!!! bo wiem ze to cienka granica i wkoncu sie rzzyzwyczai do kolysania u mamay na raczkach.... może te doświadczone cos poradza:eek:

odkładaj do skutku, kładź później, moje motto życiowe: DZIECKO ŻEBY ZASNĘŁO MUSI BYĆ ŚPIĄCE
ja nie mam problemu z Młodym (strasznie trudne dziecko do zasypiania - miał 8 miesiecy, ważył prawie 10kg a ja go na rekach nosiłam żeby zasnął!) odkąd wyczaiłam jego rytm. Młody się budzi, od tego momentu 4,5 godz, i idzie spać - zasypia w 2 minuty, wstaje (nie może spać dłużej niż półtorej godziny bo wtedy sen nocny, wazniejszy, nie trwa tyle co powinien, a i ma problem z zaśnięciem na noc) i od momentu kiedy wstanie 7 godz. i do łóżka. zasypia w 1 minutę.
nie śmiej się, nie wygłupiaj z nim, najlepiej leż z zamkniętymi oczami i odkładaj go, bądź uparta bardziej niż on (to drugie moje motto: być upartym bardziej niż dziecko!
czytałam w książce o zasypianiu że dziecko dobowo ma swoją ilość snu potrzebną do przespania i jak będize dłużej w dzień spało to w nocy już nie potrzebuje! Starszak spał 3-4 godz w dzien i w nocy byla masakra z zaśnięciem! no ale po co mu było tyle snu! a ja go nie wybudzałam bo sen ważny!, sen ważny, ale ten w nocy, w dizeń to ma być tylko drzemka.
także spróbuj go kłaść pół godz później albo wyszalejcie się tak, wyskaczcie żeby był padnięty i zasypiał:D
 
Do góry