reklama
dzisiaj to przeszlyscie same siebie w ilosci postow.
ale w sumie u mnie nic ciekawego, bola nerki, boli brzuch, maz mnie wkurza- nie pozwala mi z psem isc a sam jak wychodzi to nie panuje nad nia i go ciagnie i rzuca na inne psy. ze mna idzie spokojnie. caly dzien leze nawet objadu mi sie nie chcialo robic.
ale w sumie u mnie nic ciekawego, bola nerki, boli brzuch, maz mnie wkurza- nie pozwala mi z psem isc a sam jak wychodzi to nie panuje nad nia i go ciagnie i rzuca na inne psy. ze mna idzie spokojnie. caly dzien leze nawet objadu mi sie nie chcialo robic.
Dobry wieczór!
Przedświąteczne zajęcia to i wszyscy mało piszą. U mnie jakoś wyjątkowo spokojnie praca w kuchni przebiega. Mięsa pomrożone, ruskie pierogi też, dzisiaj już farsz na pierogi z kapustą i grybami oraz uszka prawie skończony i jutro klejenie. Teściowa zrobiła piernik, a szwagierka lukrowane pierniczki. Jakoś mało się przykładam, wczuć się w święta nie mogę,bo mnie trochę wkurzają. Traktuję to jako "specjalne spotkanie rodzinne",bo dla mnie nie ma tu żadnego sacrum ani nic, bo niewierząca jestem. Poza tym nastrój mam do d***y, bo się ciągle z I. kłocę. W czwartek doprowadził mnie do skraju wytrzymałości nerwowej, bo zaczyna powielać zachowania, które kiedyś nieomal nie doprowadziły do rozpadu naszego związku, musiałam wyjśc z domu na długi spacer, bo tak mnie nosiło. Potem noc prawie nieprzespana i przepłakana, a on nie dość że sam mnie swoim zachowaniem denerwuje,to mówi "nie denerwuj naszej córeczki". No i ręce opadają. Próbuję tłumaczyć jak idiocie, i... Rany juz kiedyś to przerabialiśmy i znowu powtórka z rozrywki. Jeszcze mnie dzisiaj siostra dobiła, bo ma problem z mężem, nic nie mówiła do tej pory robiąc dobrą minę do złej gry, a tu niestety coraz gorzej. Wszyscy się borykamy z brakiem kasy, ehh, masakra.
Nie wiem czy jeszcze hormony nie zaczęły mi dodatkowo szaleć, bo płaczliwa jestem strasznie. Dzisiaj men powiedział do mnie w żartach w łóżku, że gruba jestem i się poryczałam. Artykułami w gazecie się wzruszam, że o filmach nie wspomnę. Jak zacznę płakać na reklamach to się załamię.
Na szczęscie córcia ma się dobrze, regularnie daje o sobie znać i to są najpiękniejsze chwile. Próbuję się z nią bawić w "odpukiwanie" ale na razie niewiele z tego wychodzi.
Ponarzekałam sobie trochę, ale muszę się gdzieś wypisać, bo już mi głowa pęka z nadmiaru wrażen.
Dobrej nocy Wam życze. Buziaki.
Przedświąteczne zajęcia to i wszyscy mało piszą. U mnie jakoś wyjątkowo spokojnie praca w kuchni przebiega. Mięsa pomrożone, ruskie pierogi też, dzisiaj już farsz na pierogi z kapustą i grybami oraz uszka prawie skończony i jutro klejenie. Teściowa zrobiła piernik, a szwagierka lukrowane pierniczki. Jakoś mało się przykładam, wczuć się w święta nie mogę,bo mnie trochę wkurzają. Traktuję to jako "specjalne spotkanie rodzinne",bo dla mnie nie ma tu żadnego sacrum ani nic, bo niewierząca jestem. Poza tym nastrój mam do d***y, bo się ciągle z I. kłocę. W czwartek doprowadził mnie do skraju wytrzymałości nerwowej, bo zaczyna powielać zachowania, które kiedyś nieomal nie doprowadziły do rozpadu naszego związku, musiałam wyjśc z domu na długi spacer, bo tak mnie nosiło. Potem noc prawie nieprzespana i przepłakana, a on nie dość że sam mnie swoim zachowaniem denerwuje,to mówi "nie denerwuj naszej córeczki". No i ręce opadają. Próbuję tłumaczyć jak idiocie, i... Rany juz kiedyś to przerabialiśmy i znowu powtórka z rozrywki. Jeszcze mnie dzisiaj siostra dobiła, bo ma problem z mężem, nic nie mówiła do tej pory robiąc dobrą minę do złej gry, a tu niestety coraz gorzej. Wszyscy się borykamy z brakiem kasy, ehh, masakra.
Nie wiem czy jeszcze hormony nie zaczęły mi dodatkowo szaleć, bo płaczliwa jestem strasznie. Dzisiaj men powiedział do mnie w żartach w łóżku, że gruba jestem i się poryczałam. Artykułami w gazecie się wzruszam, że o filmach nie wspomnę. Jak zacznę płakać na reklamach to się załamię.
Na szczęscie córcia ma się dobrze, regularnie daje o sobie znać i to są najpiękniejsze chwile. Próbuję się z nią bawić w "odpukiwanie" ale na razie niewiele z tego wychodzi.
Ponarzekałam sobie trochę, ale muszę się gdzieś wypisać, bo już mi głowa pęka z nadmiaru wrażen.
Dobrej nocy Wam życze. Buziaki.
mamusiaDorusia
Fanka BB :)
acronka- rozumiem cie doskonale... Ja z moim A.mam dokładnie to samo!Z tym,że chyba na siłę staram się robić wszystko,by nasza mała nie odczuła tego,że raczej jesteśmy nie z sobą ale obok siebie...Najbardziej boję się świąt,bo nie widzę w nich radości z przebywania razem,tylko wcielenie się w dobrego aktora-niestety.A może jednak ten wieczór coś zmieni...???Też jestem płaczliwa i wybucham z byle powodu i już sama nie wiem,kto jest bardziej do d....??? Pozdrawiam cię cieplutko,damy radę)
madziarkas
Fanka BB :)
Też tak się bawię z naszym maleństwem, czasem odpukuje :-)My dzisiaj jedziemy do Miłego dzionka Wam życzę i mało smuteczków, postukajcie przez brzuszki z maluszkami i humor Wam się poprawi, Ja tak codziennie się bawię z Adriankiem, Ja stukam on odstukuje od środka albo na odwrót super zabawa :-)
Tak w ogóle witam wieczorową porą - od rana ostre sprzątanko było, prasowanie firanek zajęło mi sporo czasu, popołudniu zakupów prezentowych ciąg dalszy - praktycznie cały dzionek na nogach i zaraz mi chyba odpadną, zwłaszcza stopy bolą - kolejna ciężarówkowa przypadłość
witam z rana
wspolczuje konfliktow rodzinnych. Naszczescie moje problemy to pikus przy Waszych. Wczoraj sie poplakalam ze nie mam sily sprzatac i robic objadu wiec jestem zla zona i nie wywiazuje sie ze swoich obowiazkow- maz wcale nie oczekuje zebym spratala i gotowala.
Ja juz po sniadanku, ale jakos nadal jestem glodna, chyba jeszcze zjem cos
malenstwo szaleje, wczoraj jej tlumsczylam ze musi mi dac czasami odpoczac bo to boli i nie mam sily przez to nic robic ale niestety mamusi sie nie slucha,
mitaginka-chyba wczoraj byl 1-szy dzien jak milczalas. jak bylo na urodzinkach??
wspolczuje konfliktow rodzinnych. Naszczescie moje problemy to pikus przy Waszych. Wczoraj sie poplakalam ze nie mam sily sprzatac i robic objadu wiec jestem zla zona i nie wywiazuje sie ze swoich obowiazkow- maz wcale nie oczekuje zebym spratala i gotowala.
Ja juz po sniadanku, ale jakos nadal jestem glodna, chyba jeszcze zjem cos
malenstwo szaleje, wczoraj jej tlumsczylam ze musi mi dac czasami odpoczac bo to boli i nie mam sily przez to nic robic ale niestety mamusi sie nie slucha,
mitaginka-chyba wczoraj byl 1-szy dzien jak milczalas. jak bylo na urodzinkach??
Dzień dobry .
Czytałam Wasze posty dziewuszki kochane i bardzo mi przykro że macie problemy.Ten świat jest żle poukładany,jak babeczki są w ciąży to powinny miec spokój,kazdy je na rękach powinien nosić ,powinny być cały czas na pietestale ,a nie jeszcze nam dokładają zmartwień.Nie dosć że martwimy się o dzidziusia ,latamy po lekarzach ,huhamy na zimne aby tylko maleństwo było zdrowe to na dodatek taki mężuś lub partner szpikulca w serducho potrafi nam zaaplikować.
Brakuje mi starych metod wychowawczych facetów,przysłowiowo wałkiem w łeb profilaktycznie i już by był postawiony do pionu.
Ja już na nogach,maleństwo moje to przesypia całe noce ,budziłam się co 2 godziny na siusiu i cisza w brzuszku była.Jak wstałam teraz z łóżka coś tam się odezwało ,odpukało raz i spokój.Teraz pora na śniadanko ,może jak coś zjem to bardziej ruchliwe się zrobi.
Wczoraj zauważyłam że mam opuchnięte stopy i kostki .Przez noc zeszło ,ale pewnie po całym dniu znowu bedą takie wielkie.Zaczełam pić więcej wody aby wypłukiwać tą która już jest i tylko do łazienki biegam.
Dzisiaj bedę piekła pączusie,drożdży mi tylko brakuje i muszę czekać do 10tej jak mi sklep otworzą.Wczoraj pierniczki upiekłam,niestety mąka mi się na nie wysypała i trudno jej sie teraz z nich pozbyć.Najwyżej posypie cukrem pudrem bardziej obficie to może nikt nie zauważy
Mój C pojechał na kurs ,dokształca się ,więc sama w domu do 15 tnastej będe.Oprócz pączusiów muszę sobie coś do roboty znależć,tylko już mi pomysłów brakuje.
Lecę na śniadanko.Wam tez samcznego życzę oraz udanego dnia.
Czytałam Wasze posty dziewuszki kochane i bardzo mi przykro że macie problemy.Ten świat jest żle poukładany,jak babeczki są w ciąży to powinny miec spokój,kazdy je na rękach powinien nosić ,powinny być cały czas na pietestale ,a nie jeszcze nam dokładają zmartwień.Nie dosć że martwimy się o dzidziusia ,latamy po lekarzach ,huhamy na zimne aby tylko maleństwo było zdrowe to na dodatek taki mężuś lub partner szpikulca w serducho potrafi nam zaaplikować.
Brakuje mi starych metod wychowawczych facetów,przysłowiowo wałkiem w łeb profilaktycznie i już by był postawiony do pionu.
Ja już na nogach,maleństwo moje to przesypia całe noce ,budziłam się co 2 godziny na siusiu i cisza w brzuszku była.Jak wstałam teraz z łóżka coś tam się odezwało ,odpukało raz i spokój.Teraz pora na śniadanko ,może jak coś zjem to bardziej ruchliwe się zrobi.
Wczoraj zauważyłam że mam opuchnięte stopy i kostki .Przez noc zeszło ,ale pewnie po całym dniu znowu bedą takie wielkie.Zaczełam pić więcej wody aby wypłukiwać tą która już jest i tylko do łazienki biegam.
Dzisiaj bedę piekła pączusie,drożdży mi tylko brakuje i muszę czekać do 10tej jak mi sklep otworzą.Wczoraj pierniczki upiekłam,niestety mąka mi się na nie wysypała i trudno jej sie teraz z nich pozbyć.Najwyżej posypie cukrem pudrem bardziej obficie to może nikt nie zauważy
Mój C pojechał na kurs ,dokształca się ,więc sama w domu do 15 tnastej będe.Oprócz pączusiów muszę sobie coś do roboty znależć,tylko już mi pomysłów brakuje.
Lecę na śniadanko.Wam tez samcznego życzę oraz udanego dnia.
alexandra_73
Fanka BB :)
reklama
pandora83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2010
- Postów
- 1 436
witajcie dziewczyny
faktycznie cisza, ale to już chyba świąteczna gorączka sprzątaniowo-kulinarna u nas dziś piękna pogoda- słoneczko od rana i świeżutki śnieżek aż chciałoby się iść na spacer:-) ale to zostawiam na przyszły rok- będziemy Antka hartować;-) miłej niedzielki:-)
lenka- jeśli takie pyszne z nadzieniem z róży to może wyślesz mi kilka?;-) ja w ciągu ostatniego tygodnia po 2 dziennie pochłaniam, niestety cukierniane ale dobre i takie jak się ma zachciewajke
faktycznie cisza, ale to już chyba świąteczna gorączka sprzątaniowo-kulinarna u nas dziś piękna pogoda- słoneczko od rana i świeżutki śnieżek aż chciałoby się iść na spacer:-) ale to zostawiam na przyszły rok- będziemy Antka hartować;-) miłej niedzielki:-)
lenka- jeśli takie pyszne z nadzieniem z róży to może wyślesz mi kilka?;-) ja w ciągu ostatniego tygodnia po 2 dziennie pochłaniam, niestety cukierniane ale dobre i takie jak się ma zachciewajke
Ostatnia edycja:
Podziel się: