k...faaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa napisalam mega dlugiego posta i wszystkim odpisalam i co!? moj niezawodny internet, co sie NIGDY nie wiesza nagle zlapal jakas zwieche i wyslalam w kosmos posta!!!!!!! NO SZLAG!
morgaine, jankesowa, eywa, mam to samo, dziecko zagilowane, pol fridy zielonych glutow sciagam frida.. ja daje nasivin, masc majerankowa, wit c 3x dziennie, no i sol morska do nocha i fridowanie pare razy dziennie. ale chyba jest lepiej, odpukac. i tez mi pokaslywal, dzis juz nie jakos.
morgaine, margola, zazdroszcze pierwszych razow! ja sie jakos boje, po porodach poprzednich nie bylo fajnie, bolalo mnie tam, mega sucho, twardo i dopiero po skonczeniu karmienia sie poprawilo. oby teraz inaczej bylo. maz nagrzany jak farelka ;-) a ja nawet tez.. czekam na zakonczenie krwawienia (plamienia juz wlasciwie) i potwierdzenie od gina, ze mozemy..
a u was jak, zadnego dyskomfortu?
morgaine, no i widzisz.. seks zbliza ludzi, hehe..
buziak i ciesze sie bardzo, ze sie dogadaliscie. gdzie tam rozwod, a dzieciaczki malutkie bez takiego fajnego taty mialyby sie chowac? musicie sie dogadac dla nich, no chyba ze bylby mega dramat. buziak jeszcze raz.
asiunia, kurka, moj Maks mial wiotkosc krtani wrodzona i nikt mnie tak nie straszyl, wszyscy mowili, ze minie do roku i ze to sie zdarza wielu dzieciom. wiec ja w ogole sie tym nie martwilam, nie wiedzialam, ze to grozne i ze go meczy :-( jenysku. bedzie dobrze, trzymam i za was kciuki, na pewno wyrosnie i bedzie wsio jak cycus glancus.
jankesowa, oooo, gole baby to moj najwiekszy wrog ;-) hehe. znaczy nie nawet filmy, a niech, ale jakby jeszcze kiedys przyszlo mu do glowy isc do jakiegos strip baru, to rozwod na bank ;-) moze i smieszne, ale ja mega zazdrosnica, zabilabym, nie znioslabym wiecej nigdy. to jakies mega ohydne mi sie wydaje, prymitywne, samcze, no obrzydliwosc!!!
juz raz sie z nim przez to rozwodzilam prawie, wyprowadzilam sie z domu. no ale wrocilam, bo go nad zycie kocham przeca, no.. ale dostal nauczke chyba..
a co do tego, ze chcesz, by cie przytulil.. to ty sie przytul, zapytaj, czy cie kocha.. i na pewno mile slowo uslyszysz. a potem pogadajcie jeszcze i powiedz, czego ci brakuje, jak sie czujesz, ale nie tonem wymagajacym, tylko takim wiesz. milo po prostu.
koot, wspolczuje.. a moze wez ty go olej, nie pierz jego rzeczy, nie gotuj dla niego, nie sprzataj po nim? w niczym mu nie pomagaj? moze skuma? ale wygadaj sie, bedzie ci lzej, moze cos poradzimy..
u nas szpitalik ogarniety, dzieki inhalacjom, thx God.. wczoraj byli u lekarza i nic nie wykryl, zadnych lekow nie kazal dawac, chyba, zeby goraczka byla. Fiol juz wpkolu, ani razu nie zagoraczkowal i nie kaszle juz, kataru nie ma, wiec poslalam go. Maksio zostal, ale jutro juz tez pojdzie. nie ma juz goraczki, kaszel mu sie odrywa, wiec luzik.
a my wreszcie w domu. nie mam zamiaru sie ruszac przez tydzien nigdzie ;-) mialam dzis sprzatac, ale wiecie co... mam jeszcze kupe czasu na to ;-) a jak nie to WYLANE ;-) odpoczywam, miesiac temu urodzilam dziecko i mam prawo!!!
ale powiem wam, ze dzisiaj moje lenistwo zostalo ukarane. rano wstaalm, ogarnelam Fiola do wyjscia, Felka po nocy. ale ze D zostawal w domu do 12, to wiedzialam, ze sie Maksiem zajmie i polozylam sie z Felkiem spac jeszcze (moj spioszek cudny). i o 10.30 obudzila mnie.. pielegniarka srodowiskowa.. a ja w pizamie, wlosy rozbabrane, syf na chacie.. jacie, ale mi bylo wstyd. a ja mialam sciszone dzwieki, nie wiedzialam, ze przychodzi..