morgaine, no jasne, wtedy sie zacznie ;-) kupki, pieluchy, sraczki, ulewaczki, wysypki, zmiany mleka, dieta mamy, dieta dzidzi, pierwsze zupki, butelki, smoczki.. a jak! przy maluchu mozna sie ogarac ;-) moze bede mialam problem po 16, jak dzieci wroca z pkola ;-)
ja dzis zrobilam pyszna potrawke z kurczaka (co prawda w trakcie robienia niemal sila powstrzymywalam sie od wymiotow - jak sie dusila cebula - koszmar jakis, nigdy tak nie mialam, ostatnio dopiero sie taka wrazliwa na cebule zrobilam!..) - taka z curry, pomidorami, czerwona fasola, czosnkiem i cebulka wlasnie - na ostro, z ostra papryka - uwielbiamy z mezem to danie, ale mnie po nim brzuch rozbolal i boli caly czas. mam takie jazdy w srodku, ze szok, pewnie po tej papryce. cholera jasna, no, nie moge sie ulozyc, w kibelku bylam z 5 razy juz, czysci mnie masakrycznie. i od tego wszystkiego mam jakies lekkie skurczyki, nospa nie pomogla. ech. jeszcze godzina i ide spac.
w ogole to - dramatyczna wprost zmiana tematu, az wstyd - dowiedzialam sie, ze zmarl moj dziadek. dla mnie praktycznie obcy czlowiek, rozwiodl sie z babcia, zanim sie pojawilam na swiecie, mieszkal 3h od nas, z moim tata zerwal wszystkie kontakty. nie byl dobrym mezem, na pewno zlym ojcem. no ale raz, dwa razy w roku dzwonilam, albo on dzwonil do mnie. mojej siostry np nie uznawal, tzn. on uznawal tylko starsze z rodzenstwa (u swojej corki robil to samo, uznawal tylko starsza jej corke, mlodsza ignorowal). no ale mniejsza z tym.
niby obcy, zero kontaktu, ale jakos mi dziwnie i zal go.. niewielu bedzie po nim plakac.. zmarl samotnie, tzn. w kosciele, cudem jakims nie byl w domu sam - z tego, co wiem, odcial sie od wszystkich, wiec w sumie Bog mu laske okazal, ze zmarl wsrod ludzi, obcych bo obcych, ale nie sam w domu...
w srode pogrzeb, jade z siostra, moi rodzice na fuertaventurze, wiec nie przyjada..
wiem, ze bezdusznie to wyglada.. jakbysmy serca nie mieli.. ale naprawde to byl obcy czlowiek i wiele zla wyrzadzil babci i tacie.. co prawda mi nic zlego nie zrobil, ale dobrego - tez nie. nie chcial nawet dzieci ogladac moich.. takze choc troche mi przykro, ze nie bylo lepiej miedzy nami, to jednak nie rozpaczam...
mam nadzieje, ze mnie rozumiecie :-/