Fajnie, że już Chrzciny zrobiłyście. Piękne dzieciaczki miały stroje.
Ja jeszcze nie odbierałam paczki z HIPPa.
Ducha, no nie chciałam zamęczać Was swoimi smutami, w końcu o dzieciaczkach tu głównie rozmawiamy, a mój malutki ma się bardzo dobrze.
Co się tyczy mojego doła.. to może ja nie mam racji i hiperbolizuje małe sprawy, ale nie robię tego specjalnie, tak po prostu czuję i tyle. Przez cały tydzień nie widzieliśmy się z F. nawet na Skypie (zawsze gadamy wieczorami z kamerką), tylko krótkie rozmowy przez telefon, bo pracował całymi dniami ipo nocach (obecnie w Niemczech). Ja w tym czasie jeździłam do taty do szpitala (już po chemioterapii) i z małym na rehabilitację. W sobotę był pierwszy dzień kiedy F. miał wolny wieczór. Zadzwonił o 19, ale akurat kąpałam małego. Potem zadzwonił o 21 30, żeby mi powiedzieć, że jego koledzy z pracy sprzedali jakieś reszki żelastwa w Niemczech i za kasę, którą dostali, postanowili spędzić miło wieczór. Poprosili go, czy mógłby z nimi pojechać do Hamburga, bo nie mieli samochodu na ich 7. No to pojechali, dzwonił jak już byli na miejscu. Powiedział, że tam jest taka ulica, gdzie są i tu cytuję: many pubs, clubs, cabarets and live music." No więc powiedział, że idą coś zjeść, a potem na drinka i tam przenocują, bo to było ciężkie 1,5 tygodnia itd. i czy nie mam nic przeciwko. No to spoko, niech sobie idzie. On tak lubi kabarety, dobrze mu to zrobi, jak się trochę zrelaksuje. Powiedział mi jak się nazywa ta ulica, ale skąd ja mogę znać jakieś St Pauli, a poza tym karmiłam właśnie Mateo jak rozmawiał, a zasięg był kiepski, to o nic już nie pytałam. Wczoraj jak się zapytałam, jak tam kabarety i czy zrozumiał, jak coś mówili po niemiecku, czy to były dowcipy też po angielsku., to myślał, że ironizuję. Dopiero wtedy zakminiłam o co chodzi, i się wyjaśniło. Moje wyobrażenie ulicy w stylu Krupówek, z nieznanymi zespołami i muzykami, kabareciarzami na ulicy itd. nieco odbiegało od rzeczywistości. Z resztą, mogłam na to wpaść. W końcu w berlinie mieli wystarczająco dużo miejsc, żeby sobie pójść do pubu na drinka. Przykro mi się zrobiło, jak się dowiedziałam, że podczas kiedy ja kołysałam małęgo do snu, mój za 1,5 miesiąca mąż, pojechał do innego miasta do dzielnicy czerwonych latarni z legalną prowstytucją i samymi klubami w stylu dollhouse, devil sex, hot pussy, 24 hours erotic shows i prostytutkami stojącymi pod ścianami . Oczywiście poszli do klubu z tańczącymi gołymi dziewczynami.F. powiedział, że zastary jest na takie miejsca, nie podobało mu się. Oczywiście do głowy mu nie przyszło, że mnie to w jakiś sposób dotknie . Nie się wg niego nie stało, bo przecież NIE PODOBAŁO MU SIĘ. Jak się zapytała,. czy on też tam wchodził. to zdziwiony zapytał, czy miał stać sam na środku ulicy, wszyscy w końcu poszli. Nie zrobiłam mu awantury ani scen. Powiedziałam tylko, że wolałabym, żeby nie chodził w takie miejsca, że mnie to zabolało. na tym się skończyło. Tylko jak nie mogę przestać o tym myśleć. Od początku wiedział, że pójdę za nim w ogień, ale te sprawy, to bardzo cienka lina... W jednej chwili runął moje idealne wyobrażenie o nim. Byłam pewna, że on by nie poszedł w takie miejsce. Poszedł, ba... specjalnie jechał do dzielnicy seksu. I nie uwierzę, że pojechał do Hamburga z Berlina, z myślą, że będą pić piwo i gadać o tym, czy lepszy jest Real czy FCB. Może ja to wszystko wyolbrzymiam, tylko najzwyczajniej w świecie mnie to boli, że ja tu z dzieckiem 4 miesięcznym na rękach, w nocy staję, śpiewam mu piosenki o 2 w nocy, kupuję specjalne koszulki z napisami kocham tatusia, żeby F. wiedział, że tu na niego czekamy, wymyślam pierdułki, drobiażdżki, niespodzianki na wesele dla niego... a on siedzi do 6 rano w klubie i ogląda erotyczne tańce prawie nagich dziewczyn. Poczułam się upokorzona i emocjonalnie jest mi ciężko do dźwignąć.
Zeby było bardziej nieznośnie... to włosów już prawie nie mam. Miałam już z nimi problem, teraz jest ze zdwojoną siłą, efekt po ciąży i problemy, które już były. Aż moja babcia zadzwoniła do mojej mamy, żeby jej powiedzieć, że pół nocy płakała, jak zobaczyła moją głowę z góry i że jestem już prawie łysa. Także na ślubie będę wyglądać strasznie a w dodatku, po tej sobotniej nocy, opadł mój entuzjazm, nie chce mi się w ogóle uśmiechać. tylko do dziecka.. Mam tylko nadzieję, że tato odzyska siły, o ile nie będzie miał drugiej serii chemii w tym czasie.
To tyle z wyżalania się. Można pić melisę karmiąc piersią?
Wkrótce Was doczytam cioteczki.