Ja jeszcze o tej płci... Bo nie wiem, czy wszystkie wiecie i boję się, że niektórzy lekarze też nie.
No więc obrazowo mówiąc jest tak, że każde dziecko ma na pewnym etapie antenkę. I potem ona albo jeszcze rośnie i powstaje z niej penis, albo się kurczy i powstaje z niej łechtaczka. To się dzieje gdzieś do bodajże 15 tc ale nasze dzieci się w różnym tempie rozwijają, więc pewnie u niektórych antenka w twór końcowy się przekształca później. Także myślę Mitaginka, że Twój lekarz nie widział wcale wtedy siusiaka, tylko tę antenkę. A teraz antenki już nie ma. :]
Jola.24 - też mam taką nadzieję... Ale to frustrujące!
z tą "antenką" to prawda, tyle, że ma to swoją nazwę, ale nie pamiętam. Lekarz, który mi robił USG genetyczne opowiadał o tym i nawet szczegółowo opisywał i pokazywał. Jeżeli owa "antenka" na tym etapie, czyli wtedy to był 12-13tc, jest skierowana do dołu,to będzie dziewczynka, a jesli do góry to chłopak. Ponoć w zasadzie się to sprawdza. ale lekarz musi sie naprawdę znać na tym co robi. Teraz z tą umiejętnością wykonywania USG jest tak, że każdy gin może pójsć na kurs i dostac uprawnienia. ale zeby robić to dobrze, to potrzea i czasu i doświadczenia, więc najlepiej jesli ktoś się specjalizuje własnie w usg prenatalnym.
co do witamin - ja stosowałam feminatal metafolin na poczatku, a teraz feminatal z dha, akurat mi sięskończył więc, przez parę dni pobiorę ten zwykły.
Z infekcjami pochwy, zwłaszcza grzybicznymi,to lekarze często zalecają kurację całej parze, kobitk globulki a facet maśc, bo inaczej to sobie można nawzajem prezentować. No i w czasie terapii zazwyczaj zero seksu.
MamusiaDorusia - trzymam kciuki za wyjście z impasu. Wiem, że każde małżenstwo jest inne, każdy związek, są rózne okoliczności ale... kurczę, ja wierzę, że czas pomaga.
Ja jestem 2 lata w małzeństwie ale prawie 14 w związku, wciąż tym samym i przezywaliśmy wiele trudnych chwil. Ja jeszcze w tym roku byłam bliska rozstania, bo już nie miałam sił na walkę, na starania o nas, nie chciałam walczyć o niego, bo chciałam walczyc o siebie, bo czułam że się zatracam. Ale podjęliśmy ryzyko i teraz ... czekamy na dziecko. Mam nadzieję, że znajdziesz w sobie wiarę i optymizm. Oczywiście teraz musisz myśleć o dziecku i nie fundować mu stresu. Trzymam kciuki, że wszystko się jakoś ułozy.