reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

Morgaine-moja 13-sto letnia corka ostatnio mi powiedziala "zrobiliscie sobie dziecko bo mnie nie kochacie" i co ja mam Jej biedna powiedziec??
ale fajnie, pranie wyprasowane, skarpetki cale, guziki przyszyte, a dopiero 10 :)
 
reklama
Nati zawstydzasz mnie, ja tylko śniadanie mężowi zrobiłam i hop z powrotem do wyrka;-) A robota czeka..
a dzięki aenye mam przynajmniej pomysł na śniadanko : bułeczka z miodem:-)

smacznego jedzącym śniadanko!
 
morgaine, a ty daj spokoj z tym moim gotowaniem ;-) zrobilam SCHABOWE, wow, jeszcze mi panierka nie wyszla chrupiaca, faaaak.. wiec, jak to mowil kolega D, nie "nagrywaj" sie ze mnie, oka? :-D
quiche wypasny, ale to najprostsze danie na swiecie, ever ever, zaraz wam wstawie przepis na kulinaria, to za pol godziny mozecie miec go u siebie ;-) w sensie tego quiche'a. ;-)
 
Witajcie w poniedzialkowy poranek.

Dzień dobry,

Koot dzięki że pytasz;-) noc jakoś przetrwałam, miałam jeszcze z dwa wzięłam w nocy jeszcze jedną nospę. Napisałam do lekarki mam 3 x dziennie brać nospę i asparaginian, jak nie pomoże mam się do niej zgłosić.

Jeszcze straszny sen w nocy miałam,że ja z moim instruktorem jazdy jesteśmy cali od krwi ładowani do karetki:szok: mam nadzieje że nie proroczy...dziś idę na 20-22 oczywiście jak skurczy nie będzie.

A moja Olisia kończy dziś 5 lat. Nie mogę uwierzyć że tak to minęło, że już taka duża. O tej godzinie 5 lat temu właśnie ulokowałam się na sali porodowej :-)ech wspomnienia:-)

Spełnienia marzen dla córuni:):) A o do sali porodowej to nic straconego, nebawem znow sie tam ulokujesz;-)

Morgaine-moja 13-sto letnia corka ostatnio mi powiedziala "zrobiliscie sobie dziecko bo mnie nie kochacie" i co ja mam Jej biedna powiedziec??
ale fajnie, pranie wyprasowane, skarpetki cale, guziki przyszyte, a dopiero 10 :)

Ooo matko kochana!!!! Jestes moja mistrzynia, napisz mi jak to sie robi zeby o 10-ej mie wszystko z glowy, łąznie z cerowaniem skarpet:szok: Ja przy kawie siedze, nawet jeszcze o snniadaniu nie myslalam.
 
Nati niesamowita jesteś. Ja jak coś szyje, to tylko na "okrętkę", inaczej nie potrafię:-D
Lilou no to dobrze, że już lepiej.

Znowu mi się przedłuży z tymi ciuszkami, musimy jechać i załatwiać jakieś pierdoły:(

Aenye ciasto czekoladowe:)
 
poprostu wstalam za wczesnie o 5 :-( i mi sie nudzi. ale znalazlam sobie zajecie- balkon po zimie lub w trakcie wyglada jak by tornado przeszlo :-(
 
koot, i tak zjadlam co innego :-D kanapke z gulaszem angielskim (loveee) i druga z dzemem truskawkowym :rolleyes: zaraz ide po quiche, bo zapomnialam z wrazenia!

lilou
, sto lat dla Oli! buziaki
 
koot dzięki za troskę ;-) niestety nadal boli...czuję dosłownie jakby mi się do górnej części żołądka przykleiła jakaś tabletka :szok: głównym podejrzanym jest aspargain, bo jak dla mnie to taki przedpotopowy lek :tak:

nati córce odpowiedz, że wlaśnie dlatego, że tak ją kochacie i jest taka fajna, to zamarzyła się Wam jeszcze jedna :tak:

lilou napinania brzucha ja mam codziennie, dla mnie świętem jest jak nie boli jak na @, wtedy jestem naprawdę happy :tak:

ja byłam dzisiaj na badaniach...nienawidzę tego robić! przez to ciągłe leżenie, nie lada wysiłkiem jest dla mnie głupie wejście po schodach :angry: jak doszliśmy do laboratorium to już było mi słabo, a co dopiero jak zobaczyłam mega kolejkę :wściekła/y: w tym laboratorium jest tak bez sensu, że najpierw czekasz w kolejce do rejestracji, a potem jeszcze do punktu pobrań :wściekła/y: Marek stanął więc w kolejce, a ja siadłam na krześle i zaczełam ciężko oddychać. Szedł akurat jakiś pracownik i zobaczył mnie i powiedział, że teraz moja kolej :tak:oczywiście wszystkie 5 babć i 6 dziadków (tak na oko ;-)) zaczęli mi się nad wyraz przyglądać. To ja wstałam, podeszłam do okienka i prawe zasłabłam, więc znów usiadłam i prowadziłam z kobietą z rejestracji rozmowę "na odległość". Jak juz się zarejestrowałam, postanowiłam do punktu pobrań wejść bez kolejki i dopiero wtedy się zaczęło. Ludzie tak się burzyli, że ponownie zrobiło mi się duszno, ale tym razem ze złości. Powiedziałam M., żęby poszedł do tej babki z rejestracji i cos jej powiedział. I on poszedł i babeczka podeszła i powiedziała, że teraz ja wchodzę :tak: a najgorzej to się awanturował jakiś facet około 60-tki.
I tak doszłam do wniosku, że takie robienie badań jest i bardzo męczące i bardzo stresujące...ja póki co nie mam na to siły...:no: jestem na tyle "wyjęta" z rzeczywistości, że szok. Niech już będzie kwiecień i Martynka na świecie i niech powrócą moje dawne siły ;-)
 
reklama
a jeszcze do tego wszystkiego mam dzisiaj znów rozrywkę w postaci montażu szafy, wlaśnie panowie przyszli- znów wiercenie, stukanie, hałas i tak pewnie do 18:00 minimum :(
 
Do góry