reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Witam porannie, deszczowo i chora:sorry: a w dodatku zaraziłam mojego syncia:-:)-(

Ja mam dzisiaj doła...po raz pierwszy na Wszystkich Świętych jestem z dala od grobów moich bliskich. Lekarz nie pozwolił mi jechać do rodzinnego miasta, stwierdził, że za daleko i nie jest to wskazane (a to tylko 150km). Do tego w nocy mojego męża chwyciły wymioty i biegunka i boję się, że to grypa żołądkowa, którą mnie zarazi :( boli mnie głowa i czuję się, jakby coś mnie brało. Bardzo się boję o dzidzię. Ogólnie leżymy w łóżku i patrzymy na tv, czyli mam to, co jak jestem sama :( dzień jednym słowem beznadziejny. Nic tylko bym wyła.

Wiem,że to marne pocieszenie dla ciebie ale ja juz od 4 lat nie byłam na wszystkich świętych i co roku mam tego samego doła:-:)-:)-( Pocieszam się tym że bliscy wiedzą,że jestem tam myślami to się liczy.

mitaginka, wspolczuje :-(

moj mezus wraca dzisiaj.. bardzo sie ciesze! juz wyladowali w poznaniu, godzine temu dzwonil, ze jedzie. a ja mam rozbabrane mieszkanie, syf straszny i do tego niemoc niesamowita we mnie wstapila.. niedobrze mi, leb peka, dzieci szaleja i w ogole nie mam na nic sily :-( jak ja mam sie w d kopnac, no niech mi ktos powie... grrr... magiczna rozdzka by mi sie przydala!

Ale ci zazdroszczze tego oczekiwania:tak: pamietam jak moj mąż przyjeżdżał z wojska czy potem z pracy, człowiek siedzi jak na szpilkach wpatrzony w zegarek:-):-) a jaka radość jak wkoncu dojedzie;-)
 
reklama
witajcie!
napisałam tak długiegi posta że hej i iestem wściekła bo zamiast wyslij zrobiłam anuluj!!!!!!!!! brrrrrrrrrr jak ochlone to może jeszcze raz napiszę bo złam teraz strasznie!!
 
wrocilam wlasnie z cmentarza. jak sie idzie do mojego dziadka to mija sie alejke dzieci. Jak czytam ze te malenstwa zyly 1,2 dni niektore rok dwa to mnie to strasznie przygnebia. Jeszcze duzo tych grobow jest nie zadbanych, zawsze staram sie znicze tam postawic. Szczegolnie w tym roku mnie to szczegolnie przygnebilo.
 
Nati, my też dziś byliśmy w takiej "dziecinnej" części cmentarza. To taka nasza tradycja... Co roku chodzimy i zapalamy znicze na tych grobach dzieci, o których nikt nie pamiętał. A przy okazji modlimy się tam za zmarłych z naszych rodzin, na których groby nie byliśmy w stanie dotrzeć.
 
nati, krakowianko - my z mężem w tym i ubiegłym roku uprzątnelismy kilka grobów tych maluszków, bo nam sie zawsze serce łamie ilekroć jesteśmy u Synka. I muszę Wam powiedzieć, że w sumie,to się niektórym ludziom juz przestałam dziwić, że nie przychodzą, że nie zapalają świeczek. Ja na początku jeździłam codziennie, nie mogłam nie być z Nim. A potem miałam taki okres, że miałam dość, byłam chora, gdy mąż mnie ciągnął na cmentarz. Musiałam odpocząć od cmentarza. I rozumiem to wyparcie i odsunięcie. Jednym pomaga pielęgnowanie pamięci innym zapomnienie. To smutne, ale prawdziwe.

U mnie w domu zawsze była taka tradycja, że zapalało się znicze na grobach NN.

W sumie to dzisiejsze święto nie powinno być świętem smutku. To dzień wspominania tych co odeszli i mówienia o nich i niech Was nie martwi, że nie zapaliłyście akurat dzisiaj świeczek na tych konkretnych grobach. Ważne to, co ma się w sercu. I rozmowa o tych zmarłych bliskich jest jak ten znicz.
 
dokladnie, acronka. ja uwazam, ze najwazniejsza jest pamiec, obecna w calym naszym zyciu. a te znicze, wiazanki itp - to takie zewnetrzne.. powierzchowne. oczywiscie to symbol, to swieto i w ogole bardzo je szanuje i - tak, lubie. co roku spotykamy sie przy grobach rodzinnych z reszta rodziny, znajomymi i to zupelnie przez przypadek. bardzo to mile, bo zawsze w ten sposob pielegnujemy zwiazki rodzinne :-) i zawsze wspominamy tych, co zmarli.
ja co prawda na szczescie do dzis nie mam zbyt wielu grobow ludzi, ktorych faktycznie znalam. moj ukochany dziadek, to wiadomo.. ale reszta to rodzina taty, w sumie tez moja; ale ludzie, ktorzy zmarli przed moim urodzeniem lub jak bylam bardzo mala i nie pamietam.
ale zawsze, od dziecka lubilam ten jesienny spacer wsrod zapalonych zniczy i wiazanek, i pytac - a kto to byl, ten wujek?

i tez zawsze boli mnie serce od tych grobkow dziecinnych.. staram sobie wyobrazic, co tez sie moglo stac.. i zawsze tez zapalam znicze na tych opuszczonych. to nie tak, ze sa zapomniane.. raczej mysle, ze sami rodzice mogli tez juz odejsc. albo wyjechac. jak np groby sa z lat 70'.. dawno temu.
ale smieszne w sumie, ja myslalam, ze jestem taka wyjatkowa z tymi zniczami na opuszczonych grobach ;-) na tych duzych nieraz tez stawiam. pamietam, ze rodzice mi zaszczepili ta tradycje, kupujac zawsze kilka wiecej zniczy na ten cel. moim dzieciom tez to pokazalam i wczoraj tez zapalili lampki.. Filipek sam wybieral, ktory grobek jest bardziej opuszczony.

ale w ogole dramat.. np kilka takich grobow znalazlam, ze myslalam, ze mi serce peknie. dwie dziwne historie.. dwie dziewczynki, blizniaczki, urodzone jednego dnia - zmarly trzy lata pozniej w odstepie tygodnia. dziwne..
albo dwoch blizniakow, co zmarli majac 4,5 roku jednego dnia tez.. niesamowite..
 
Ja też zawsze lubiłam tę atmosferę "tajemniczości" zapalone światełka, łuna i ten specyficzny zapach. To pamiętam z dzieciństwa. Teraz jednak, od kilku lat jeździmy z mężem najczęściej dzień przed lub dwa dni wcześniej, albo dzień po Wszystkich świętych. Męczy mnie tłok ludzi, którzy właśnie dziś muszą, a cały rok nie mają czasu...Chociaż dobrze, że jest taki dzień, bo mobilizuje ludzi do pamięci o tych,co odeszli.
 
ja niestety mam troche inny stosunek do Wszystkich Świetych. Moj tata mial kwiaciarnie przed samym cmentarzem i gdy tylko nauczylam sie liczyc sprzedawalam kwiatki i znicze wiec na to swieto bylo zawsze patrzone przez pryzmat pogody i kto kiedy bedzie stal. Ale za to na groby chodzilismy jako ostatni tzn w ciagu dnia kazdy oddzielnie ale po skonczeniu handlu szlismy cala rodzina i bylo pieknie :)
Tez mi sie zdawalo ze tylko ja stawiam znicze na grobkach ale w sumie dobrze ze jest nas wiecej. Wydaje mi sie patrzac przez pryzmat tych ponad 20-stu lat ze tych grobow zaniedbanych jest coraz mniej
 
reklama
Ja byłam w piątek i w sobotę. My mamy bliskich na kilku cmentarzach, więc trzeba to rozłożyc w czasie, zwłaszcza ze ja się szybciej męczę i nie dałabym rady jednego dnia.
 
Do góry