a ja SIEDZĘ W CHUŚCIE 
Morgaine świadkiem, bo jej mmska wysłałam
zresztą potem wstawię fotę na bb
Tysia tylko w pieluszce, początkowo krzyczala, ale zasnęła ;-)
trochę mi gorąco, ale ręce wolne!
Dzisiaj w ogóle mam dzień debiutów- poszłam z małą na spacer- sama! Co prawda po pół godz wróciłam, bo się darła, ale zawsze coś, nie? ;-)
Biorąc przykład z mamusiDorusi otworzyłam na kompie okno z pozwem rozwodowym (wiem, jestem straszna), a niech se chłopak zobaczy! Wkurzył mnie i już! A ja potulna nie jestem, wyrozumiała niestety też nie...
margola, jola, meriderka, koot trzymam kciuki za malenstwa, ja sama też w strachu- jutro kontrolne badanie moczu i posiew i wizyta u pediatry i boję się tych badań jak cholera...tak mi żal tych naszych maluszków, że muszą tak cierpieć...
a ja już się i tak wyciszyłam, nie boję się już tak krzyku małej, pewniej się czuję, mam nadzieję, że ona ze mnie będzie czerpać siłę...ja do dzisiaj czerpię ją od moich rodziców, więc wiem, jakie to ważne...

Morgaine świadkiem, bo jej mmska wysłałam

Tysia tylko w pieluszce, początkowo krzyczala, ale zasnęła ;-)
trochę mi gorąco, ale ręce wolne!
Dzisiaj w ogóle mam dzień debiutów- poszłam z małą na spacer- sama! Co prawda po pół godz wróciłam, bo się darła, ale zawsze coś, nie? ;-)
Biorąc przykład z mamusiDorusi otworzyłam na kompie okno z pozwem rozwodowym (wiem, jestem straszna), a niech se chłopak zobaczy! Wkurzył mnie i już! A ja potulna nie jestem, wyrozumiała niestety też nie...
margola, jola, meriderka, koot trzymam kciuki za malenstwa, ja sama też w strachu- jutro kontrolne badanie moczu i posiew i wizyta u pediatry i boję się tych badań jak cholera...tak mi żal tych naszych maluszków, że muszą tak cierpieć...
a ja już się i tak wyciszyłam, nie boję się już tak krzyku małej, pewniej się czuję, mam nadzieję, że ona ze mnie będzie czerpać siłę...ja do dzisiaj czerpię ją od moich rodziców, więc wiem, jakie to ważne...